Aktualizacja strony została wstrzymana

Lekcje etyki jako pomoc w wyzwoleniu z „uwikłania w powszechnie przyjęte konwencje i oczywistości”?

Zawarty w tytule cytat to fragment tekstu „Szkolne lekcje etyki, co to takiego?” opracowanego przez Andrzeja Wendrychowicza. Opracowanie to, jak deklaruje jego autor, oparte jest na tłumaczeniu „Wprowadzenia do materiałów dla berlińskich nauczycieli etyki w klasach gimnazjalnych” wydanych przez Berliner Landesinstitut für Schule und Medien (LISUM) Berlin, czerwiec 2006. Omawiany tekst, jak również pozostałe, do których nawiążę, został opublikowany na portalu www.etykawszkole.pl. Niemieckiej inspiracji z roku 2006 r. próżno szukać, natomiast aktualna propozycja programowa nauczania etyki w brandenburskich szkołach, zamieszczona na stronie LISUM jest bardzo odmienna od propozycji autora.

Przejdźmy jednak na nasze podwórko. Odpowiedź na pytanie, czym zajmuje się etyka, znajdziemy w „Szkicu podręcznika do etyki” opracowanym przez Andrzeja Koraszewskiego. Etyka ujęta jest przezeń w opozycji do moralności i chrześcijaństwa. Moralność – jego zdaniem – jest zestawem nakazów i płynie z religii; natomiast etyka to nauka, która mówi o dylematach i kłopotach z przykazaniami. Zaiste, określenie au pair godne „Krótkiego słownika filozoficznego” P. Judina i M. Rozentala (red.), w którym to nieśmiertelnym dziele, cybernetyka została określona jako „reakcyjna pseudonauka”, a imperializm „wiekiem zgnilizny i śmierci kapitalizmu”.

Jak nauczać etyki? Nauczanie etyki – zdaniem autora „Szkolnych lekcji” – niewiele ma wspólnego z wychowaniem w wartościach, gdzie chodzi o przekazywanie zasad i norm, z góry ustalonych i zdefiniowanych. W trakcie takich lekcji należy – według niego – zachęcić uczniów i pomóc im wyzwolić się przynajmniej trochę z uwikłania w powszechnie przyjęte konwencje i oczywistości w ich codziennym życiu. Autor nie dopowiada, czy chodzi mu o wszystkie konwencje i oczywistości, czy tylko o niektóre.

Zapytajmy na koniec, jaki jest cel takich lekcji? Autor „Szkolnych lekcji…” twierdzi, że: Poza tematami związanymi z podstawowymi prawami człowieka i postanowieniami konstytucji, na lekcjach etyki należy (…) pozostawić uczniom, jakie wartości i normy (…) zyskają ich uznanie. Tu nie chodzi o przekazywanie jakiejś autorytarnej wiedzy i nikt nie ma ostatniego zdania; tu chodzi o etyczną debatę. Deklaruje zatem, że celem lekcji etyki jest „etyczna debata”. Instruktaż owocnego prowadzenia „debat etycznych” znajdziemy w „Szkicu podręcznika” i niektórych scenariuszach lekcji.

Debata pierwsza: „Szkic podręcznika do etyki”. Autor „Szkicu…” proponuje, aby etykę budować na naturalistycznym pojęciu człowieka. Wychodzi od świata zwierząt – opowiada o ich, opartych na instynktach, działaniach (opiece, agresji, itd.), by ukazać, że seks z przyjacielem lub władcą stada to nagroda i wyróżnienie: „(…) cała gama filmów i filmików o budowie gniazda i kooperacji w trakcie przygotowania do rodzicielstwa, o poświęceniu dla tych głupich gówniarzy, o obronie i oczywiście… o wylizywaniu, czyli o miłości. I karcenie, koniecznie trzeba im pokazać jak taki małpi czy tygrysi pętak dostaje w tyłek. Rozpacz po stracie dziecka. (…) Co dalej? Wredny ojciec. Lew dzieciobójca. (…) Moralność w stadzie, Prawo kłów i pazurów i mądry władca-rozjemca i opiekun, dalej sojusze i przyjaźnie, seks z władcą i seks z przyjacielem (dzieciaki będą to kochać). (…) Fundament altruizmu – dostarczanie żywności dla partnerów i dzieci, (…) nagroda: seks, rozpowszechnienie swoich genów.

Debata druga: scenariusz lekcji „Rodzina – mój dom”. Trwa zabawa w układanie sylwetek kobiet, mężczyzn i dzieci; zadaniem uczniów jest zestawiać różne konstelacje rodzinne. Wskazówka dla nauczyciela: Doświadczenie mówi, że dzieci z reguły odwzorowują własne rodziny. Dlatego nauczycielka pokazuje klasie także Inne formy rodziny (…). Na koniec grupa dyskutuje nad tym, jak może wyglądać rodzina. Znacząca jest ingerencja nauczycielki w układanie konstelacji rodzinnych. Jeśli jej udział w dyskusji dziecięcej jest podobny, znamy z góry finał tej „dyskusji”. Ciąg dalszy lekcji: Powiesić na ścianie lub tablicy duże zdjęcie dwojga rodzeństwa. Nauczycielka mówi: To jest Katarzyna i jej brat Kamil. Do rodziny należy także Mama, Tata i pies Bello. A kto należy do Twojej rodziny? Dzieci wykonują rysunki swoich rodzin, czyli wszystkich osób mieszkających razem.

Debata trzecia: w ramach lekcji „Życie w rodzinie” czytany jest opis „rytuału przejścia” w jednym z krajów Afryki. Najważniejszym punktem rytuału jest obrzezanie (…). Przed obrzezaniem chłopcy są goleni i muszą zdjąć ubranie. Żeby z bólu nie przegryźli sobie języków, ich ojcowie chrzestni wkładają im między zęby kawałek drewna. (…) W następującej po tym miesięcznej izolacji wiele się tańczy, pije piwo z kukurydzy i wspólnie biesiaduje. A oto instrukcja dla nauczyciela, dotycząca sposobu prowadzenia „debaty”: Można w uzupełnieniu porównać ten afrykański rytuał z analogicznymi formami w religiach chrześcijańskich, z komunią, konfirmacją, bierzmowaniem. Należy przy tym także podkreślić, że współcześnie coraz częściej rezygnuje się z wszelkich religijnych rytuałów przejścia.

Debata czwarta: „Pożegnanie z Rune”. Opowiadanie o śmierci chłopca, a po nim pytania w stylu Co to znaczy, że ludzie są taką samą częścią natury jak inne żywe organizmy?

Debata piąta: „Dlaczego uświnienie bywa niekiedy piękne?” Opowiadanie o zabawie polegającej na smarowaniu błotem nagich dziecięcych ciał, zwieńczone pytaniem: Czy przeżyliście już coś podobnego? i refleksją: Przynależność człowieka do natury zawiera w sobie także radosną i pozbawioną skrępowania zabawę własnym ciałem.

Debata szósta: „Drzewo genealogiczne”. To scenariusz, w którym ignorancja i tupet objawia się w całej pełni. Obieramy sobie za punkt wyjściowy ideę Rewolucja. I ustawiamy postaci chronologicznie. (…) Spartakus, Wercyngetoryks, Cromwell, Robespierre, Piłsudski, Lenin, Che Guevara, Solidarność (…). (…) na końcu dany uczeń, który przedstawia swoją wizję zagadnienia (…). (…) Ciekawie wyszłoby religijne drzewo genealogiczne, na którym przedstawić by można wspólne motywy różnych wierzeń. Np. potop występował już w religii Mezopotamskiej, przejęli go żydzi, od żydów powstało chrześcijaństwo, które z Mezopotamii zapożyczyło legendę narodzin Chrystusa z dziewicy (…) itd. (…) Katolicy (…) wchłonęli kult bogini narodów schrystianizowanych (…). (…) ciekawie będzie dowiedzieć się, jak uczniowie widzą siebie, jako ostatnie ogniwo – jako kontynuatorów?, jako reformatorów?, jako odszczepieńców?, jako myślicieli rozdzielających kościół od państwa na wzór Francuzów, od sfery publicznej na wzór Skandynawów? Jako apostatów, ateistów, czy może założycieli jakiejś nowej religii? Fantazja nie zna granic!

Debata siódma: „Obudzona królewna”. To zmodyfikowana wersja baśni o śpiącej królewnie: królewna ma brata, i to on staje się adresatem pocałunku zakochanego księcia. Komentarz wróżki: Przecież mówiłyśmy – tylko prawdziwa miłość może obudzić ją i całą rodzinę!

Debata ósma: „Orientacje seksualne”. Jedno z zadań: uczniowie wyobrażają sobie, że idą na paradę równości i wymyślają hasło dla poszczególnej orientacji (…).

Debata dziewiąta: „Mniejszości seksualne, związki partnerskie”. Scenariusz zakłada, iż dzieci Oglądają plakaty i filmy promujące idee związków partnerskich.

Debata dziesiąta: „świadome życie seksualne”. A oto instrukcja, na którą natrafiamy w scenariuszu lekcji: staraj się wyrobić w uczniach asertywność w sprawach podejmowania współżycia (…). (…) opowiedz czym jest libido i dlaczego jest ważne, by słuchać własnych potrzeb (…).

Debata jedenasta: scenariusz lekcji „Bajka o małżeństwie”. To opowiadanie o księżniczce która zgodnie z wolą rodziców ma zostać żoną księcia z sąsiedniego królestwa. Przybywa książę, jednak księżniczka woli żyć ze swoją dwórką, a książę zakochał się w kucharzu. Wobec dzieci formułowane jest pytanie: Co powinno się teraz wydarzyć, aby wszyscy mogli być szczęśliwi? Odpowiedzi są formułowane słownie, za pomocą rysunku, poprzez ułożenie figur w pary lub przez odegranie ról osób homoseksualnych szykujących się do rozmowy z królem i królową. Pytania pomocnicze: Co jest ważniejsze: zachowywać się tak, jak oczekują tego inni, czy też tak, jak wy uważacie za słuszne? Kto o tym decyduje, jak ktoś ma być szczęśliwy?

Debata dwunasta: „Kto mieszka na Bergstrasse 33?. Uczniom prezentowany jest, wzbogacony obrazkami i historyjkami z życia, opis mieszkańców kamienicy. Mieszkanie B zajmują dwaj mężczyźni, którzy „w soboty chętnie chodzą potańczyć”. Właśnie mają przyjechać rodzice Berta i Bert martwi się, bo oni jeszcze nie wiedzą. A oto zadanie dla uczniów: Dobierz sobie partnera i odegrajcie scenkę rozmowy Berta i Benjamina. Rozmowa ma dotyczyć, co [i] w jaki sposób Bert powie swoim rodzicom o partnerstwie z Benjaminem.

Debata trzynasta: „Różne warianty zabawy w rodzinę”. Potrzebne są trzy krzesła oraz dwa zestawy po 12 kartoników z nazwami ról i nazwiskami (mama X, tata X, syn X, córka X, mama Y…). W zabawie uczestniczy 12 dzieci. Następuje losowanie, kompletowanie „rodzin” i siadanie każdej rodziny na jednym z krzeseł (na krześle: tata, na kolanach taty: mama, itd.). Wygrywa „rodzina”, która dokona tego jako pierwsza. Druga runda przebiega podobnie, z tym, że losowanie dokonuje się z podmienionego przez nauczycielkę zestawu. „Rodziny” skompletowane wedle nowego zestawu kartoników to: dwóch gejów, córka i syn; dwie lesbijki, córka i syn oraz samotna matka i troje dzieci.

 

Gdybyśmy zapytali o źródła inspiracji wzmiankownych scenariuszy, nie jesteśmy skazani na domysły. Autorzy piszą wprost, że zaczerpnęli je z broszury wydanej przez Związek Humanistyczny Niemiec (HVD), „wielkiego przyjaciela portalu etykawszkole.pl”. (Jak wiadomo, przyjaciół poznaje się w biedzie.) Per opposita cognoscitur – kto w takim razie jest wielkim nieprzyjacielem portalu etykawszkole.pl? Na to pytanie również łatwo znajdujemy odpowiedź. Otóż, jednym z nich jest abp. Marek Jędraszewski, który ośmielił się mówić o nowej „tęczowej zarazie”, która chce opanować ludzkie dusze, serca i umysły.

Wypowiedź krakowskiego arcybiskupa musiała chyba wywołać alarm trzeciego stopnia, bowiem portal odrzucił kamuflaż edukacji etycznej i ujawnił, o co mu tak naprawdę chodzi. Wierni (i biskupowi i rządowi) bardzo przejęli się tymi słowami i coraz to nowa gmina ogłasza się Strefą wolną od LGBT. Aktywiści obywatelscy usiłują, w sprzeciwie, ustanawiać Strefy wolne od nienawiści. Portal etykawszkole.pl chce wesprzeć ich wysiłki i zaprasza do udziału w aktywności. Zarażamy tęczą. Jeśli jesteś nauczycielem, rodzicem, wychowawcą, pracujesz w szkolnej czy publicznej bibliotece albo w domu kultury. Jeśli jesteś po prostu wrażliwym, myślącym człowiekiem, sięgnij po nasze materiały i rozpowszechniaj „tęczową zarazę”. Niech się rozniesie po całej Polsce. W naszych materiałach znajdziesz „zarazki” przeznaczone dla dzieci i młodzieży szkolnej od klas pierwszych po najstarsze klasy w szkołach podstawowych.

Czy jest ktoś tak naiwny, by sądzić, że wzmiankowane scenariusze lekcji etyki są sterylnie czyste, wolne od „zarazków”? Sapienti sat. Czy to nie dziwne, że w materiałach adresowanych do przyszłych nauczycieli etyki (nauki filozoficznej, formułującej sądy normatywne dotyczące ludzkiego działania za pomocą wrodzonych człowiekowi zdolności poznawczych) nie znajdujemy na przykład informacji o tym, czym jest i z czego składa się fakt etyczny, czy czym różni się powinność moralna od innych typów powinności? Naturalnie, po tym co powiedziano, nie powinno nas to dziwić. Widzimy wszak, że tu nie chodzi o przekaz wiedzy etycznej, czy budzenie wrażliwości moralnej, w sposób dostosowany do wieku i stopnia rozwoju uczniów, lecz o, wykorzystującą niski poziom kultury logicznometodologicznej adresatów, indoktrynację. Celem jest wpojenie uczniom moralnego sytuacjonizmu i permisywizmu, a więc pewnych odmian relatywizmu moralnego.

Jeśli nie postawi się odpowiedniej zapory, to takie treści zostaną wprowdzone do szkół i dziecięcych umysłów. Czy wówczas wprowadzenie etyki do szkół nie okaże się otwarciem puszki Pandory?

Weronika Farkas

 

Pierwodruk: www.bibula.com

Skip to content