Aktualizacja strony została wstrzymana

Książę Karol wzywa do globalnej mobilizacji: pokonaliśmy pandemią, pokonamy zmiany klimatu

Brytyjski następca tronu książę Karol w przemówieniu skierowanym w piątek do przywódców grupy G7 stwierdził, że „globalna mobilizacja”, jaką wywołała tzw. pandemia koronawirusa musi zostać wykorzystana w walce z niemniej ważną sprawą, jaką jego zdaniem są zmiany klimatyczne.

Walka z tą straszną pandemią daje (…) krystalicznie czysty przykład skali i szybkości, z jaką globalna społeczność jest w stanie zająć się kryzysami. (…) Robimy to w przypadku pandemii. (…) Musimy to zrobić również dla planety – mówił książę Karol w czasie przyjęcia dla przywódców G7.

Globalna katastrofa zdrowotna pokazała nam, jak wygląda prawdziwie pozbawiony granic kryzys. Oczywiście nie do końca widzieliśmy, że COVID nadchodzi. Tymczasem zmiany klimatyczne i utrata bioróżnorodności stanowią kryzys bez granic, o którego rozwiązania spierano się i który odkładano na później o wiele za długo – dodał brytyjski następca tronu. […]

Całość: PoloniaChristiana – pch24.pl (12 czerwca 2021)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Wyznania osobnika tytułującego się „książę Karol” pokazuje stan umysłu elit politycznych: są to prymitywy intelektualne, których wiedza oparta jest na doniesieniach prasowych i dziennikach telewizyjnych BBC. Niektórzy widzieliby zamiast tej ignoracji – cynizm, ale aby być cynikiem trzeba mieć świadomość sytuacji i dążyć do czegoś odwrotnego. Tutaj jednak mamy do czynienia bardziej z intelektualną słabością niż z moralnym kalectwem. Być może po części i z jednym i z drugim.

Z czym zatem „książę Karol” chciałby walczyć? Ze zmianami klimatu? Kiedy zatem usłyszymy o konieczności wyrzeczeń w imię walki z wybuchami wulkanów, zaćmieniami Słońca, czterema porami roku, wiatrami? (Należy walczyć tylko z wiatrami ze wschodu, bo zachodnie są poprawne…) Wszak wszystkie te czynniki naturalne są niewątpliwie przyczynami „zmian klimatycznych”. Klimat zmienia się nieustannie, więc i „walka ze zmianami klimatu” jest najlepszą z możliwych, bo nigdy cel nie zostanie osiągnięty. O co zresztą chodzi.

Można również wmówić, że działalność wstrętnego Człowieka jest największym czynnikiem „zmian klimatycznych”, ale nawet ich PLANdemia pokazała, że gdy zamknięto ludzi w domach, unieruchomiono biznesy i zatrzymano ruch na ulicach miast, to spadek zanieczyszczenia był zmierzony na granicy błędu pomiarowego, czyli ta rzekomo destrukcyjna działalność człowieka w tych zagadnieniach, była znikoma. Owszem, są inne, bardzo ważne tematy, którymi powinno się zająć, ale nikt nawet nie wspomina o dewastujących środowisko na setki lat, militarnych testach różnego rodzaju broni, w tym broni chemicznej i biologicznej (vide: Covid-19, jako możliwy efekt prac laboratoryjnych nad bronią biologiczną). To są tematy tabu, o nich nie mówi się.

Lepiej zabronić niektórym słabszym podmiotom np. możliwości korzystania z węgla jako surowca energetycznego (bogatsi uzyskują dyspensę). Lepiej nałożyć dodatkowe podatki za korzystanie z wody (nadejdą wkrótce drakońskie ograniczenia). Lepiej nałożyć filtry każdej krowie, a może i w przyszłości każdemu człowiekowi, bo przecież trzeba walczyć ze szkodliwym metanem. Lepiej zabronić produkcji mięsa (poza koszernym i halal – bo to są nietykalne „wymagania religijne”). Lepiej kreować radykalne wizję powszechnych samochodów elektrycznych (po podliczeniu wszystkiego, bardziej zatruwają środowisko i grabieżczo wykorzystują surowce, niż dotychczasowe systemy), niż pozwolić na stopniowe przemiany w duchu poszanowania pracy człowieka i zasobów naturalnych. W sumie: lepiej tworzyć medialną pianę ideologiczną, niż skupić się na prawdziwych przyczynach niszczenia środowiska przez tych największych i najbogatszych, którzy i tak zostaną ułaskawieni, a nawet staną się jeszcze większymi drapieżcami.

 


 

Poniżej – filmik ze spotkania przywódców świata na szczycie G7. Oto jak bawią się w zachowanie poprawnopolitycznych i idiotycznych gestów. A potem, potem idą i przy wspólnym stole piją burbony i wódę, śmiejąc się z tych wszystkich gestów i ograniczeń. I planują jakby tu jeszcze bardziej przykręcić śrubę swoim społeczeństwom. Oczywiście, już w bardziej zorganizowany, skoordynowany sposób.

 

 


 

Skip to content