W piątkowy wieczór, 4 marca w pobliżu Filharmonii Krakowskiej informowaliśmy ludzi o tragedii ofiar aborcji farmakologicznej oraz ich matek.
Aborcja to okrutna śmierć dziecka i dramat matki. Niekiedy pada pytanie czy w obliczu wojny w Ukrainie powinniśmy protestować przeciw czemuś innemu niż wojna. Odpowiedź jest oczywista – nie tylko powinniśmy, ale wręcz musimy to robić, by uświadamiać ludzi o istnieniu największego i najbardziej okrutnego ludobójstwa w historii i ratować dzieci, które są nim zagrożone. Nie możemy liczyć na pokój w świecie, w którym rodzice zabijają własne dzieci…
W walkę o pokój w naturalny sposób wpisuje się walka z aborcją. Pokazując zdjęcia ofiar aborcji docieramy do sumień wielu osób, również tych spoza granic Polski. Obecnie hieny z organizacji aborcyjnych oferują swoje usługi ukraińskim kobietom, zamieszczają ogłoszenia adresowane specjalnie do nich. Państwo polskie jest bierne i nie przeszkadza aborcyjnym przestępcom w kontynuowaniu ich zbrodniczej działalności.
Pozostaje nam ostrzegać kobiety przed skutkami zabicia własnego dziecka. Aborcja zabija dzieci oraz niszczy życie całej rodziny i nigdy nie jest rozwiązaniem problemów, lecz tworzy nowe dużo gorsze.
Katarzyna Uroda