Aktualizacja strony została wstrzymana

Wrogość wobec chrześcijaństwa – Kamil Eckhardt

W zlaicyzowanych krajach Europy oraz w USA wrogość wobec chrześcijaństwa i jego wartości występuje obecnie w dość wyraźniej formie. Nie polega ona jednak na przemocy fizycznej, tak jak działo się to np. w czasach rewolucji francuskiej, bolszewickiej, w państwach komunistycznych czy w hitlerowskich Niemczech.

Wrogość owa przybrała aktualnie bardziej wysublimowaną, choć wydaje się, niemniej skuteczną formę . Działania prowadzone są zatem na polu kultury i edukacji za pomocą m.in. środków masowego przekazu. Taka powolna, prowadzona od dawna kampania, wywarła znaczny wpływ na systemy prawne wielu państw. Także sam kryzys prawicy ,,prawdziwej” wywołany wydarzeniami II wojny światowej, Soboru Watykańskiego II, rewolucji 68 roku itp doprowadził do sytuacji pomieszania pojęć, co nie ułatwia chrześcijanom, a katolikom w szczególności, skutecznej obrony swoich wartości. Znajduje to również odbicie w poglądach głoszonych przez ,,obrońców chrześcijaństwa”, którzy w znacznej mierze posługują się terminologią lewicy co objawia się np. w sytuowaniu Hitlera (przez niektórych współczesnych ,,prawicowców”) na skrajnej prawicy, ciągłym powtarzaniu sloganów o tolerancji i prawach człowieka, czy też niechęci do prawdziwie prawicowych i zasłużonych postaci takich jak Franco czy Salazar. Sytuacja, w której prawica nie posługuje się już swoimi tradycyjnymi pojęciami, a nawet przejęła część pojęć i sposobu myślenia od lewicy znacznie ułatwia tej drugiej skuteczne realizowanie programu laicyzacyjnego. Jako przykład tych postaw podaje się to, iż żadna partia chrześcijańskiej demokracji nie zauważyła sedna problemu związanego z kwestią preambuły w traktacie konstytucyjnym UE. Część polityków chciała wprowadzenia inwokacji do Boga w preambule oraz potwierdzenia chrześcijańskich korzeni, jednoczącej się Europy, jednak żadna z chrześcijańskich partii nie zanegowała samego antychrześcijańskiego charakteru Unii, ani nie widziała nic niewłaściwego w zrównywaniu korzeni chrześcijańskich z oświeceniowymi. Może to budzić znaczne zdziwienie, ponieważ oświecenie i jego rezultat, czyli rewolucja francuska, było ostro krytykowane przez całą prawicę tradycjonalistyczną i konserwatywną na przestrzeni ostatnich dwustu lat. Wartości na, których opiera się Unia czyli demokracja, prawa człowieka, równość, tolerancja, były przez lata obce prawicy, natomiast dzisiejsze partie ,,chadeckie” określające się jako prawicowe, wydają się pomijać ten fakt i właściwie w żaden efektywny sposób nie bronią chrześcijaństwa.
Obrona taka (jak uważa część teoretyków) jest niezbędna, ponieważ w wielu krajach, określanych nawet jako najbardziej tolerancyjne pojawiają się nowe przepisy o wymowie antychrześcijańskiej. Przepisy te są sprzeczne z ideą tolerancji głoszoną przez liberałów. Na potrzeby niniejszego artykułu, dla ilustracji wskazywanego problemu, można wymienić najbardziej drastyczne przykłady, które pomogą zobrazować problem:

1. W 1995 roku w stanie Teksas w USA sędzia Samuel B. Kent orzekł, że każdy student, który wypowie słowo ,,Jezus” podczas uroczystości zakończenia szkoły zostanie aresztowany na sześć miesięcy. W orzeczeniu stwierdził, że każdy, kto naruszy to rozporządzenie, pożałuje, że nie przyszło mu umrzeć w dzieciństwie. Odwołania do religii chrześcijańskiej podczas publicznych uroczystości i wystąpień szkolnych są zakazane w wielu stanach, podczas, gdy np. dzieci na lekcjach historii odtwarzają aztecki rytuał składania ofiar bogom.
2. Zbiórki pieniędzy prowadzone pod egidą chrześcijańskich organizacji studenckich i uczniowskich nie mogą zawierać w nazwach słów o konotacji religijnej. Np. zbiórka pod nazwą „Wielkanocna zbiórka konserw” została zakazana, ponieważ władze uczelni uznały, iż słowo Wielkanoc może obrażać uczucia innych ludzi.
3. Prowadzona jest ciągła walka ze świętami Bożego Narodzenia i świętami Wielkanocy. Objawia się to zakazem używania słowa „Święto” z dużej litery, zakazami sprzedaży rekwizytów jednoznacznie kojarzących się z Bożym Narodzeniem i Wielkanocą jako świętem chrześcijańskim , używaniem w Wielkiej Brytanii nazwy Dzień Kaczki zamiast Wielkanoc, zakazem urządzania klasowych wigilii itp.
4. Wprowadzane są zakazy posiadania Biblii w szkołach i wnoszenia jej, oraz czegokolwiek związanego z nauką chrześcijańską na teren uczelni, szkół czy innych instytucji. Np. w Houston nauczycielka zabrała Biblię dwóm uczennicom i wyrzuciła ją do kosza mówiąc, że to śmieć; w Bedford nauczyciele określili Dziesięć Przykazań jako mowę nienawiści.
5. Promowanie homoseksualizmu, pornografii i edukacji seksualnej (np. wprowadzone ostatnio w Szkocji i Anglii zakazy używania w szkołach słów ,,mama” i ,,tata” po to aby przypadkiem nie obrazić homoseksualistów)
6. Próby zlikwidowania w USA Dnia Modlitwy narodowej i skuteczne likwidowanie różnych pomników czy tablic pamiątkowych dotyczących chrześcijaństwa
7. Promowanie negatywnego obrazu chrześcijan a zwłaszcza katolików (głównymi ofiarami tego procesu są takie katolickie instytucje historyczne i wydarzenia jak Inkwizycja czy wyprawy krzyżowe) w prasie, telewizji i w największej machinie medialnej USA, czyli Hollywood .
8. Promowanie w tychże mediach wartości całkowicie antychrześcijańskich

Te i inne przykłady pokazują jak wielka niechęć do chrześcijaństwa okazują, często w otwarty sposób liberałowie, mieniący się tolerancyjnymi. Pod pozorem nie mieszania religii do sfery publicznej następują coraz liczniejsze ataki na chrześcijaństwo. Inne religie nie są tak atakowane ponieważ silnie się bronią i liberałowie boją się, na razie, walczyć z nimi. Atakowanie Judaizmu skończyłoby się zaraz zarzutami o antysemityzm, a jest to sytuacja, której każdy postępowiec chciałby uniknąć. Atakowanie islamu może być ryzykowne, gdyż muzułmanie ostro reagują na krytykę pod swoim adresem i mogą się posunąć do użycia przemocy fizycznej. Pozostałe religie traktowane są jako chronione mniejszości i też nie podlegają atakom. W takiej sytuacji obowiązkiem współczesnej prawicy tradycjonalistycznej jest przejęcie od nieskutecznej i niechętnej chadecji, obowiązku obrony swojej religii.

Część reprezentantów prawicy uważa, że współcześni tradycjonaliści, aby być skutecznymi w swych działaniach, powinni używać tych samych środków, którymi posługują się ich przeciwnicy. Należy, zatem toczyć ten spór za pomocą środków masowego przekazu i na polu edukacji. Tylko bowiem wygrywanie ,,wojny” o kulturę może dać stały efekt. Tymczasowe sukcesy w postaci wygranych tu i ówdzie wyborów, czy też zorganizowania efektownej demonstracji, nie zmienią mentalności ludzi i ich nastawienia. Natomiast tworzenie własnych mediów, stała obecność w mediach tzn. drugiej generacji (Internet), gdzie nie obowiązuje liberalna cenzura, może przynieść efekty. Rezultaty takiej taktyki nie będą natychmiastowe, ale sukces budowany długo i powoli staje się potem bardziej trwały co znakomicie widać na przykładzie sukcesu myśli liberalno-lewicowej, która obecnie trwale zakorzeniała się w ludzkiej świadomości.

Kamil Eckhardt

Za: konserwatyzm.pl

 

Skip to content