Za nami rządowa konferencja dotycząca Narodowego Programu Szczepień, który w okolicach południa będzie dostępy na rządowych stronach. Ze strony ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, także profesorów Horbana i Maliszewskiego, padały skandaliczne i absurdalne słowa.
Minister Zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że „powstanie centralny rejestr osób zaszczepionych; stworzymy system monitorowania osób zaszczepionych”.
Nie powstanie jednak, jak informowaliśmy wcześniej, żaden fundusz odszkodowań dla osób, u których powstaną efekty uboczne.
Niedzielski nie odpowiedział też na pytanie, czy producenci – m.in. firma Pfizer i AstraZeneca – zostaną zwolnieni z odpowiedzialności, zaznaczył jednak, iż odpowiedzialność i tak ponosi państwo polskie.
Wobec braku funduszu pacjenci będą musieli jednak dochodzić swych praw na drodze sądowej.
Minister Michał Dworczyk zapewnił, że szczepienia będą darmowe – co jest nieprawdą, bo zapłacimy za nie od 5 do 10 mld zł, a jedynie nie będą dodatkowo płatne – a także rzekomo dobrowolne.
– Szczepienia zaczniemy od medyków, osób starszych, służb mundurowych – przekazał minister Niedzielski.
Minister Dworczyk wskazywał, że celem jest osiągnięcie odporności zbiorowej na koronawirusa w 2021 roku. Rząd przerobił nawet rządowe 3xTak na bardziej nowoczesne hasło, czyli: Wiedza, bezpieczeństwo i dobrowolność.
Co do tej wiedzy, to rząd ma zorganizować duże kampanie społeczne na temat szczepień, jednak po wypowiedziach na konferencji prasowej widać, iż nie chodzi o to, by przeprowadzić rzetelną debatę, ale przekonywać do zaszczepienia się. Druga kampania społeczna ma opierać się na przekazie emocjonalnym.
Nie wiemy dokładnie jak to będzie wyglądało.
Być może odwiedzi nas dr hab. Norbert Maliszewski, który zapowiedział „kampanię opartą na argumentach emocjonalnych”, i będzie przekonywał: no weź się zaszczep. Czemu nie chcesz się zaszczepić? Spójrz na tą panią pod respiratorem, w ogóle Ci jej nie szkoda?
„Będzie duża kampania społeczna, która będzie się opierać na argumentach emocjonalnych” – przecież oni nie mają za grosz wstydu. Co za żenada. Już nie zadaję zbędnych pytań i otwieram swe wolnościowe serduszko na szczepionkę.
— Radosław Piwowarczyk (@R_Piwowarczyk) December 8, 2020
Argumentów merytorycznych, jak na razie rząd nie zaprezentował, a po reakcji prof. Andrzeja Horbana można wręcz odnieść wrażenie, że to jest niedobra o to pytać.
– Jeśli chodzi o skuteczność i bezpieczeństwo to wiemy, że szczepionki są skuteczne i bezpieczne – powiedział prof. Horban i nie zadawaj więcej pytań foliarzu.
“Jeśli chodzi o skuteczność i bezpieczeństwo to wiemy, że szczepionki sa skuteczne i bezpieczne” prof Horban na konferencji prasowej.
— Ania Tomsia ?? (@aniatomsia) December 8, 2020
Czego nie rozumiecie foliarze?
To zresztą nie jedyne pytanie, na które z poczuciem wyższości odpowiedział prof. Horban, który oburzał się na to, iż rząd będzie prezentował jakieś „benefity”, które tak naprawdę będą częściowym prawem powrotu do normalności, i że ktoś może o to w ogóle pytać.
Zdaniem prof. Horbana wystarczającym argumentem powinna być ochrona przed chorobą, która może doprowadzić do hospitalizacji, a nawet zgonu dla osób starszych.
Dla osób młodszych zachętą ma być to, że nie zarażą osób starszych – co jednak nie jest prawdą, gdyż wg informacji z Wielkiej Brytanii zaszczepieni mogą dalej zakażać, a szczepionka chronić ma jedynie przed ciężkim przebiegiem COVID-19.
W GB dostępne informacje na temat szczepień. Konkretny plan. Pytania i wątpliwości. Zagrożenia i fundusz dla ewentualnych poszkodowanych. Nam muszą wystarczyć zapewnienie władz, którym nie ufa 70% społeczeństwa. Do kompletu brakuje machiny TVP, która naszczuje na wątpiących.
— Michał Szafrański (@_MSzafranski) December 8, 2020
Zachęty przewiduje jednak rząd, a jak wynika z wypowiedzi ministra zdrowia Adama Niedzielskiego dobrowolność szczepień, polegać będzie na przymusie bezpośrednim i z osób, które ulegną presji i się zaszczepią zdjęta będzie część restrykcji.
– Ta dobrowolność oznacza też pewne możliwości korzystania ze statusu ozdrowieńca, kiedy już osoba zostanie zaszczepiona – mówił Niedzielski.
Wiadomo między innymi, że osób, które się zaszczepią nie będą obowiązywały limity, ale jak to dokładnie będzie wyglądało nie wiadomo, choć minister Dworczyk z obfitości serca zdradził, iż wydawane będą specjalne kody QR po przyjęciu drugiej dawki szczepionki.
Przepraszam – to te limity (i tak martwe) ile mają jeszcze obowiązywać zdaniem pana ministra? Skoro szczepienia się dopiero ZACZNĄ na przełomie stycznia i lutego (ewentualnie), to pan minister przewiduje, że limity domowych spotkań będą obowiązywały do kiedy? Do lata? https://t.co/LtrKqsjzK2
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) December 8, 2020
Za: Najwyższy Czas! (8 grudnia 2020)
Szczepionka tak bezpieczna, że producent zrzeka się odpowiedzialności
Słuchając lekarzy i ekspertów, którzy od kilku miesięcy nie schodzą z ekranów telewizorów, można odnieść wrażenie, że w błyskawicznym tempie, wyprodukowano najskuteczniejszą i najbezpieczniejszą szczepionkę w historii. Tylko jakoś tak się dziwnie składa, że producenci nie chcą brać za nią odpowiedzialności.
W ostatnim czasie część mediów obiegła informacja o śmierci 70-letniego księdza, który brał udział w badaniach.
Śmierć w tym wieku rzecz zupełnie normalna, jednak przy okazji podano informację, że miał być obserwowany jeszcze przez 22 miesiące, by sprawdzić ewentualne skutki uboczne.
– Nie było możliwości wieloletniej obserwacji i dłuższych badań, jak to jest wymagane przy wprowadzaniu na rynek nowej szczepionki. Nie mogę więc mieć informacji na temat jej bezpieczeństwa i ewentualnych odległych skutków ubocznych – z prostego powodu – nie ma ich nikt na świecie – pisał na Facebooku, zanim skasowano mu post, dr Zbigniew Martyka.
To właśnie te odległe skutki uboczne, których badania potrwają jeszcze dwa lata, budzą największe wątpliwości. Wątpliwości, które wyraził nawet Ruud Dobber, członek zarządu AstraZeneca, która zapewniła sobie zwolnienie z odpowiedzialności.
– To wyjątkowa sytuacja, w której jako firma po prostu nie możemy ryzykować, jeśli za… cztery lata szczepionka wykaże skutki uboczne – powiedział Dobber.
Drugi producent Pfizer również został zwolniony z odpowiedzialności za szczepionkę wprowadzaną w Wielkiej Brytanii. Pfizer, z biurem w Wuhan, która ma na swoim koncie kilka gigantycznych odszkodowań wypłacanych w ciągu ostatniej dekady, tym razem zabezpieczyła się przed ewentualnymi procesami.
Z ulotki szczepionki w Wielkiej Brytanii możemy się też dowiedzieć, że nie sprawdzono jej interakcji z innymi lekami.
Fakt, że producenci sami zrzekają się odpowiedzialności i mówią o skutkach ubocznych, które mogą się pojawić za kilka lat nie napawa optymizmem. Nie napawa optymizmem wspomnienie pośpiesznie produkowanej w 2009 roku szczepionki na świńską grypę, za której efekty uboczne dziś m.in. Szwecja i Niemcy płacą odszkodowania.
Czytam też, że szczepionka ma być oparta o nowatorską technologię, nigdy wcześniej niestosowaną poza testami.
Pytań bez odpowiedzi jest cała masa. Jak długo utrzymuje się odporność? Jakie są długofalowe skutki uboczne? Jak szczepionka wpływa na kobiety w ciąży i karmiące? Jak szczepionka wpływa na osoby chore i przyjmujące na stałe leki? Nie wiadomo.
Brak odpowiedzi ze strony koncernów i wątpliwości sprawiły, iż Szwajcaria – jak na razie – nie zatwierdziła eksperymentalnej szczepionki.
Wątpliwości nie mają natomiast nasi umiłowani przywódcy, którzy choć badaniami nie dysponują, to są przekonani, że szczepionka będzie skuteczna i bezpieczna w stu procentach i stręczą ją narodowi pod przymusem, choć mówią o dobrowolności.
Sam Minister Niedzielski zapowiedział segregację sanitarną poprzez „udogodnienia” dla tych, którzy się zaszczepią.
To pokazuje jedynie, jak szybko rząd przyzwyczaja się do swej władzy, a polityka tymczasowa staje się trwałą. Zaprzestanie ograniczania części praw obywatelskich i powrót do stanu z lutego 2020 nazywane jest „udogodnieniem”.
Nie będzie to żadne udogodnienia, ale po prostu utrzymanie restrykcji, a może nawet osobistego lockdownu dla osób, które się nie zaszczepią. Wizje, które jeszcze niedawno uznalibyśmy za science-fiction rodem z Zajdla, Orwella czy Dicka zaczynają spełniać się na naszych oczach.
Taki na przykład były doradca Prezydenta Komorowskiego, Krzysztof Król, proponuje by niezaszczepionych nie wpuszczać do transportu publicznego, kin, galerii czy restauracji. W najmniej radykalnej wersji segregacji niezaszczepieni będą musieli chodzić zamaskowani.
Ten pomysł jest wręcz idealnym podsumowaniem polityki rządu wobec pandemii. Osoby bezobjawowe, które według najnowszych badań nie zarażają będą musiały nosić maseczki. Ozdrowieńcy, którzy nie zarażają, będą musieli nosić maseczki, ale zaszczepieni, którzy mogą dalej zarażać, maseczek nosić nie będą musieli.
Wydaje się, że w tych pomysłach i zapewnieniach o bezpieczeństwie szczepionki, których nie jest pewien sam producent, rząd posługuje się tymi samymi danymi, które kazały mu zamykać siłownie ze względu na za niskie siłownie i restauracje przez zakażenia na weselach.
Niezależnie od oceny obecnej szczepionki i tego, czy ktoś chce się zaszczepić czy też woli poczekać lub nie szczepić się wcale, trzeba jasno powiedzieć nie dla przymusu pośredniego wprowadzanego tylnymi drzwiami. Nie dla segregacji obywateli na lepszych i gorszych.
Libertariańska autorka Bretigne Shaffer słusznie podkreśla na łamach fee.org, że „nikt nie ma „prawa” do środowiska wolnego od zarazków poza swoją własnością”.
– Możesz robić, co chcesz z tym, co jest Twoją własnością – a inni ludzie nią nie są. Nie jesteś ich właścicielem – pisze.
Prawo własności własnego ciała jest prawem podstawowym, z którego wyprowadzane są wszystkie inne. Jeżeli zgodzimy się na tak daleką ingerencję, jaką jest wstrzyknięcie niechcianej substancji do własnego ciała i powrót segregacji, to za naszego życia będziemy świadkami wersji turbo „Roku 1984” plus „Nowego Wspaniałego Świata”.
Za: Najwyższy Czas! (8 grudnia 2020)