Aktualizacja strony została wstrzymana

Ważny list z Rusi Zakarpackiej

Wiekszość Ukraińców nie popiera kultu Bandery. Przykładem na to jest list od szefa separatystów rusińskich z Rusi Zakarpackiej. Podaję go w oryginale i w tłumaczeniu. O problenach Rusi Zakarpackiej pisałem w felietonie  Beczka prochu 2009 Felieton ten nic a nic nie stracił na swej aktualności.

Глубокоуважаемый Тадевос Исахакян-Залески!
С величайшим вниманием, одобрением и пиететом следим за Вашей активной антибандеровской позицией, в частности, недопущения реализации рейда „по европейским следам Степана Бандеры”.
В 21 веке нет и не может быть места проповедуемому необандеровцами пещерному национализму. Помним как под черно-красным флагом с тризубом бандеровцы убивали не только поляков на Волыни, но и армян в восточных Карпатах в Кутах, и русин за Карпатами на Подкарпатской Руси.
Ваша несгибаемая жизненная позиция вдохновляет нас, подкарпатских русин, в строительстве Отчего Дома для так остро в нем нуждающихся, рассеянных по всему миру наших соотечественников. Верим, что наша жизнь станет лучшей чем сейчас и в полной мере исполнятся мечты наших предков и что может быть еще важнее,- надежды наших детей.
От имени подкарпатских русин, чьи устремления к свободе еще в полной мере не реализованы, примите наши искренние пожелания.
Стойкости, здоровья, счастья и добра Вам, Ваше Преподобие

премьер-министр Республики Подкарпатская Русь  Петр Гецко



Wielce Szanowny [Księże] Tadeuszu Isahakian-Zaleski

Z ogromną uwagą, aprobatą i szacunkiem śledzimy Waszą aktywną antybanderowską postawę, w szczególność zaś niedopuszczenie do realizacji rajdu „Europejskimi śladami Stepana Bandery”.

W XXI wieku nie ma i nie może być miejsca dla propagowanego przez banderowców prymitywnego [dosłownie: jaskiniowego] nacjonalizmu. Pamiętamy jak pod czarno-czerwoną flagą z tryzubem banderowcy mordowali nie tylko Polaków na Wołyniu, ale także Ormian we wschodnich Karpatach – w Kutach i Rusinów za Karpatami – na Rusi Zakarpackiej. Wasza niezachwiana postawa życiowa inspiruje nas, Rusinów Zakarpackich, do budowy Ojczystego Domu, którego tak bardzo potrzebują rozproszeni po całym świecie nasi krajanie. Wierzymy, że nasze życie stanie się lepsze niż teraz, że spełnią się marzenia naszych pradziadów oraz, co jeszcze ważniejsze, nadzieje naszych dzieci.

W imieniu Rusinów Zakarpackich, których dążenia do wolności, jeszcze się w pełnej mierze nie zrealizowały, przyjmijcie, wielce szanowny Księże [dosłownie: Wasze Prepodbije], nasze najserdeczniejsze życzenia wytrwałości zdrowia szczęścia i dobra

Petr Hecko

Premier Republiki Ruś Zakarpacka

Inny ciekawy list otrzymałem z Krakowa

Księże Tadeuszu,
może to mało istotne, ale obawiam się, że mieliśmy już „mini” rajd Bandery, czy też OUN-UPA i to w Krakowie…(8 sierpnia 2009r.).
Przesyłam link do zdjęcia, które znajduje się na stronie
http://harazd.net/ – w wersji ukraińsko-języcznej (przedstawiające grupkę rowerzystów) – na obu zdjęciach widać wyraźnie mini-flagę OUN-UPA.
http://harazd.net/foto/galeria.php?T=2&gal=59&big=2 – dokładny link do zdjęcia z flagą OUN/UPA.

Nie mam nic przeciwko fladze ukraińskiej, ale obecność flagi OUN-UPA bardzo mnie zbulwersowała…
Jest to tym bardziej bezczelne, że zdjęcie (z flagą OUN-UPA) zostało zrobione tuż pod cerkwią. Na ul. Wiślnej w Krakowie.

Jeszcze jeden głos, który w e-mailu.

.

dr Rościsław Kramar, ukrainista z Uniwersytetu Warszawskiego

Zatrzymanie rajdu to nauczka dla organizatorów”

Zatrzymanie rajdu rowerowego im. Stepana Bandery na granicy jest nauczką na przyszłość, by „z rozumem zabierać się za organizację społecznych inicjatyw dotyczących relacji polsko-ukraińskich” – uważa ukrainista z Uniwersytetu Warszawskiego dr Rościsław Kramar.

Ukrainista ocenił, że inicjowanie takiego wydarzenia, jak ten rajd, było nieodpowiedzialne. Jednocześnie ocenił, że reakcja na rajd była po stronie polskiej przesadzona. – Gdy obserwowałem wypowiedzi niektórych działaczy w Polsce, komentarze w mediach, to czasami byłem mocno zaskoczony, bo uważam, że takie sformułowanie jak „banderowcy u bram Polski” w tej sytuacji jest zdecydowanie za mocne – powiedział Kramar.

Wyraził nadzieję, że to kapitał przyjaźni i porozumienia, jaki pojawił się między Polakami a Ukraińcami po „pomarańczowej rewolucji”, będzie decydował o przyszłości naszych relacji, a nie takie incydenty, a także nieodpowiedzialne reakcje zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie.

Kramar skrytykował inicjatywę rajdu nazywając ją nieprzemyślaną i niewnoszącą nic dobrego w relacje polsko-ukraińskie. „Relacje polsko-ukraińskie na pewnych szczeblach nieco ucierpiały z powodu braku odpowiedzialności pewnych organizacji pozarządowych” – powiedział, mając na myśli organizację, która była inicjatorem rajdu. Zaznaczył, że nie ma wiedzy o tej organizacji, bo jest ona zupełnie nieznana na Ukrainie.

W piątek MSWiA poinformowało, że odmówiło zgody na wjazd uczestników rajdu do Polski.

Kramar jest zdania, że z wielu powodów dobrze się stało, że rajd nie będzie przejeżdżał przez terytorium Polski. W jego opinii, inicjatywa ta w ogóle nie powinna się jednak pojawić. – Nie jestem zadowolony z tego, że musiało dojść do takiego momentu jak zatrzymanie rajdu na granicy. Ta inicjatywa w ogóle nie powinna się pojawić. Miałem nadzieję, że na Ukrainie organizatorzy tego rajdu sami zdecydują, o niewjeżdżaniu na terytorium Polski – powiedział.

Podkreślił, że na Ukrainie sprawa nie wywołała takiego zainteresowania mediów i opinii publicznej jak w Polsce. Jak zaznaczył, informacje dotyczące rajdu i kontrowersji z nim związanych pojawiały się jedynie w regionalnych dziennikach. Jednak teraz – przewiduje ekspert – po stronie ukraińskiej pojawią się reakcje i komentarze.

Za: Blog ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego | http://www.bibula.com/wordpress/wp-admin/post-new.php

Skip to content