Najpierw żyły w homoseksualnym związku partnerskim, potem walczyły o dzieci. Prawo do opieki nad dziećmi przysługuje nie tej, która obecnie ma męża, ale jej byłej partnerce.

Stanowy sąd najwyższy podtrzymał tym samym wyrok, który zapadł rok temu w niższej instancji. Był to pierwszy wyrok dotyczący opieki nad dziećmi w związkach partnerskich w stanie Montana.

Sąd przyznał prawo do opieki nad dziećmi samotnej lesbijce Michelle Kulstad, podnosząc argumentację równości wobec prawa. Jego zdaniem, przyznanie praw do opieki nad dziećmi parze małżeńskiej byłoby dyskryminacją homoseksualistki. – Lesbijki i geje nie mogą być zmuszani do walki o małżeństwa, do wychowywania dzieci i życia z tą samą godnością, która przysługuje heteroseksualistom – napisał w uzasadnieniu sędzia James Nelson. Dyskryminację „na podstawie orientacji seksualnej” nazwał bigoterią.

Kulstad w 2006 roku została porzucona przez Barbarę Maniaci, adopcyjną matkę dwójki dzieci, które razem adoptowały. 9-letni dzisiaj chłopiec trafił do pary w 2001 r., 6-letnia dziewczynka – trzy lata później. Kiedy relacje między kobietami się popsuły, jeszcze na rok przed ostatecznym rozpadem związku zaczęły się kłótnie o dzieci. Kulstad postanowiła wstąpić na drogę prawną, gdy jej partnerka zawarła heteroseksualny związek małżeński i razem z mężem przejęła opiekę nad dziećmi.

To nie pierwsza tego typu batalia sądowa lesbijek o prawa do opieki nad dziećmi. W ubiegłym miesiącu głośnym echem odbiła się sprawa, która trafiła do sądu w stanie Wirginia. Tam homoseksualistka odmówiła podporządkowania się wyrokowi sądu, który przyznał prawo do widywania się z 7-letnią adoptowaną córką jej byłej partnerce.

AJ/Lifesitenews.com