Aktualizacja strony została wstrzymana

Dzień hańby: Traktat Reformujący UE podpisany!

Po podpisaniu wczoraj, 12 grudnia br. Karty Praw Podstawowych przez Hansa-Gerta Poetteringa, José Manuela Barroso i José Socratesa, dzisiaj, w pamiętnym i symbolicznym dla Polaków dniu 13 grudnia, przywódcy 27 państw Wspólnoty Europejskiej podpisali w Lizbonie dokument Traktatu Reformującego Unię Europejską. W imieniu Polski podpisy złożyli premier Donald Tusk i szef MSZ Radosław Sikorski. Polskiej delegacji przewodniczył prezydent Lech Kaczyński, który oświadczył, że podpisanie traktatu UE jest „wielkim dniem dla Polski”.

Tzw. Traktat Reformujący Unię Europejską w praktyce zastąpi konstytucję Unii, odrzuconą w referendach we Francji i Holandii dwa lata temu. Ocenia się, że poza kosmetycznymi zmianami, Traktat jest w co najmniej w 95 procenatch powtórzeniem Konstytucji i jest etapem budowy jednego ponadnarodowego superpaństwa europejskiego. Zastąpienie odrzuconej konstytucji dokumentem różniącym się od niej tylko nazwą, jest sprytnym sposobem oszukania społeczeństw. W Traktacie zrezygnowano co prawda z uznania pewnych symboli unijnych, jak flaga czy hymn, ale sądzi się, że wprowadzenie ich jest tylko kwestią czasu.

Jak pisze Nasz Dziennik: „Wraz z wejściem w życie traktatu reformującego, który ma zostać dziś podpisany w Lizbonie, Karta Praw Podstawowych stanie się dokumentem prawnie wiążącym tej samej rangi, co unijne traktaty. Traktat ma wejść w życie 1 stycznia 2009 roku, pod warunkiem jednak, że tym razem nie będzie problemów z jego ratyfikacją. Poprzedni projekt traktatu konstytucyjnego UE przepadł w 2005 r. w referendach we Francji i Holandii. Dotychczas na referendum w tej sprawie zdecydowała się jedynie Irlandia. Może ona jednak zgotować niespodziankę. Wszyscy pamiętają, jak w czerwcu 2001 r. odrzuciła w referendum traktat z Nicei i głosowanie trzeba było powtarzać, po zagwarantowaniu, że traktat nie zmieni statusu Irlandii jako kraju neutralnego. Czy postawa tego państwa i tym razem może spowolnić tak oczekiwane w Brukseli zmiany?
Sam traktat zawiera wiele niejasnych sformułowań, a także niedoprecyzowanych artykułów. Nadal pozostaje niejasne, jak Unia miałaby korzystać z możliwości podejmowania decyzji kwalifikowaną większością głosów w tak wrażliwej dziedzinie, jak polityka imigracyjna. Wiele wątpliwości budzą też wprowadzane przez eurokonstytucję kluczowe stanowiska we władzach Unii, które mają usprawnić funkcjonowanie UE i zwiększyć jej znaczenie na arenie międzynarodowej, mianowicie o przewodniczącego Rady Europejskiej (prezydent UE) oraz o tzw. ministra spraw zagranicznych Unii.
Mimo wielu zagrożeń, jakie niesie ze sobą ten dokument, a o których wielokrotnie informowaliśmy na łamach „Naszego Dziennika”, Polska będzie jednym z pierwszych krajów, który go podpisze.
„Przyjęcie tego Traktatu oznacza m.in. wzmocnienie władzy i pozycji Unii wobec państw narodowych, bez żadnych faktów potwierdzających umocnienie wspólnoty wartości i interesów, które Unia ma realizować, milczącą aprobatę dla wrogości antychrześcijańskiej, która uniemożliwiła umieszczenie w Traktacie jakichkolwiek odniesień do chrześcijaństwa, uznanie godzących w ład moralny konceptów w rodzaju „orientacji seksualnej”; więcej, uznanie ich za podstawę roszczeń prawno-politycznych, zobowiązanie do rezygnacji z waluty narodowej, podczas gdy przyjęcie przez Polskę euro ma być dopiero przedmiotem narodowej debaty, degradację pozycji Polski w instytucjach Unii”, podkreślono w oświadczeniu wydanym przez Prawicę Rzeczypospolitej.”

W związku z niebezpieczeństwami tworzenie Państwa Europejskiego na gruncie pozbawionym korzeni chrześcijańskich, posłowie Ruchu Ludowo-Narodowego wystosowali Oświadczenie:

Oświadczenie ws. traktatu reformującego Unię Europejską

Z najwyższym zaniepokojeniem przyjmujemy perspektywę podpisania i ratyfikowania przez Polskę tzw. traktatu lizbońskiego (reformującego). Już sam tryb rokowań na temat tego dokumentu budzi sprzeciw – skrywanie przed opinią publiczną krajów europejskich szczegółów zawartych w traktacie pozwala podejrzewać, że brukselska biurokracja chce tym razem działać z zaskoczenia, tak aby nie wywoływać protestów i dyskusji. Pytamy, czy traktat, przygotowany rzekomo dla dobra mieszkańców państw europejskich, może nim być, skoro jego twórcy boją się zapoznać z jego zapisami obywateli. Czy wykluczenie instytucji referendum przy ratyfikacji traktatu nie jest dowodem na to, że jest to tylko i wyłącznie dokument służący establishmentowi, a nie narodom Europy? Czego boją się przywódcy niektórych państw członkowskich, wykluczając referenda?
Traktat reformujący jest poprawioną wersją odrzuconej wcześniej tzw. konstytucji europejskiej. Nadaje Unii Europejskiej osobowość prawną, potwierdza prymat prawa unijnego nad krajowymi, ustanawia instytucję ministra spraw zagranicznych Unii, pozwala Unii na zawieranie w imieniu całej wspólnoty umów międzynarodowych, ogranicza prawo weta poszczególnym krajom. Jest to więc olbrzymi krok w kierunku budowy superpaństwa, czemu środowiska narodowe, katolickie i ludowe był zawsze przeciwne. W naszym przekonaniu integracja europejska powinna opierać się na współpracy suwerennych państw narodowych, wtedy tylko nie będzie budzić konfliktów i sprzeciwu coraz większej liczby mieszkańców. Zgadzamy się z opinią, że UE wymaga usprawnienia pracy wewnętrznej. Proponowane zmiany idą jednak znacznie dalej niż reforma wewnętrznych procedur. Pomimo nauki, jaką było odrzucenie tzw. konstytucji europejskiej przez społeczeństwa Francji i Holandii, establishment brukselski z uporem lansuje swoje pomysły i wizje, jawnie już skierowane przeciwko większości opinii. Takie działania nie mogą przynieść sukcesu.
Polska jest krajem w sposób szczególny doświadczonym przez historię, suwerenność nie jest dla nas pustym hasłem, jest konkretną zdobyczą okupioną w minionych dziesięcioleciach licznymi ofiarami i przelaną krwią. Dlatego nie możemy zgodzić się na działania likwidujące naszą suwerenność do symboli pozbawionych treści. Doceniamy, że nowy rząd polski nie podpisze tzw. Kraty Praw Podstawowych, będących jawną próbą zalegalizowania zła i uderzeniem w tradycyjną rodzinę. Pozostaje jednak sprawa całego traktatu reformującego. Domagamy się pełnej informacji na jego temat, poważnej debaty publicznej i rozważenia jego odrzucenia przez parlament lub ewentualnego rozpisania na temat jego przyjęcia ogólnonarodowego referendum.

Bogusław Kowalski – poseł, przewodniczący Ruchu Ludowo-Narodowego
Gabriela Masłowska – poseł na Sejm RP
Anna Sobecka – poseł na Sejm RP
Waldemar Kraska – senator RP

 

Skip to content