Aktualizacja strony została wstrzymana

Tłumacze literatury w Polsce muszą sobie zrobić zapasy pasty do butów?

W Holandii wybuchł skandal po tym, jak tłumaczka o białym kolorze skóry przetłumaczyła wiersz czarnoskórej poetki. W związku z tym, że nad Wisłą nie mamy zbyt wielu „różnorodnych” tłumaczy i trudno będzie przydzielać ich do tłumaczeń literackich według kryteriów etnicznych, przyjdzie zapewne niedługo skorzystać z rad Sławomira Mrożka.

Pisarz napisał swego czasu list otwarty do ONZ, w którym tłumaczył, że „Polacy to też murzyni, tylko biali. (…) Jakby Sz. Organizację raził ten kolor skóry, albo były z tym jakie trudności, to my się nawet możemy przemalować. W tym celu prosimy Sz. Organizację o transport czarnej pasty do butów marki Kiwi”. Na razie taki zapas pasty trzeba będzie sprezentować tłumaczom, a sposoby jej użycia pewnie podpowiedzą współpracownicy „Gazety Wyborczej”, którzy mają w tym pewne doświadczenie i eksperymentowali już udawanie Murzynów podczas Marszu Niepodległości.

Tylko w taki sposób unikniemy „skandalu”, który miał miejsce w Holandii. Poszło tam o tłumaczenie wiersza Amandy Gorman. To 22-letnia Afroamerykanka, która przeczytała swój wiersz „Wspinamy się na wzgórze” 20 stycznia podczas ceremonii inauguracji prezydentury Joe Bidena. W Niderlandach jej utwór ośmieliła się jednak przetłumaczyć osoba biała.

Dziennikarka Janice Deul ostro skrytykowała wybór tłumacza przez wydawnictwo Meulenhoff. 25 lutego napisała, że tłumaczenie należało powierzyć „artystce słowa mówionego, młodej i czarnoskórej kobiecie”. Jej zdaniem tylko w ten sposób można było zachować odpowiedni wydźwięk „politycznego przesłania Amandy Gorman”. Wybór białej tłumaczki Marieke Lucas Rijneveld jest dla poprawnej politycznie dziennikarki „niezrozumiałym wyborem”, który spowodował „ból, frustrację, złość i rozczarowanie wielu osób”, które „wyrażały to za pośrednictwem sieci społecznościowych”. Można sobie już tylko wyobrazić, co działoby się dodatkowo, gdyby tłumacz był jeszcze na dodatek… mężczyzną.

Na tym nie koniec tego absurdu. Wydawca Meulenhoff zaczął się tłumaczyć, że „angażuje się w kwestie równości płci” i popiera „pasję i walkę o integracyjne społeczeństwo”. Dodano, że wybór tłumaczki zaakceptowała sama autorka Amanda Gorman. Samokrytykę złożyła też jednak i tłumacząca wiersz, Marieke Lucas Rijneveld. Stwierdziła, że „rozumie ludzi, którzy czują się zranieni” jej wyborem. O ekspiacyjnym pomalowaniu się pastą „Kiwi” jednak nie wspomniała…

Bogdan Dobosz

[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]

Już 15 lat temu nosiłem koszulkę z napisem: ” Biały, Wierzący, Hetero, Szczęśliwy. Przepraszam!”
PrPr

A listy św. Pawła niech im tłumaczy naczelny rabin Rzymu – ma przecież chyba żydowskie pochodzenie i rzymskie obywatelstwo.
Emil M.

Nie no pomalowanie się pastą to też rasizm, nie wiecie? Polska wersja programu „Twoja twarz brzmi znajomo” została uznana przez Amerykanów za rasistowską bo biali udają czarnych. W USA i w innych krajach pewnie też biali mogą udawać tylko białych, a czarni czarnych. Można ewentualnie wcale nie tłumaczyć tekstów czarnoskórych pisarzy czy poetów, ale wtedy też powiedzą, że jesteśmy rasiści. Zatem jakby się nie obrócić…
Rose

Rozumiem, że autor jest przeciw nonsensom politycznej poprawności. Ale używa jak najbardziej politpoprawnego słowa „Afroamerykanka”, zamiast napisać normalnie – amerykańska Murzynka.
TZ.

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2021-03-06)

 


 

„W pustyni i w puszczy” i rasizm

Political Correctness (PC), czyli tzw. polityczna poprawność już kilka dekad temu stała się hasłem i postulatem o fundamentalnym znaczeniu dla przekształcającej gruntownie postchrzescijański świat Zachodu rewolucji cywilizacyjnej i dla Nowej Lewicy, nurtu ideologicznego, który zniszczył tradycyjną lewicę z jej pryncypiami.

Mając, podobnie jak inne idee tej rewolucji, oficjalnie jak najbardziej słuszne założenia o wyeliminowaniu z komunikacji międzyludzkiej słów i wyrażeń obraźliwych, sprawiających komuś przykrość, PC stała się szybko karykaturą samej siebie i współczesną cenzurą.

Nie tylko cenzuruje jednak teraźniejszość, ale wzięła się za przeszłość. Wg bieżących kryteriów wykreśla ludzi, wydarzenia, obyczaje itp. z historii, a w niektórych sytuacjach nadpisuje je nową, zmanipulowaną treścią. Celem ataku jest Zachód – domena ludzi białych – i jego cywilizacja, z jej historią, religią, tradycjami.

Metodą – odrzucenie podstawy nauk historycznych – poznania i zrozumienia kontekstu epoki, którą się opisuje. Stosując współczesne rewolucyjne pryncypia dokonuje się potępienia przeszłości i napiętnowania poczuciem winy obecnie żyjących. Skutkuje to wytworzeniem u ludzi białych postawy samoodrzucenia, nienawiści do samych siebie, poczucia pustki ideologicznej i tożsamościowej – bo co prawda stoi za nami bogata historia, ale została ona potępiona, zatem przestajemy wiedzieć kim jesteśmy, do czego mamy się odwoływać itd.

Pod pręgierzem „poprawności” stajemy się tabula rasa, którą zapisuje się nowymi ideami. Rozszalała na zachodzie Zachodu PC jest ochoczo przenoszona na grunt polski przez adeptów Neo-Lewicy znad Wisły.

Oto poseł Lewicy Maciej Gdula, dr hab. nauk społecznych i nauczyciel akademicki wstrząsnął się „rasizmem” sienkiewiczowskiej „W pustyni i w puszczy”. Jego zdaniem, to bardzo szkodliwa lektura, przesycona rasizmem, rasistowskim językiem (użycie słowa „murzyn”), rasistowskimi kliszami i postuluje usunięcie je z listy lektur szkoły podstawowej.

Wzór przychodzi z Zachodu – tam już nie ma „Dziesięciu małych murzynków” („Ten little niggers”) Agaty Christie, nie ma „Murzyna z załogi Narcyza” („Nigger of the Narcissus”) Josepha Conrada (w 2009 r. usunięto słowo na „n” z całego tekstu), w przygodach zarówno Tomka Sawyera jak i Hucka Finna Marka Twaina w 2011 r. zastąpiono słowo „nigger” słowem „slave” („niewolnik”), w 2008 r. z hymnu stanu Floryda „Old folks at home” (z 1851 r., inaczej „Swanee River”) autorstwa ojca muzyki amerykańskiej Stephena Fostera, usunięto słowo „plantation” oraz „darkeys”, chociaż to drugie używane było w czasach Fostera jako delikatne i grzeczne określenie czarnych.

Także słowo „nigger” w angielskim amerykańskim nie zawsze i nie wszędzie w USA miało wydźwięk pejoratywny, a nie miało go zupełnie w Wlk. Brytanii, stąd neutralne użycie go przez Christie, czy Conrada oraz przetłumaczenie na polskie neutralne „murzyn” (w odróżnieniu od obraźliwego „czarnuch”). Dziś PC w USA doszła do tego, że tamtejsi czarni to już nie Afroamerykanie (Afro-American), ale afrykańscy Amerykanie (African American), czyli w trosce o ich dobro, daje im się w nowomowie odczuć, że „nie są stąd” i przypomina niewolniczy los…

Pan Gdula znany jest również, co dzisiaj oczywiste, z poparcia dla LGBT, które – jak mówi – „nie jest ideologią”, chociaż przecież ideologia to m.in. zbiór poglądów wyrażających interesy jakiejś grupy, mobilizujących ją do walki w celu przekształcenia rzeczywistości zgodnie z interesem tej grupy i jej widzeniem świata, a z przekształcaniem rzeczywistości na niespotykaną skalę mamy właśnie dzisiaj do czynienia.

Paradoksem jest też to, że zdaniem PC rasa biologiczna w przypadku człowieka nie istnieje, jednak istnieje rasizm. Zresztą walka z naturą, biologią człowieka, to dziś wyższy poziom „poprawności” niegdyś spalającej się w banalnej walce z religią i tradycją. Fakty naukowe (tym gorzej dla nich) muszą zostać odrzucone.

James D. Watson, słynny genetyk, odkrywca łańcucha DNA, noblista, został nazwany rasistą a instytucje naukowe zerwały z nim współpracę po tym, jak powiedział, że badania wskazują, że różnica (na niekorzyść czarnych) średniej mierzalnej IQ pomiędzy białymi a czarnymi, ma podłoże genetyczne. A jednak w każdym ustandaryzowanym teście czarni w USA uzyskują średnio dużo gorsze wyniki od białych, nad czym ubolewają autorzy licznych tekstów dostępnych w sieci.

Czy to oznacza, że nie ma czarnych mądrzejszych od białych a białych głupszych od czarnych? A czy od dziesięcioleci nie obserwujemy dominacji czarnych w sprintach i biegach długich? Czy nie świadczy to o genetycznych predyspozycjach?

Cały czas mówimy o średniej, która nie wyklucza w żadnym wypadku jednostek wybijających się ponad przeciętną. Dyskusji na argumenty jednak brak, w zamian mamy wrzask i potępienia. Pos. Gdula zamiast stosować w Polsce klisze oszalałej amerykańskiej PC, powinien bronić nauki przed ideologizacją. Inaczej za chwilę będzie zwalczał Koziołka Matołka (i Makuszyńskiego), który miał do czynienia z czarnymi ludożercami i „strasznym królem murzyńskim”, czy małpkę Fiki-Miki, która wszak podróżowała ze stereotypowym Murzynkiem Goga-Goga.

Spectator
https://myslpolska.info/

Za: https://marucha.wordpress.com/2021/03/07/w-pustyni-i-w-puszczy-i-rasizm/Dziennik gajowego Maruchy (2021-03-07)

 


 

Rada Języka Polskiego nie rekomenduje używania słowa „Murzyn”. Co z lekturami?

Rada Języka Polskiego oficjalnie przyjęła opinię odradzającą używania określeń „Murzyn” i „Murzynka”. Niosących – zdaniem rady – negatywne konotacje słów nie powinno się używać zwłaszcza w mediach, administracji i szkole. Czy w takim razie niektóre lektury szkolne zostaną przepisane?

W październiku 2020 roku, podczas posiedzenia plenarnego RJP, rada jednogłośnie przyjęła odpowiedź prof. Marka Łazińskiego, który stwierdził, że określenia „Murzyn” i „Murzynka” nie mają już neutralnego znaczenia. Łaziński przekonywał, by słowa „Murzyn” nie używać inaczej niż na prawach historycznego cytatu.

Zalecając unikanie w komunikacji publicznej określenia w ten sposób osoby czarnoskórej, językoznawca zaznaczył, że niegdyś rzeczownik miał charakter neutralny. Niemniej „dziś słowo „Murzyn” jest nie tylko obarczone złymi skojarzeniami, ale jest już archaiczne”. Ponadto, jego zdaniem zmiany na gruncie języka polskiego powinny obrazować ogólnoświatowe trendy i wspierać wzrost poziomu „wrażliwości społecznej”.

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Czy w związku z rekomendacją RJP, niektóre szkolne lektury będzie trzeba przepisać, lub – co gorsza – całkowicie wyrzucić z dotychczasowego kanonu? Np. w lekturze przeznaczonej dla uczniów w V klasie szkoły podstawowej „W pustyni i w puszczy” Henryka Sienkiewicza, słowo „Murzyn” lub jego pochodna pojawia się ponad 180 razy.

Usunięcia dzieła z listy lektur w szkole podstawowej domaga się poseł Lewicy, Maciej Gdula. Jego zdaniem przygody Stasia i Nel powinny być omawiane jedynie w formie „krytycznej” w szkole średniej.

Źródło: wp.pl

[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]

Marksizm.Skończy się paleniem książek.Bo te są niepoprawne.
Johny Mnemonic

Murzyn źle, czarny źle, bambus źle ,kakaowy źle,ciemny też źle. Morze Czarne , by nie być rasistą jak? Ciemne, asfaltowe, kakaowe, węglowe?
Sabina

To nie rada języka POLSKIEGO a koniunkturalizmu i poprawności. Niech się zlikwiduje.
akm

Pewnie, mówmy na czarnych, że są białymi. A najlepiej sami przemalujmy się na czarno, to wszyscy będą szczęśliwi…
ArekLegia

kiedyś dawno dawno temu było ciasto murzynek. ono też było rasistowskie? boję się myśleć, że m… można było upiec albo zjeść.
uojeju

Co sie dzieje z Rada jezyka Polskiego ktora najwyrazniej zwariowala z zanegowaniem okreslania ludzi czarnej rasy wylacznie polskim mianem murzyn,ktore wywodzi sie z tradycji gornikow weglowych G.Slaska osiadlych w miejscowosci Murcki, dzis czesci Katowic,gdzie wychodzacych gornikow z kopalni nazywano murckami czyli umorusanymi.W polskiej tradycji jezykowej nikogo nie nazywamy czarnuchami,ani gornikow,ani kominiarzy a tymbardziej ludzi rasy czarnej. Szkoda ze w Radzie JP zasiadaja zlewaczali niedouczeni nauczyciele niszczący Polski jezyk.
st

Słowo Murzyn nie jest słowem obraźliwym. To dorobek lingwistyczny pokoleń Polaków. Nasze największe dzieła literackie są pełne tego słowa/słów. Jaką przyszłość może mieć naród, który wyrzeka się własnej historii-a język to jeden z jej fundamentów. Ta cała rada powinna się bardzo wstydzić za tą swoją opinię. A my mamy okazję zobaczyć jakie mamy „elity.” Jak widać przestajemy mówić w Polsce po polsku.
Damian Szymczak

Nie używać słowa „profesor” na określenie tych osobników o mentalności sowieckiego czekisty. Zaczyna to być obelżywe w stosunku do ludzi wykształconych i myślących ..
Ironia

Rada Języka Polskiego od dawna opanowana jest przez lewicujących populistów. Wiem, brzmi dziwnie. Przykład uproszczony: w większości tzw. neologizmów Rada zawsze zajmowała stanowisko populistyczne, na podstawie powszechności używania danego wyrażenia. Nawet formy skrajnie niewłaściwe były przez nią akceptowane i uzyskiwały zatwierdzenie, bo „wiele osób tak mówi lub pisze”. Byłem kiedyś tłumaczem i korektorem programów Mozilli i jako konserwatysta – także językowy – co rusz napotykałem problemy związane z dopuszczaniem przez Radę wręcz bzdurnych rzeczy.
Republikanin

Kto to i co to jest ta Rada Języka Polskiego?? Kto im płaci – czy to z naszych podatków? Pewne jest , że postanowili doścignąć lewacką Amerykę w głupocie – ale nie mają odwagi się podpisywać pod swoimi bredniami! Pewnie ich ojcowie układali pochwalne hymny dla Związku Radzieckiego i płaczliwe poezje po śmierci Stalina, taka znajomość języka polskiego jest dziedziczna! Teraz wezmą się pewnie za cała polską i niepolską literaturę – do przeróbki i do odmurzynienia,odcyganowienia,odparchowienia etc.! A może powinniśmy im już teraz podziękować – głupi zrobił swoje, głupi może odejść ?!To ostatnie to z „Otella”…
gość

To jak mam mówić? Czarnuch ?
gość

Czas zmienić nazwę na urząd cenzury, czy coś w tym stylu. Z jednej komuny w drugą – masakra. A społeczeństwo śpi i łyka propagandę mainstreemową.
Kontrewolucjoni

Co to za jakaś paranoje. Jakiś Gdula coś palnął… A kto to jest Gdula i co ten człowiek ma do powiedzenia.
DNA

PR

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2021-03-05)

 


 

,,Rasa” zniknie z niemieckiej konstytucji? Co ją zastąpi?

„Jest zgoda rządu co do tego, czym zastąpić słowo „rasa” w ustawie zasadniczej Niemiec. Jeśli zapadnie decyzja o zmianie, w artykule 3. ma zostać zapisany zakaz dyskryminacji „ze względów rasistowskich” – czytamy na portalu dw.com. Jakim słowem zastąpią w Konstytucji słowo „rasa”?

„Nikt nie może być dyskryminowany ani uprzywilejowany ze względu na płeć, pochodzenie społeczne, rasę, język, kraj i pochodzenie narodowe, wyznanie, poglądy religijne i polityczne. Nikt nie może być pokrzywdzony ze względu na swoją niepełnosprawność”. W przyszłości artykuł 3. ma brzmieć tak: „Nikt nie może być dyskryminowany lub faworyzowany ze względów rasistowskich” – tak brzmi obecny zapis w konstytucji Niemiec.

W sprawie zmiany doszło do porozumienia pomiędzy federalną minister sprawiedliwości Christiną Lambrecht (SPD) i ministrem spraw wewnętrznych Niemiec Horstem Seehoferem (CSU).

Nowe sformułowanie zostało zaproponowane przez Christineę Lambrecht i brzmi ono: „rzekoma rasa”.

Do tej poprawki krytycznie odnosi się wielu posłów partii Zielonych, a do zmiany zapisów konstytucji w Niemczech wymagane jest 2/3 głosów.

mp/dw.com

Za: Fronda.pl (07.03.21)

 


 

Skip to content