Aktualizacja strony została wstrzymana

Polskie Los Alamos w Otwocku – Dariusz Kosiur

Proszę się nie śmiać, to może być prawda. Niezorientowanym przypomnę, że w Los Alamos, a raczej w jego pobliżu mieści się Narodowy Ośrodek Badań Jądrowych USA. To w nim na początku lat 1940. pracowano nad produkcją bomby atomowej – nad tajnym programem o kryptonimie „Manhattan”.

My pod Otwockiem także mamy swój instytut jądrowy w Świerku i nie jest wcale wykluczone, że w Otwocku realizowany jest dziś nasz unijny „Manhattan”.

Na ten trop naprowadziła mnie z pozoru niewinna informacja z „Gazety Otwockiej”, której wespół ze wszystkimi podatnikami – Otwocczanami jestem współwłaścicielem. Na stronie drugiej tego miesięcznika (nr 11, listopad 2009) tajemniczy „mg”, autor notatki „Najlepszy na Mazowszu” napisał: „Wartość uzyskanego przez Otwock dofinansowania (z UE – przyp. D.K.) wynosi 3648,98 zł na głowę mieszkańca (tych głów w Otwocku mamy 43 669, polecam przemnożyć te liczby – przyp. D.K.). Wysoki wynik zawdzięcza (Otwock – przyp. D.K.) przede wszystkim finalizowanej właśnie inwestycji Wodociągowo – Kanalizacyjnej, dla której dotacja z unijnego Funduszu Spójności wyniosła 19,7 mln € (euro).”

Rozbiór gramatyczny i logiczny zdań z powyższego cytatu pozwala stwierdzić, że Otwock dofinansowanie otrzymał, że dotacja wyniosła…, czyli, że niezbędne fundusze do Otwocka napłynęły – wynika to ze znajomości języka polskiego, a w tym języku notatkę sporządzono.

Zaintrygowany informacjami przekazanymi przez tajemniczego „mg” postanowiłem sprawdzić je u źródła, czyli w miejskim ratuszu. I tu natrafiłem na informacyjny labirynt bez wyjścia, co mnie nie zdziwiło, a nawet ucieszyło, bo wielka i ważna tajemnica musi być przecież dobrze strzeżona. Skarbnik Miasta odesłał mnie do specjalistycznej komórki d/s unijnego projektu i to do samego jej działu finansowego. Na kolejny raz zadawane pytanie, czy to prawda, że na konto Urzędu Miasta Otwocka wpłynęło 19,7 mln € (euro) unijnych dotacji, jakaś miła pani poinformowała mnie, że takich informacji udzielać jej nie wolno, że kierownictwo zabroniło itp. Tu moje podejrzenia wzrosły, choć pewności jeszcze nie miałem. Miła pani była tak dobra, że dała mi numer telefonu szefa swojej komórki (numer znany Redakcji LO), który jest uprawniony do odpowiedzi na podobne pytania. Oczywiście zatelefonowałem. I natychmiast po wystukaniu numeru dostałem odpowiedź: „nagraj pytanie, zostaw numer telefonu i czekaj”.

Rzecznik prasowy Urzędu Miasta, a właściwie Pełnomocnik ds. Promocji i Kontaktów z Mediami – no, brzmi lepiej, a jakież dostojeństwo i powaga tej funkcji, czapka sama zsuwa się z głowy – obiecał mi dostarczyć interesujące mnie informacje. Na obietnicach się skończyło.

A, więc tajemnica jest pilnie strzeżona. To dobrze, pomyślałem, ponieważ jestem patriotą. Z mediów wiem, że wróg czai się wszędzie, Al-Kaida albo i co gorszego dybie niemal za każdym rogiem na wolności międzynarodowej społeczności.

Ze szkoły pamiętam jeszcze, że do chłodzenia reaktorów jądrowych używana jest ciężka woda. Eureka, zakrzyknąłem, gdy skojarzyłem w końcu, że asenizacyjne pojazdy wypompowujące wodę z otwockich kałuż po każdym deszczu, to tak naprawdę samobieżne instalacje do produkcji właśnie ciężkiej wody. A wiadomo, że gdy taka instalacja znajduje się w ruchu, to nie wykryją jej szpiegowskie satelity wroga. Zatem na kałuże w Otwocku nie narzekajmy, albowiem są one gwarantem naszego bezpieczeństwa. I mogę to w końcu wyznać otwarcie: jestem dumny, że moje nowe państwo, UE-państwo rośnie w siłę i że jego władze wybrały region o znanej nam nazwie Polska powierzając wielce odpowiedzialne zadanie wyprodukowania bomby atomowej i że padło to wszystko na Otwock. Drodzy P.T. Czytelnicy, to może być prawda, no, bo jakąż inną tajemnicę skrywano by tak pieczołowicie?

Dziś, gdy słabnie ostoja jedynie słusznej demokracji i wolnego rynku – USA, taka broń nam się przyda. Naokoło mamy samych wrogów: Iran, Irak, Afganistan, Rosja, Korea Płn, wspomniana już Al-Kaida, czy islamscy terroryści i Bóg wie, kto i co jeszcze. Póki co, cicho, sza i niech żyją otwockie kałuże.

No, ale co w przypadku, gdyby okazało się, że ów „mg” to zwyczajny bałamut i nałgał nam okrutnie z tym dofinansowaniem, pisząc to wszystko w naszej gazecie za nasze pieniądze? Otóż uważam, że należałoby go wtedy przykładnie publicznie ukarać za podważanie autorytetu i wiarygodności naszego nowego państwa, naszego wspaniałego UE-państwa. Sam chętnie wymierzyłbym mu za to tęgiego kopa.

Przy okazji obliczyłem sobie, że te 3648,98 zł/głowę każdego Otwocczanina, to wypada ok. 1200 zł na czteroosobową rodzinę miesięcznie przez rok. Nie wszyscy w Otwocku są bezrobotni, więc gdyby tylko część tej kwoty przeznaczyć dla biednych rodzin, to niewątpliwie poprawiłaby się koniunktura gospodarcza w naszym mieście. Wiem, pomyślałem głupio. Walczymy przecież z ocieplaniem się klimatu, a nic tak go nie ociepla jak rosnąca aktywność społeczna. Więc polityka wszystkich naszych władz zmierzająca do wzrostu bezrobocia, czyli do zahamowania tej szkodliwej aktywności społecznej jest najwyższym priorytetem – z tym niestety nie ma żartów. Nic tak nie cieszy władz, jak sukcesy w ochronie naturalnego środowiska.

Dariusz Kosiur

Za: Blog Dariusza Kosiura | http://streemo.pl/Portal/UserBlogEntry.aspx?BlogEntryId=28138

Skip to content