Aktualizacja strony została wstrzymana

Za co dyplom dla Wodiczki?

Chaotyczny, bez głębszej refleksji, przypadkowy wybór osób – tak oceniają posłowie opozycji laureatów dyplomów ministra spraw zagranicznych za wybitne zasługi dla promocji Polski za 2008 r., które dziś wręczy Radosław Sikorski. Sam resort nie był w stanie udzielić nam informacji, czym się kierowano przy ich doborze.

Aktu wręczenia dyplomów dokona dziś w Belwederze minister Radosław Sikorski. Trudno stwierdzić, czytając monotonne życiorysy tych osób opublikowane na stronie MSZ, za jakie konkretnie osiągnięcia mają oni zostać uhonorowani.
O ile nie wzbudza sprzeciwów dyplom dla naszego najsłynniejszego koszykarza Marcina Gortata, Natalii Astafiewej – poetki, tłumaczki poezji polskiej na język rosyjski, Gilberta Van Landschoota – dyrektora polsko-kanadyjskiego muzeum wojskowego koło Gandawy, czy znanego naukowca dr. inż. Wojciecha Nawrota, o tyle niektórzy inni wyróżnieni znani są z co najmniej kontrowersyjnych dokonań, których MSZ nie powinno promować. Należy do nich na pewno mieszkający w USA Krzysztof Wodiczko, znany z tworzenia wielu „społecznie zaangażowanych” instalacji o skrajnie lewicowej wymowie, w których autor ujmuje się za różnymi „odrzuconymi” grupami, skrzywdzonymi podobno przez kapitalizm. Promuje także ideologię homoseksualną. Z tego powodu Wodiczko jest ceniony przez lewicowe media i krytyków sztuki.
Jak informuje Piotr Paszkowski, rzecznik MSZ, laureatem może zostać każda osoba, bez względu na narodowość i kraj pochodzenia, która przyczyniła się do promocji Polski na świecie w takich dziedzinach, jak: kultura, polityka, nauka czy gospodarka.
Problem w tym, że – zdaniem posłów – w kontekście nagradzania powyższymi dyplomami przez MSZ mamy do czynienia z elementem przypadkowości. – Brakuje w tym jakiegoś wyraźnego programu i może trzeba by poszukać jakiegoś sposobu na nagrodę, z którą wiązałby się pewien większy prestiż – uważa Paweł Kowal, poseł PiS. Według niego, trzeba poszukać jakiejś nowej formuły nagradzania za promocję Polski za granicą. – Ze wskazaniem jakichś konkretnych osiągnięć, zamiast takiego nagradzania „szeroką ławą” obszernego grona osób, bo wtedy to wyróżnienie staje się mało wyraziste i ewidentne – dodaje poseł.
Niewiele do powiedzenia na temat tego, czym kierował się minister Sikorski w uhonorowaniu dyplomami promotorów Polski na świecie, ma rzecznik MSZ. – Nie widziałem uzasadnienia, gdyż nie miałem jeszcze materiału w tej sprawie – twierdzi Paszkowski. Wyraża jednocześnie przekonanie, że „jakieś uzasadnienie” będzie podane.

Jacek Dytkowski

Za: Nasz Dziennik, Czwartek, 22 października 2009, Nr 248 (3569) | http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091022&typ=po&id=po25.txt

Skip to content