Aktualizacja strony została wstrzymana

Koronawirus: społeczeństwo jak jeńcy w koreańskiej niewoli

Włoski publicysta Tommaso Scandroglio opisał analogie pomiędzy „koronawirusową” strategią tamtejszego rządu a metodami, które komunistyczny reżim wcielał w życie podczas wojny koreańskiej.

„Przeciętny Włoch nie buntuje się przeciwko ciągłemu i zdecydowanemu ograniczaniu jego wolności osobistych z powodu Covid. Badanie Bidermana podsumowuje narzędzia używane przez Koreańczyków do zmiany amerykańskich lotników z wrogów w uległych więźniów. Podobieństwa do strategii naszego rządu w czasie epidemii są oczywiste” – pisze autor tekstu zamieszczonego na łamach katolickiego portalu La Nuova Bussola Quotidiana.

Tommaso Scandroglio zaznaczył, że jego celem nie jest analiza sytuacji ze względu na to, czy środki zastosowane przez władze w ramach reżimu sanitarnego są adekwatne do potrzeb. Chodziło jedynie o ich uderzające wręcz podobieństwo do wspomnianej taktyki przyjętej podczas wojny rozegranej w połowie zeszłego wieku.

Publicysta odwołał się do badania przeprowadzanego przez Alberta D. Bidermana w 1957 roku. Naukowiec przeanalizował metody wymuszania przez komunistów koreańskich fałszywych zeznań od jeńców wywodzących się z sił powietrznych Stanów Zjednoczonych. Publikacja pochodzi z Biuletynu Nowojorskiej Akademii Medycznej. Jej autor prześwietlił kilka przypadków amerykańskich lotników więzionych w latach 1950-1953, a następnie repatriowanych do ojczyzny.

„Na stronie 619 badań znajdujemy diagram, który podsumowuje narzędzia używane przez Koreańczyków do przekształcania lotników amerykańskich z wrogów w podporządkowanych więźniów. Na wstępie Biderman podkreśla paradoksalny fakt: tortury fizyczne, mające na celu łamanie więźniów były mniej skuteczne niż inne narzędzia psychologiczne. Niektóre z tych rozwiązań wykazują silne podobieństwa z wieloma środkami przewidzianymi przez ustępujący rząd w celu powstrzymania epidemii koronawirusa” – czytamy w omówieniu.

Pierwszym instrumentem psychologicznego przymusu była izolacja, która zdaniem socjologa, osłabia wolę i zdolności oporu ze względu na brak środowiskowego wsparcia. „Powszechnie wiadomo: jedność to siła. Brak relacji społecznych w ciągu ostatniego roku zmęczył nas wszystkich” – podkreśla publicysta.

Izolacja powoduje również rozwój silnego lęku o samego siebie. „Lęk przed śmiercią jest teraz wspólną cechą naszej tkanki społecznej” – ocenia.

Innym mechanizmem zniewolenia stosowanym w obydwu – tak odległych w czasie – przypadkach jest występująca podczas izolacji zależność od tych, którzy decydują o codzienności „ofiar”. „Miliony Włochów wsłuchiwały się w [premiera] Conte, aby wiedzieć, jaki będzie ich los i tak samo będzie w przyszłości w odniesieniu do rządu Draghiego” – czytamy.

Druga strategia to manipulacja percepcją, również spowodowana ograniczeniami w przemieszczaniu się. W efekcie społeczeństwo koncentruje się wyłącznie na doraźnej sytuacji. Ludzie nie są w stanie  układać długoterminowych planów.

Dla powodzenia strategii konieczne jest także wyeliminowanie sygnałów sprzecznych z tymi, które przekazuje „strażnik”, a także zapobieganie zachowaniom negującym schemat wyznaczony przez władzę. W tym przypadku jest to np. łamanie zaleceń dotyczących zakładania masek czy też ignorowanie „zakazów” opuszczania mieszkań.

Czwarty instrument przymusu psychicznego to „nabyta słabość i wyczerpanie”, które przyczynia się do osłabienia odporności fizycznej i psychicznej. Aby to osiągnąć, należy na przykład przez dłuższy czas utrzymywać rygory ograniczające  czy też uniemożliwiające normalny sposób życia.

Wesprzyj Polonia Christiana

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Strategia „gróźb”, przede wszystkim odwołujących się do ludzkich obaw o życie, realizuje się poprzez publikowany codziennie raport o zgonach, który – jak ocenia włoski autor – stanowi doskonały przykład ukrytego wzbudzania zagrożenia śmiercią.

„Komuniści generalnie skłaniali do takich obaw poprzez niejasne groźby i sugerowanie, że byliby gotowi podjąć drastyczne rozwiązania” – przeczytać można w raporcie Bidermana. Tommaso Scandroglio cytuje w tym kontekście przykładowe hasła wypuszczane do opinii publicznej przez włoskie władze: „Nic już nie będzie takie samo”; „Jeśli nie będziemy wszyscy współpracować, gospodarka nigdy się nie odrodzi”; „Jeśli nie zastosujemy się do środków ochrony indywidualnej, nie wyjdziemy już z pandemii”.

Obok wielu kijów musi jednak od czasu do czasu pojawić się także przysłowiowa marchewka. Nieodłącznym elementem strategii są zatem „okazjonalne przysługi”. Włosi doświadczają ich – pisze publicysta – kiedy rząd zezwala im okresowo przekraczać granicę państwa, łagodzi rygory w poszczególnych kolorowych strefach, obiecuje, że w razie „dobrego sprawowania” obywateli poluzuje obostrzenia.

„(…) obietnica Conte dotycząca świąt Bożego Narodzenia jest znana. Premier postanowił jesienią zamknąć kraj, aby uratować Boże Narodzenie (do czego w końcu nie doszło). Co więcej, przez miesiące zmuszali nas do łagodności, obiecując szczepionkę, panaceum na wszystkie obecne zło. Odzyskanie przestrzeni wolności jest następnie sprzedawane jako nagroda za nasze cnotliwe zachowanie. Następnie mamy fluktuacje w postawie przesłuchującego: powrót uczniów do szkół – nie, nie będzie jednak powrotu do szkół, i tak dalej; otwieramy stoki narciarskie – nie, nie otwieramy ich. Wszystko to, według Bidermana, prowadzi do oferowania pozytywnych motywacji względem przestrzegania prawa a zarazem sprzyja przystosowaniu się do pozbawienia wolności. Krótko mówiąc, potrzeba nie tylko kija, ale i marchewki trzymającej więźnia / obywatela Włoch na linie, w stanie ciągłego napięcia” – opisuje publicysta La Nuova Bussola Quotidiana.

Szóstym narzędziem psychologicznego przymusu jest „demonstracja wszechwładzy i wszechmocy”, która przybiera konkretną postać „całkowitej kontroli nad losem ofiary”. Uwięziony powinien mieć poczucie, że wprowadzone rygory są nieodwołalne i nie można ich uniknąć a opór nie ma sensu. Na gruncie włoskim wyraża się to choćby w notorycznym publikowaniu oświadczeń ministra spraw wewnętrznych o gruntownych kontrolach drogowych.

Wyliczanka koreańskich metod zastosowanych we Włoszech obejmuje również „degradację” ofiar, którą autor tłumaczy współcześnie w sformułowaniu „naruszenie prywatności”. Chodzi tu o „samocertyfikację, pozwolenie na zapraszanie do domu określonej liczby osób, śledzenie za pomocą bezużytecznej aplikacji Immuni, itp. Ta ścieżka osobistej degradacji musi sprawić, że stawienie oporu będzie bardziej szkodliwe niż poddanie się. Żaden restaurator, co zrozumiałe, nie odważy się podnieść okiennicy. Ale bardziej ogólnie, każdy jest przekonany, że stosując się do tego, uratuje swoją skórę i jak najszybciej wydostanie się z tego koszmaru. Krótko mówiąc, dlaczego się sprzeciwiać? Ta gra nie byłaby warta świeczki” – opisuje włoski autor.

Ostatnim narzędziem tajnej perswazji jest „narzucanie trywialnych próśb”. To w dzisiejszym ujęciu po prostu narzucanie szczegółowych zasad: jak nosić maskę, jak myć ręce, jaki minimalny dystans między ludźmi zachować, ile osób może wejść do pokoju itp. „Takie narzucenia muszą skutkować rozwinięciem nawyku podporządkowania się. To może obecnie doprowadzić do stanu zbiorowego odrętwienia” – podkreśla Tommaso Scandroglio.

Autor wątpi, że ustępujący włoski rząd z premedytacją przyjął schemat używany przez koreańskich komunistów, „to znaczy świadomie z góry zaplanował zniewolenie całego narodu, tak jakby naprawdę istniał projekt mający na celu alienację obywateli”. „Nie wierzymy w to zarówno z powodu braku dowodów, ale przede wszystkim dlatego, że przecenilibyśmy członków ustępującego rządu. Nie udowodnili, że są wojownikami, a ich przeciętność z pewnością nie pozwoliłaby na wymyślenie tak diabolicznego planu” – uważa publicysta.

„Mimo to nie można zaprzeczyć, że przyjęte środki, tak podobne do opisanych w artykule, przyniosły dokładnie takie skutki, jakie wskazał Biderman. Podsumowując, mimowolnie staliśmy się lotnikami, którzy przekroczyli linię frontu i zostali wzięci do niewoli przez wrogi nam rząd, który od roku torturuje nas psychicznie, uzyskując w ten sposób naszą pełną uległość” – konkluduje autor La Nuova Bussola Quotidiana.

Źródło: lanuovabq.it

RoM

Za: PoloniaChristiana - pch24.pl (2021-02-18) | https://www.pch24.pl/koronawirus--spoleczenstwo-jak-jency-w-koreanskiej-niewoli,82096,i.html

Skip to content