Dziś rano w wieku 64 lat zmarł Maciej Rybiński – dziennikarz, publicysta, komentator polityczny i pisarz, jeden z najznakomitszych współczesnych polskich felietonistów. Dla Fronda.pl opowiadał o swoich lekturach duchowych.
Maciej Rybiński
Urodził się 5 marca 1945 roku w Warszawie. Publicysta, felietonista, pisarz i komentator polityczny. Jego teksty można było znaleźć m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Fakcie” i tygodniku „Wprost”.
Studiował polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim, a w zawodzie debiutował jako dziennikarz sportowy. Później został felietonistą tygodnika studenckiego „itd.” Był jednym ze scenarzystów serialu „Alternetywy 4” a także współautorem wielu kryminałów. Występował w Kabarecie pod Egidą.
Po wprowadzeniu stanu wojennego aresztowano go i negatywnie zweryfikowano – co oznaczało zakaz pracy w mediach w PRL. Wtedy wyemigrował – najpierw do Niemiec, potem do Wielkiej Brytanii. Pracował dla niemieckiej katolickiej agencji prasowej KNA oraz dla radia BBC w Londynie, a także publikował w wielu pismach emigracyjnych, m.in. paryskiej „Kulturze”, „Kontakcie”, „Dzienniku Polskim”, „Dzienniku Źołnierza”, „Orła Białego”, „Poglądu”.
Do Polski wrócił w listopadzie 1998 roku. W 1989 roku rozpoczął współpracę z „Rzeczpospolitą”. Pisał felietony do tygodnika „Wprost, „Faktu”, „Rzeczpospolitej” oraz „Gazety Polskiej”.
W 2002 roku – jak najbardziej zasłużenie – został laureatem Nagrody Kisiela (nagrodę uzasadniano tym, że „pisze, bo myśli”). Był członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i Stowarzyszenia Wolnego Słowa. W 2008 roku został Honorowym Członkiem Stowarzyszenia Koliber. Jego żoną była dziennikarka Krystyna Grzybowska.
„Byłem i pisałem. Będę tak długo, jak Bóg pozwoli, i będę pisał” – stwierdził w jednym z felietonów.
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.