Aktualizacja strony została wstrzymana

Wstrząsająca relacja niemieckiego lekarza. Tak wygląda nowa „normalność”

Napięcie, strach i drakońskie przepisy – tak wygląda nowa „normalność” w Hamburgu. Dr Paweł Basiukiewicz opublikował na Twitterze wstrząsającą relację niemieckiego lekarza.

„Naprawdę zaczynam się bać” – pisze z Hamburga jeden z lekarzy, który wrócił na parę dni do swojego „ulubionego miasta”.

„Wyczuwa się wszechobecne napięcie i strach. Są drakońskie przepisy dotyczące poruszania się. To, że wszędzie obowiązują maski, to jasne, ale w Sbahnie trzeba mieć maski FFP2” – czytamy.

Lekarz opisał też w aż 6 punktach „proces wejścia do sklepu z ubraniami”. W „starej normalności” wyglądał on w ten sposób, że trzeba było przekroczyć próg sklepu.

„1. Należy stanąć w kolejce w odstępie.
2. Należy się zalogować do systemu Luca App albo wypełnić dokument papierowy. Kto kiedy gdzie mieszka, jaki numer. Godzinę wejścia do sklepu i wyjścia. Plus podpis. Za podanie fałszywych danych ileś set euro mandatu.
3. Następnie jest proces sprawdzania paszportu Covidowego lub atestu lub Paszportu ozdrowieńca. Niestety nikt nie ma czytników, więc kod nie wystarczy. Trzeba wejść na ten certyfikat i pokazać datę ważności. Jest to bardzo skrupulatnie sprawdzane.
4. Przed wejściem jeszcze w niektórych sklepach podpis, że na własną odpowiedzialność sru tu tu tu. Podpis.
5. Teraz można oglądać ulubione koszule.
6. Tak jest w każdym absolutnie sklepie poza sklepem spożywczym (od października jest plan takiej procedury nawet przy wyjściu po mleko). Dla każdego minisklepu jest oddzielna procedura” – relacjonował lekarz.

Jak podkreślił, boją się nie tylko zwykli ludzie, lecz przede wszystkim właściciele sklepów, ponieważ policja kontroluje sklepy 3-4 razy dziennie. „Za brak maski może od ręki wystawić mandat do 20 000 euro i zamknąć sklep. Po sprzedawcach widać naprawdę, że mają kupę w majtkach” – przekazał.

Co więcej, w czterech sklepach spotkał się z… dezynfekcją długopisów. „Mają osobne pojemniczki” – wyjaśnił.

Podobnie rzecz ma się z wejściem do restauracji. „Kolejka, podpisy, umowy, paszport, podpis. Wejście. Oczywiście w restauracji wszyscy mają maseczki zdjęte, ale w pubie jest problem. Bo może być totalnie tłoczono, ale jak siedzisz, nie musisz mieć maseczki, jak idziesz do baru, musisz mieć maseczkę” – relacjonował.

„Więc przy barze widać 5 masek, a potem 100 osób bez” – dodał. Jak podkreślał lekarz, społeczeństwo jest już na tyle wytresowane, że ludzie nawzajem zwracają sobie uwagę, jeśli chodzi o maski i ich „złe” użytkowanie.

Co więcej, w całym Hamburgu jest „prohibicja po 22”. Nie da się bowiem nic kupić. Poza tym obowiązuje też zakaz spożywania alkoholu na wolnym powietrzu, co do tej pory było w Niemczech legalne.

„To naprawdę nie są żarty” – podsumował.

„W tej relacji nie ma nic nadzwyczajnego. Po prostu pozbierane po kolei pomysły telewizyjnych zerocovidowców. Ekspercki sen” – skomentował krótko dr Paweł Basiukiewicz.

Źródło: Twitter

Za: Najwyższy Czas! (31 sierpnia 2021) | https://nczas.com/2021/08/31/wstrzasajaca-relacja-niemieckiego-lekarza-tak-wyglada-nowa-normalnosc/

Skip to content