Aktualizacja strony została wstrzymana

Zerwana różyczka – Janusz Korwin-Mikke

W czasach nieszczęsnej rewolucji „francuskiej” niedoszłego Ludwika XVII odebrano rodzicom i oddano na wychowanie do szewca. Dzieciak nie przeżył tego eksperymentu.

Za „wielkiej socjalistycznej rewolucji październikowej” (wszystkie cztery słowa są kłamstwami!) odbierano dzieci arystokratom, burżujom i w ogóle „byłym ludziom” – i oddawano do domów dziecka. Dopiero za Stalina zaprzestano tych praktyk.

Obecnie jakby się odwróciło. Odbiera się dzieci rodzinom ubogim – i oddaje (oficjalnie za pieniądze, po cichu za łapówki – lub po prostu w naiwnym przekonaniu, że „dziecko musi mieć odpowiednie warunki”) ludziom zamożniejszym.

Ostatnio Polską wstrząsnęła wiadomość, że kuratorka w zmowie z sędziną dokonały kidnappingu: pp. Władysławowi Szwakowi i Wioletcie Woźnej (mającym już trójkę dzieci!) zabrano świeżo urodzoną Różyczkę!

Ta zgrana przestępcza parka z Szamotuł (panie Jolanta Biniak i Iwona Januszak) nadużyły swej pozycji zawodowej, by niszczyć chronioną przez Konstytucję rodzinę. Prokuratura winna wnieść o osadzenie p. Januszak (p. Biniak jest chroniona immunitetem – w Jej sprawie Prezes Sądu Apelacyjnego powinien wnieść o dyscyplinarkę) w areszcie tymczasowym, by nie uzgadniały między sobą zeznań.

W kodeksie karnym nie jest nigdzie napisane, że kidnapping jest bezkarny, jeśli dokonują go kobiety przebrane w togę… Zbrodniarze hitlerowscy też działali w zgodzie z prawem III Rzeszy. To, że te paniusie działały zgodnie z prawem III Rzeczypospolitej, nie uratuje ich, mam nadzieję, przed sprawiedliwą karą. Niższą – ale kidnapping to poważne przestępstwo. W niektórych stanach USA nadal karane śmiercią!

W tej sprawie wzbiera „gniew L**u” (L*d za dwa dni zapomni…) – ale skierowany w zupełnie niewłaściwą stronę.

Ludzie podnoszą, że Różyczkę porwano, choć sąsiedzi, dyrektorka szkoły, a nawet ksiądz (choć to konkubinat) wydali rodzicom pozytywną opinię. Źe matka (a ojciec to pies?) jest nieszczęśliwa, że musi powstrzymywać laktację…

…a co to wszystko ma do rzeczy!

Takie – na ogół mniej drastyczne – przypadki zachodzą co kilka dni!!! Kuratorzy chcieli odebrać córeczkę nawet… sędziemu Trybunału Stanu (obronił ją…)! Ale biedni, prości ludzie nie potrafią się bronić…

Nie możemy tak walczyć co kilka tygodni – bo przegramy. My zajmujemy się jednym dzieckiem – a ONI w tym czasie zabierają siedmioro.

Jedynym – powtarzam: JEDYNYM – sposobem na położenie kresu temu kidnappingowi jest przywrócenie ZASADY, że dziecko należy do rodziców. W razie ich śmierci – do dalszych krewnych. Sąd może interweniować tylko wtedy, gdy rodzina nie dojdzie do porozumienia – lub rodziny nie ma. „Opieka społeczna” ma się opiekować – a nie być dodatkową Władzą!

Ja wiem, że istnienie tej potwornej instytucji, jakim jest prawo odbierania dzieci rodzicom, uzasadnia się tym, że istnieją źli rodzice. Owszem: istnieją! I, być może, gdyby nie ta opieka społeczna, rocznie umierałoby o 50 dzieci więcej…

…jednak rocznie na drogach ginie 6000 ludzi – a nie likwidujemy samochodów ani motocykli!!! Tak samo i tu: dobro 5 milionów rodzin nie może być zagrożone z powodu losu pięćdziesięciorga!

Stworzono „opiekę społeczną”, która się rozrasta, domaga etatów, zwiększenia zakresu działania, i tworzy „potrzebę społeczną”, podpuszczając dziennikarzy na „złych rodziców”…

Trzeba zacisnąć zęby – i powiedzieć: likwidujemy ten faszyzm! Zanim faszyści zlikwidują nas.

Janusz Korwin-Mikke

Za: Tygodnik Angora | http://www.angora.com.pl/pomoc/ | Interia | http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/news/zerwana-rozyczka,1350477,3439

Skip to content