Kiedy w Teksasie gubernator Greg Abbott znosi restrykcje związane z epidemią koronawirusa, tylko jeden jedyny biskup katolicki w tym stanie idzie jego śladem i znosi restrykcje pandemiczne w Kościele.
Według Paula Murano z portalu „Church Militant”, „podczas gdy Teksas znosi obowiązek noszenia masek, większość katolickich biskupów decyduje się utrzymać protokoły pandemiczne. Dotyczą one obowiązku noszenia masek, dystansu społecznego w ławkach, 25 proc. uczestnictwa wiernych oraz – w przypadku niektórych parafii – Komunii św. wyłącznie na rękę. Dla praktykujących katolików najbardziej znaczącą zmianą ery COVID-owej jest zwolnienie z obowiązku uczestnictwa w niedzielnej Mszy”.
Jedynie biskup Joseph Strickland z diecezji Tyler w Teksasie przywrócił obowiązek uczestnictwa we Mszy św. Choć biskup zachęca do noszenia masek, to jednak nie jest to obowiązek, ale jedynie zachęta. Amerykański hierarcha wydał także zgodę na ponowne użycie wody święconej w chrzcielnicach, książeczek do nabożeństwa w ławkach oraz powrót do społecznej działalności Kościoła. Jak powiedział bp Strickland: „Pan jest pośród nas, nie lękajcie się”.
Choć w USA wielu biskupów utrzymuje restrykcje związane z epidemią koronawirusa, to są również tacy hierarchowie, którzy wyrażają swoje obawy co do długoterminowych skutków duchowych owych ograniczeń. Swoje zaniepokojenie wyraził m.in. arcybiskup Salvatore Cordileone z San Francisco. Arcybiskup zwrócił uwagę, że wielu księży nie ma możliwości „fizycznego gromadzenia się” z wiernymi. Abp Cordileone wskazuje, że w naturze sakramentalnego Kościoła jest gromadzenie się razem na Eucharystii.
Murano podkreśla, że tacy biskupi jak bp Joseph Strickland dostrzegają nie tylko niebezpieczeństwo schorzeń cielesnych, ale także duchowych. A takie zagrożenie przecież istnieje w przypadku braku dostępu do sakramentów.
Źródło: ChurchMilitant.com
jjf
[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]
Polsce bliżej jest mentalnie do Kalifornii niż do Teksasu, niestety.
Wojtek
Cuius regio, eius religio.
Ryś
I tak powinno być. Wolny Pasterz wolnych ludzi. Pewnie nie mają na niego żadnych haków w postaci teczki o okładkach koloru lawendy, albo innej, zatytułowanej TW. Możliwe jest też, że bardziej niż ludzi, Boga się lęka, przed którym przyjdzie mu zdać sprawę ze swojej służby po śmierci…
Poco