Aktualizacja strony została wstrzymana

Dr Grzesiowski przyznaje: „Objawy poszczepienne dotyczą nawet 50 proc. zaszczepionych”

W rozmowie z portalem abczdrowie.pl dr Paweł Grzesiowski odniósł się do objaów, które występują po szczepieniu. Jak przyznał, dotyczy to nawet połowy wyszczepionych.

Jeden z pandemicznych ekspertów przyznał, że nie rozumie, dlaczego mało się mówi o „objawach poszczepiennych”.

A one są. Dotyczą nawet 50 proc. osób zaszczepionych – przyznał lekarz.

Ból głowy jest do wyleczenia. To nie jest tak, że my musimy cierpieć. Przyjęcie jednej dawki leku przeciwzapalnego, czy to opartego o paracetamol, czy o ibuprofen, daje ulgę i my o tym mówimy szeroko. Jeżeli masz dolegliwości poszczepienne, możesz wziąć lek, który te dolegliwości zmniejszy – doradzał.

Nie ma powodu cierpieć, mimo że wiemy, że to cierpienie ma tutaj pozytywny skutek, tzn. świadczy o pobudzeniu układu odporności. Ale dlaczego mamy mieć np. 40 stopni gorączki i nie leczyć tego, kiedy przy infekcji leczymy, więc to samo jest po szczepieniu. Jeśli mamy jakieś dolegliwości po szczepieniu, powinniśmy stosować leki objawowe, po to one są – skwitował lekarz.

Źródło: portal.abczdrowie.pl

Za: Najwyższy Czas! (8 czerwca 2021)

KOMENTARZ BIBUŁY: Czy w ogóle warto komentować stwierdzenia idiotów mówiących, że poszczepienne reakcje, które są obserwowane po zaaplikowaniu eksperymentalnych preparatów genetycznych zwanych „szczepionkami przeciwko Covid-19” mają pozytywny skutek? Niestety, objawy te to często nie tylko bóle głowy, ale i dużo więcej, dużo gorzej, włącznie z paraliżem, ślepotą, głuchotą, zakrzepami, chorobami autoimmunologicznymi… Lista jest bardzo długa, wystarczy sięgnąć do systemu VAERS (chodzi o USA, ale inne kraje mają swoje podobne systemy), chociaż systemy te są całkowice dobrowolne i jedynie około 1% przypadków (jak w VAERS) trafia do nich. A mimo tych restrykcji, zapisano w USA do tego systemu 200 tysięcy poszczepiennych przypadków skutków ubocznych (stan na maj 2021). Przyjmując, że jedynie 1% zostało zarejestrowanych, w rzeczywistości mamy do czynienia z 20 milionami przypadków poszczepiennych!!!

Jeśli zatem poszczepienne objawy są tak powszechne – i bardzo często niezwykle groźne – dlaczego pomija się je milczeniem, dlaczego panuje cenzura w mediach, dlaczego nie bada się ich, dlaczego informacje o nich są usuwane, dlaczego lekarze muszą przechodzić przez jakieś spiętrzone trudności aby kogokolwiek dopisać do listy ofiar poszczepiennych, no i w końcu: dlaczego nie informuje się ludzi, że narażają się na wielkie nieprzyjemności, utratę zdrowia oraz oczywiście na wielką niewiadomą, bo mamy do czynienia z trwającym eksperymentem medycznym o nieznanych skutkach, które już teraz można przewidzieć, że będą katastrofalne? Dlaczego? W imię czego? W imię walki z chorobą o statystycznej śmiertelności na poziomie sezonowej grypy?

A co to tego typu lekarzy wypowiadających zupełne nonsensy, wiemy że będąc pupilkami władzy nic im się stanie, ale historia osądzi i zapyta, dlaczego nie odebrano im praw do wykonywania zawodu? Zresztą, zawód lekarzy w ciągu ostatniego półtora roka spadł na samo dno listy autorytetów społecznych. Również dzięki tego typu telewizyjnym „ekspertom”.

Skip to content