Aktualizacja strony została wstrzymana

Chińczycy trzymają się mocno – Izabela Brodacka 

Chiny realizują obecnie pewien specyficzny model życia społecznego. Ten model sprowadza się do nadania ram prawnych ostracyzmowi, który zawsze był regulatorem życia społecznego lecz regulatorem spontanicznym, nieformalnym. Tymczasem władze chińskie wprowadziły zupełnie oficjalnie program oceny każdego obywatela przez specjalne agencje ratingowe.

Od oceny postawy obywatela przez władze, a być może przez agencję ratingową zależą nie tylko przywileje  lecz dostęp do podstawowych praw obywatelskich . Osoby które uzyskały niską ocenę czyli małą liczbę punktów są praktycznie wykluczane z życia społecznego. W zeszłym roku 2,5 miliona ludzi nie mogło na przykład kupić  biletów i podróżować gdyż jeżeli ktoś ma zbyt mało tak zwanych punktów społecznych nie może korzystać z linii lotniczych, nie może kupić wielu produktów, w ogóle nie może zmieniać miejsca pobytu. List ratingowe są podawane do publicznej wiadomości  więc osoby oficjalnie wykluczone dotyka również ostracyzm prywatny. Nikt nie chce zadawać się z osobą uznaną za aspołeczną w obawie, że może to zaszkodzić jego własnej ocenie. Tak jakby wykluczeniem można się było zarazić.
Nie ma w tym nic nowego. W ZSRR podróżowanie też było reglamentowane. Nie tylko na zmianę miejsca zamieszkania, lecz na wyjazd na wczasy trzeba było uzyskać specjalne pozwolenie. Osoby które podpadły partii i władzy  były omijane w pracy i w życiu towarzyskim. Konsekwencją nieostrożnie podejmowanych kontaktów mogła  być zsyłka do kolonii karnej lub nawet śmierć.

My mogliśmy wprawdzie jeździć bez pozwolenia na wieś czy na wczasy lecz obowiązywały nas meldunki zarówno w miejscu stałego zamieszkania jak i tymczasowego pobytu. Natomiast aby zamieszkać w stolicy trzeba było mieć trudno dostępny specjalny meldunek warszawski. Żyjący i pracujący w czasach realnego socjalizmu szczególnie w czasach stalinowskich dobrze  pamiętają jak odsuwali się od nich ludzie gdy zaczynali mieć kłopoty z władzami Na porządku dziennym było również tak zwane „rozrabianie ludzi”. Osoba wskazana przez partię jako reakcjonista podlegała specyficznemu samosądowi. Oceniał ją czyli odsadzał od czci i wiary kolektyw pod dyktando partyjników. Rzadko kto potrafił się oprzeć naciskom i nie brać udziału w podobnej nagonce. 

W wydawnictwie Te Deum ukaże się wkrótce tłumaczona przez mnie autobiograficzna książka Rose Hu pod tytułem: „Radość w cierpieniu. Z Chrystusem w chińskich więzieniach”. Przytoczę fragment tego tłumaczenia dotyczący oceny kolegów z uczelni przez studentów. Autorka książki czyli Rose Hu to właśnie prześladowana przez kolegów Hu Meiyu.

„O ósmej rano rozpoczęło się „oskarżające zebranie”. Przewodniczący grupy wykrzyczał głośno: „ Oto anty-rewolucjonistka Hu Meiyu, która ukrywa się wśród nas. Niech się stąd wynosi!” Dwaj koledzy, ciągnąc mnie i kopiąc, brutalnie wypchnęli mnie do przodu. Wielokrotnie siłą zmuszali mnie do spuszczenia głowy, ale ja za każdym razem próbowałam ją podnosić. Koledzy całkowicie oszaleli. Nie wiedziałam, czy obawiali się, że mogę przynieść wstyd naszej grupie, czy działali z nienawiści do publicznego wroga. Wszyscy podnosili ręce i starali się dojść do głosu. Nie zrozumiałam dokładnie, co mówili, usłyszałam jednak niektórych moich najlepszych przyjaciół mówiących drżącym głosem: „Hu Meiyu, nie chcemy mieć z tobą nic wspólnego”.

Pamiętamy również wydarzenia z 4 czerwca 1989 roku gdy chińska armia wjechała czołgami na plac Tiananmen w Pekinie, dokonując masakry kilku tysięcy osób, głównie studentów.  Tego samego dnia rodziła się nasza ułomna wolność i ułomna demokracja. Większość Polaków dała się nabrać na „częściowo wolne wybory”.

 Ale wracajmy do Chin.

W Chinach wprowadzono obecnie specjalny program ochrony  Żółtej Rzeki oraz rzeki Jangcy. Na obszarze dorzecza Jangcy mieszka około 40% ludności Chin i zbiera się 75% ogólnokrajowych zbiorów ryżu.

Jangcy faktycznie jest bardzo zanieczyszczona ale to drobiazg w porównaniu z innymi zaniedbaniami w Chinach. W żywności chińskiej nagminnie odnajduje się antybiotyki,  wieprzowina udaje wołowinę po potraktowaniu jej specjalnymi chemikaliami, do mleka dla dzieci dodawało się melaninę co wywołało kamicę nerkową u 290 tysięcy niemowląt. Ta liczba uświadamia chińską skalę wydarzeń. 

Pamiętam z dzieciństwa opis Chin jako kraju pokornych ludzi, którzy akceptują wszystko co im się każe . Chińczycy ubierali się jak pamiętamy w identyczne szare mundurki, gimnastykowali się zbiorowo w czasie przerw w pracy. Podobno na rozkaz władz Chińczycy wytłukli kiedyś ptaki kradnące im ziarno ze zbiorów [to były wróble – antyrewolucyjne… md]. Zapanowała wtedy plaga much. Każdy Chińczyk miał obowiązek zabić kilkaset much dziennie . Muchy wyginęły a z nimi resztki ptaków.  Dlatego chińskie lasy i pola są tak ciche. 

Pamiętam również mrożące krew w żyłach opowieści o przymusowych aborcjach wykonywanych przez specjalnych funkcjonariuszy na kobietach które zaszły w kolejną ciążę w czasach gdy w Chinach wolno było mieć tylko jedno dziecko. 

Chiny pozornie się ucywilizowały i rozwinęły ekonomicznie. Współpracują z całym światem a przede wszystkim z USA. Metody kontrolowania i prześladowania ludzi też są bardziej eleganckie. To nie jest już zwykły obóz pracy gdzie tonąc w błocie i głodując uprawiano ryż, a ludzie byli bici i torturowani. To tylko wykluczenie ze społeczności, ograniczenie praw jednostki.

Uświadommy sobie jednak że w wielu społecznościach banicja była najcięższą karą. Model chiński, wykluczanie z życia społecznego osób które zdobyły zbyt mało punktów to niezwykle okrutna banicja wewnętrzna.

To w Chinach rozpoczęła się epidemia Covid-19 i Chiny wydają się pokazywać wzorce postępowania, wzorce zarządzania społeczeństwem.

Powinniśmy sobie uświadomić, że  paszport szczepionkowy to prekursor chińskiego społecznego ratingu. W Polsce już w chwili obecnej publicznie ocenia się negatywnie postawę obywatelską ludzi mających wątpliwości dotyczące szczepień. W Polsce poważnie  dyskutowany jest również przymus szczepień. 

Chińska zaraza opanowała świat i trzyma się mocno.

Izabela Brodacka 

Za: Strona prof. Mirosława Dakowskiego (30.08.2021) | http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=32050&Itemid=119

Skip to content