Czy rząd polski zamierza zareagować w sprawie likwidacji dawnej Biblioteki Wróblewskich w Wilnie? – pyta w interpelacji poselskiej Artur Górski (PiS). Jak podkreśla, plany litewskiego ministerstwa oświaty dotyczące likwidacji placówki oświaty i nauki, które chce zlikwidować tę placówkę „kojarzoną nierozerwalnie z Wilnem” nieuchronnie doprowadzą do rozproszenia, a może nawet do zniszczenia cennych woluminów.
Jak informuje „Tygodnik Wileńszczyzny”, o próbie likwidacji Biblioteki Wróblewskich polską placówkę dyplomatyczną poinformowało kierownictwo tej instytucji zaniepokojone o przyszłość zbiorów.
Pod koniec lipca rozpoczęto zbieranie podpisów przeciwko planom rządu Republiki Litwy. Swój sprzeciw wyrazili już liczni przedstawiciele świata nauki, działacze społeczni, artyści, zarówno Litwini, jak i Polacy, a ponadto znani naukowcy z Polski, Francji, Włoch, a także z USA.
Artur Górski podkreśla, że aby liczne protesty przyniosły efekt, musi nastąpić interwencja polskich władz, „które powinny czuć się współodpowiedzialne za polską kulturę pozostawioną na Wileńszczyźnie”.
Dawna Biblioteka Wróblewskich gromadzi 4 mln pozycji, m.in. zbiory Bielińskich, Ciechanowskich, Fedorowiczów, Grużewskich, Platerów czy Weyssenhoffów. Najstarszy wolumin pochodzi z XII wieku – informuje „Nasz Dziennik”.
Źródło: „Nasz Dziennik”, „Tygodnik Wileńszczyzny”