Nie ma takiej głupoty, której by władza nie wymyśliła w ramach tzw. walki z pandemią. Trwa międzynarodowy konkurs na największa głupotę i właśnie Izrael wysunął się na prowadzenie. W związku z rozpoczynającym się w poniedziałek (6.09.2021) świętem Rosz Haszana izraelskie Ministerstwo Zdrowia wydało zalecenia dla synagog.
Ministerstwo wezwało do odprawiania modłów na świeżym powietrzu; podczas zgromadzeń w pomieszczeniach, w których uczestniczy więcej niż 50 osób, obowiązuje tzw. zielona przepustka; prowadzący modły mają być zaszczepieni trzema dawkami, a jeśli nie są, to powinni legitymować się negatywnym wynikiem testu na kowid; wszyscy uczestnicy modłów muszą mieć maski i zachowywać dystans.
Jeśli myślicie, że potrójnie zaszczepieni w maskach i podwójnie zaszczepieni z obowiązkiem robienia testu to już koniec pomysłów izraelskiego ministerstwa, to jesteście w błędzie. Najlepsze są instrukcje dotyczące dęcia w szofar, czyli barani róg. Osoba, która dmie w szofar jest zwolniona z noszenia maski, ale powinna być zaszczepiona trzema dawkami. Jeśli jest zaszczepiona dwiema dawkami, to należy założyć maskę na szofar. Poważnie! Tylko osoba zaszczepiona trzema dawkami może dąć w szofar, na którym nie ma maski. Ale to jeszcze nie koniec! Osoba, która dmie w szofar w synagodze, musi skierować jego wylot w kierunku otwartego okna. A do tego nie można korzystać z szofaru dostarczonego przez synagogę, tylko trzeba przynieść go z domu.
I tak oto we wzorcowo wyszczepionym Izraelu zaczęło się nakładanie masek na instrumenty dęte. To jest ten obiecany powrót do normalności. Fiksum dyrdum i kuku na muniu!
Źródło informacji: Times of Israel