Aktualizacja strony została wstrzymana

Spadkobiercy ideowi SB w akcji: Niedziela Palmowa z misją specjalną „policz wiernych”

Spadkobiercy ideowi SB w akcji: Niedziela Palmowa z misją specjalną „policz wiernych”

Media nawołujące do zamykania kościołów katolickich na Wielkanoc pokazały swoją prawdziwą twarz. W Niedzielę Palmową postanowiły udowodnić, że wierni nie przestrzegają obostrzeń sanitarnych. Sposób działania i przekaz dnia budzi najgorsze skojarzenia. Nagonka na katolików i rozbudzanie wobec nich nienawiści trwa w najlepsze.

Gdzie w Niedzielę Palmową można było spotkać najwięcej ludzi? Dziennikarzom mediów takich jak Onet czy Gazeta Wyborcza nie przeszło przez głowę, że w niedzielę handlową mogą być to sklepy wielkopowierzchniowe, bo tak mocno skupili się na inwigilacji kościołów. Przyjęta narracja i rozmach akcji liczenia wiernych oraz sposób nagłaśniania swoich ustaleń sprawił, że w praktyce katolicy stali się celem nienawistnej nagonki.

Bywały przypadki, że do akcji dołączali się usłużni Czytelnicy podsyłający materiały operacyjne dziennikarzom ulubionych tytułów.

Przyszłoby Wam do głowy żeby iść na Mszę Św i liczyć liczbę udzielonych komunii? Po czym donieść „GW”, że kapłani rozdali ich o kilka za dużo?https://t.co/Czk90Q4gUb
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) March 28, 2021

O sprawie pisaliśmy też tutaj: „Śledztwo” Onetu. Reporterzy sprawdzają czy w kościołach przestrzegane są obostrzenia

Rzekomo zatroskane o „zdrowie publiczne” media nie wykazywały takiej wrażliwości, gdy przez Polskę przechodziły ponure czarne demonstracje. Wręcz ochoczo wspierały wystąpienia protestujących i awanturujących się band. Przypomnijmy, że dochodziło wówczas także do niszczenia kościołów, czy przerywania i zakłócania Mszy św. Wtedy jednak frekwencja na marszach była przedstawiona jako miara sukcesu proaborcyjnych i antyrządowych zarazem wystąpień.

Sprawę celnie opisała Barbara Nowak, małopolski kurator oświaty: „Spadkobiercy ideowi SB dziś znowu aktywni w inwigilacji wiernych w Kościołach. Tej samej troski o zdrowie nie wykazali organizując niedawno demonstracje, do których zapraszano nawet dzieci. Kolejna odsłona obłudy totalnej opozycji”.

Spadkobiercy ideowi SB dziś znowu aktywni w inwigilacji wiernych w Kościołach. Tej samej troski o zdrowie nie wykazali organizując niedawno demonstracje, do których zapraszano nawet dzieci. Kolejna odsłona obłudy totalnej opozycji.
— Barbara Nowak (@Br_Nowak) March 28, 2021

Źródło: Twitter

MA

[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]

Tak zgadzam się „pasterze porzucili swoje owieczki”.
beskid

Donosicielstwo jest grzechem śmiertelnym, o którym bardzo rzadko się mówi, jeszcze rzadziej się z niego spowiada. Donosicielstwo stoi w jawnej sprzeczności z miłością bliźniego. Donosiciel, czyli kapuś, szpicel, to jak człowiek trędowaty, którego należy odizolować od ludzi zdrowych i prosić Jezusa o uzdrowienie, Pozdrawiam
Sławomir

Czerwona zaraza bis.Nie zostali rozliczeni za swoje zbrodnie i prześladowania-dziś się znowu zaraza uaktywnia.
Sandra

Media są jakie są, ale za ich rozzuchwalenie i działania przeciwko katolikom w Polsce w największym stopniu odpowiada większość biskupów z KEP i proboszczów, a osobiście prymas Polak i abp Gądecki jako przewodniczący KEP wraz z bp. Miziński układający się z Niedzielskim i Morawieckim. To odpowiedzialność personalna – gdyby polscy biskupi powiedzieli krótko non possumus! – to rząd, sanepidy i policja mogłyby nam nagwizdać. Ale „pasterze” porzucili owce…
gość1

Pytający. Żaden rząd nie ma prawa zamykać kościoła. Teraz zerwano konkordat i to wszędzie. Do kościoła idą ludzie się pomodlić. Jak się boisz zarazić to tam nie wchodz. Proste. Ci co poszli liczyć nie bali się że się zarazic. Wniosek . Nie ma choroby w kościele. Tam jest Bóg. Ciekawe czy uszanowali miejsce i uklęknęli przy wejściu ,czy weszli tak jak bydło że strajku czarownic i policja. Jak do jakiegoś sklepu.
jestem katolem

Ostatnio mam wrażenie że ten cały lockdawn to pretekst do walki z Kościołem i zamykania kościołów.Postkomuniści tylko „czepiają” się kościołów.Nie kontrolują marketów i innych sklepów.Tylko widzą ludzi w kościołach,które rząd porównuje do supermarketów dając takie same obostrzenia.A nawet gorsze bo markety poniżej 100m kw. mogą mieć 1 os. na 15 m.kw.Czego nie ma w kościołach.Nie wyobrażam sobie aby ksiądz wyrzucił kogoś z kościoła.Ja jak się 'poddadzą’ postkomunie i nam zamkną kościoły będę stał pod kościołem.Ponieważ u nas jest nagłośnienie na zewnątrz liczę że w razie czego będziemy mogli uczestniczyć w mszach św. na świeżym powietrzu.
wierny

Kochani księża, nie bójcie się ludzi obłudnych, nienawidzących Boga a przynajmniej nie wierzących i nie ufających Panu Bogu. Bójcie się tylko Bożego sądu. Nikt nie ma prawa zamykać kościoła. Nie miał takiego prawa rzymski cezar, nie ma chiński komunista, nie ma nawet papież, to tym bardziej nie mają politycy PiSu, czy bazbożny, krzyczący tłum. Apeluję do wiernych, aby pomagałi księżom, którzy nie zamykają wiernym drzwi kościoła, np. przed sądem albo składając się na adwokata oraz na ewentualne kary finansowe. Wydaje się, że to nasz obowiązek w obecnej sytuacji. Z Panem Bogiem.
Zagubiona owiec

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2021-03-29)

 


 

Ks. prof. Piotr Roszak o „liczeniu wiernych”: to nie troska o zdrowie, to zwykła chrystianofobia

Inspirowana w pewnych środowiskach medialnych akcja „pilnowania” Kościoła przez czytelników i telewidzów tych mediów, nie mając do tego mandatu demokratycznego ani społecznego, musi budzić oburzenie i powinna skłonić do refleksji nad tym, co tak naprawdę się dzieje.

Pamiętajmy, że świątynie to nie są zwykle miejsca i wbrew medialnej praktyce nie mogą być zestawiane w jednym rzędzie ze sklepami czy klubami fitness, gdyż są to sprawy nieporównywalne. Religia to nie jest popołudniowo-niedzielne hobby człowieka: to określenie życiowe, tożsamośćprzekładająca się na jego zaangażowanie w sprawy doczesne, mocna identyfikacja, na którą ponoć wszyscy są powinni być wrażliwi, zwłaszcza gdy chodzi o kwestie seksualne, ale jak się okazuje nie dotyczy to chrześcijan i ich tożsamość traktuje się jako drugoplanową.

W moim odczuciu taka akcja to poza uzurpacją władzy kompetentnych organów, chęć wywierania presji, zniechęcanie w ogóle do chodzenia do kościoła. Jak szybko obrońcy demokracji i wolności stają się gnębicielami wolności! Przed sklepami ich nie zobaczymy, które przecież są otwarte. Ale to nie koniec. Do tego niektórzy w Toruniu w niedziele rano wywieszali przy bramach do kilku świątyń taśmy blokujące dostęp do terenu kościelnego i napisy „teren skażony”… To ewidentne utrudnianie swobody wyznawania religii, a jednocześnie to przejście od „słów” do „czynów”, bo zaczyna się od niewinnego liczenia wiernych przyjmujących Komunię Świętą, dając przy okazji świadectwo o ignorancji życia liturgicznego i złośliwości, a prowadzi ostatecznie do łamania prawa. Warto tę sekwencję zdarzeń widzieć razem. Jedno napędza drugie.

Opisywana w mediach akcja dziwnie jest wybiórcza, nie widzimy takich inkwizytorów przy zakładach pracy, redakcjach gazet czy gmachach telewizji, a jedynie przy świątyniach, które się etykietuje jako zagrożenie. To znane socjotechniczne działanie. Chodzi o wywołanie pewnych skojarzeń wśród ludzi, by powstała asocjacja: „świątynia/msza święta = zagrożenie”, a cala ta akcja ma ideologiczny przekaz, skoro skupia się tylko na jednym rodzaju obiektów! Od egzekwowania przestrzegania prawa są służby, które obdarzamy jako społeczeństwo zaufaniem i powierzamy funkcje kontrolne. Problem nadmiernej prędkości na drogach nie daje prawa do tego, aby ktoś nieupoważniony dokonywał pomiaru.

Widać wyraźnie w czasie pandemii, że Kościół i ludzie wierzący, troszczący się w imię miłości bliźniego o swoje i innych życie, są odpowiedzialnymi obywatelami, którym można zaufać, nie trzeba trzymać na sznurku, kontrolować na każdym kroku.Wierzący przyjęli obostrzenia, dostosowują się do wymogów sytuacji, wspierają walkę z pandemią na wiele sposobów (od finansowych po duchową opiekę nad zakażonymi i ich rodzinami), pamiętają o tych, którzy sobie nie radzą, odwiedzając samotnych i chorych, rozwijają nowe sposoby duszpasterskie przy wykorzystaniu mediów społecznościowych, a mimo to są portretowani jako niebezpieczni, naiwni, nieodpowiedzialni. Dlaczego? Być może wchodzi w grę całkowicie niemerytoryczna, ale ideologiczna, chrystianofobiczna przesłanka. Warto zdawać sobie z tego sprawę.

Ks. prof. Piotr Roszak

Teolog, doktor habilitowany nauk teologicznych, nauczyciel akademicki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika (UMK) w Toruniu i Uniwersytetu Nawarry w Pampelunie (UNAV) oraz współpracownik Laboratorium Wolności Religijnej.

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2021-03-29)

 


 

Skip to content