Pierwsze Święto Dziękczynienia w Stanach Zjednoczonych nie sięga Plymouth Rock w 1620 roku, ale raczej hiszpańskich katolików w 1565 roku w St. Augustine na Florydzie.
Miasto, nazwane tak, ponieważ okolica została po raz pierwszy zauważona w dniu święta Św. Augustyna i jest miejscem pierwszego w kraju Święta Dziękczynienia.
„8 września 1565 roku, z wielkim przepychem oraz przy wiwatach 600 podróżnych, [hiszpański dowódca wojskowy Don Pedro Menéndez de Avilés] postawił stopę na brzegu Florydy. Na cześć Świętego, którego święto przypadło w dniu, w którym po raz pierwszy ujrzał ląd, Menéndez nazwał osadę St. Augustine” – czytamy w opisie historycznym na stronie miasta.
„Menéndez szybko i sumiennie wykonał polecenia swojego króla. Dzięki błyskotliwym manewrom wojskowym i szczęściu, usunął francuski garnizon i przystąpił do umacniania władzy Hiszpanii na północno-wschodnim wybrzeżu Florydy” – wyjaśnia strona internetowa miasta. „St. Augustine miało służyć dwóm celom: jako placówka wojskowa, lub Presidio, do obrony Florydy, oraz baza dla katolickich placówek misyjnych w całej południowo-wschodniej części Ameryki Północnej”.
Jako dobrzy katolicy, żołnierze uczcili ten dzień Mszą dziękczynną. A ponieważ był to rok 1565, pierwsza Msza była tradycyjną łacińską Mszą odprawianą ad orientem (w kierunku liturgicznego wschodu).
„Ojciec López przybył na Florydę w 1565 roku jako kapelan Pedro Menéndeza i został pierwszym proboszczem St. Augustine” – wyjaśnia strona internetowa muzeum Uniwersytetu Florydy. López „odprawił pierwszą Mszę w kolonii, co było wydarzeniem oznaczającym formalne założenie miasta”. Lópezowi towarzyszyło trzech księży diecezjalnych”
„Zadaniem tych księży było służenie duchowym potrzebom hiszpańskich kolonistów, natomiast nawracanie i misje wśród Indian podejmowali członkowie zakonów (w przypadku Florydy – jezuici i franciszkanie)” – wyjaśnia portal.
„Koloniści wznieśli prowizoryczny ołtarz polowy, udekorowali go, a następnie zebrali się wokół [by odprawić] Mszę” – napisał katolicki autor Thomas Craughwell w National Catholic Register. „Członkowie plemienia Timucuan obserwowali na plaży przybycie obcych, a następnie pozostali, aby oglądać Mszę. Po niej, Hiszpanie zaprosili Timucuanów do wspólnej uczty, aby podziękować Bogu Wszechmogącemu za bezpieczną podróż.”
Nie można zapomniec też o przemocy – Hiszpanie byli tam, aby podbić kalwińskich francuskich hugenotów. Ponieważ przemoc i rozlew krwi były niestety normą dla tamtych czasów, „dobra atmosfera szybko się skończyła”, zauważył Craughwell. „[Król Hiszpanii Filip II] upoważnił Menéndeza do eksterminacji nielegalnej kolonii hugenockiej. Ekspedycja Menéndeza zabiła 130 mężczyzn, oszczędzając jedynie kobiety i dzieci.”
„Kilka tygodni później Timucuanie donieśli, że na pobliskiej plaży wynurzyło się kilkuset francuskich rozbitków, którzy kierowali się na północ” – napisał. „Po raz kolejny Menéndez wyprowadził swoje siły i zmasakrował także tych Francuzów”, dodająć, że ” kolonialna Ameryka zdarzała się być bardzo krwawym miejscem”
Matt Lamb
Tłum. Sławomir Soja