Od jakiegoś czasu w mediach głównego ścieku rzucają się w oczy wstrząsające tytuły. Otóż okazuje się, że największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa zdrowotnego naszego kraju są obecnie norki. Te miłe małe stworzonka ponoć masowo chorują na Covid-19, A że nie ma dla nich odpwiednich respiratorów muszą być prawdopodobnie masowo unicestwiane. Zapewne ku radości nadpremiera Jarosława Kaczyńskiego, któremu obecny główny inspektor sanitarny zechciałby z pewnością przychylić nieba. Wczoraj mogliśmy u braci Rybaków („W sieci”) przeczytać, że szczególnie niebezpieczny norczany hot-spot covidowy znajduje się w Gdańsku. Uff, dobrze, że nie na Sląsku ałbo w Małopolsce. Czas najwyższy odsunąć uwagę publiczną od szczególnie czerwonych stref.
W razie, gdyby kogoś zdziwiło, dlaczego Główny Inspektor Sanitarny skupia obecnie siłę testów PCR, o których nota bene bez żadnych wąpliwości wiadomo, że można nimi – według słów ich twórcy biochemika Kerry Mullinsa sprzed 3 lat – udowodnić wszystko i nic, jeszcze raz podkreślam- zapewne po to, by sprawić przyjemność nadpremierowi.
Ciekawe, w jaki sposób inspekcja sanitrana wpadła na trop masowych zarażeń norek? Czy były one masowo zakatarzone? A może kaszlały? Miały wszystkie gorączkę? Tego się z enuncjacji medialnych nie dowiadujemy. Zresztą, jak usiłuje nam się wmówić, zachorować na Covid-19 można też bezobjawowo.
Co wnikliwszym polecam inne doniesienia medialne z 4 maja tego roku. Otóż według „Sky News” prezydent Tanzanii, który od początku był jakoś dzwinie wobec testów PCR sceptyczny, nakazał swoim służbom sanitarnym oprócz testów na ludziach dokonać także w najgłębszej tajemnicy testów na warzywach, owocach takich jak m.inn. papaya, kozie, owcy i małpie. I cóż się okazało?
„Próbki zostały następnie przesłane do laboratorium Tanzanii, a technicy laboratoryjni nie wiedzieli, skąd pochodzą.
Prezydent Magufuli powiedział, że pozytywne wyniki kóz i papai nakazują podejrzewać, że u niektórych ludzi test też wypadał pozytywnie mimo że nie mieli wirusa.
Prezydent po tym, oznajmił, że Tanzania nie może przyjmować każdej pomocy.(testy zostały przysłane przez organizację Billa Gatesa) Magufuli powiedział również, że wysyła samolot, aby zebrać lek ziołowy promowany przez prezydenta Madagaskaru. Ta mieszanka nie została jeszcze poddana międzynarodowym badaniom naukowym.“
Jak dziś wiemy, Covid-19 szcześliwie ominął Afryke. Tam działają zioła, których nie dotykały jeszcze ręce międzynarodowych laborantów. A tymczasem u nas największym zagrożeniem są norki. Dlatego precz z norkami! Jeżeli dotąd nie udało się ich zniszczyć za pomocą ustawy o „5 dla zwierząt”, to unicestwi się niewinne zwierzątka za pomocą Ustawy Covidowe. Jak nie kijem to pałą..
Po norkach zapewne przyjdzie czas na kurczaki, potem świnie, a potem krowy, a premier Morawiecki nakaże nam się odżywiać szprtokami z puszki. Bo kartofle też będą niebawem zarażone.
Joanna Mieszko-Wiórkiewicz