Aktualizacja strony została wstrzymana

Nowa normalność w globalnej psychuszce

Próba generalna masowego testowania populacji, przeprowadzona na Słowacji, zakończyła się logistycznym sukcesem. Co prawda pomiędzy uważnymi obserwatorami mistyfikacji koronawirusowej rozgorzała polemika co do metod testowania i ich rezultatów, ale spieszę tu doradzić, by unikać wnikania w drugorzędne drobiazgi całej afery, które są małoistotne, ale absorbują uwagę i zaciemniają „wielki obraz sprawy”.

A w przypadku słowackich „manewrów” było to bezprecedensowe masowe, a na dodatek przymusowe testowanie populacji pod karą aresztu domowego. Takiego totalitaryzmu nie zaznała ludność nawet w najgorszych okresach okupacji niemieckiej czy bolszewickiej. I to jest JEDYNY ważny słowacki element „wielkiego obrazu” tworzącego się na naszych oczach globalnego totalitaryzmu!

Jednak od tego momentu dużo się w sprawie „pandemii” wydarzyło. Różne państwa wprowadziły, nowe różnorakie nakazy, zakazy, restrykcję, rekomendacje, itd., których absurdalności i szkodliwości nie warto szerzej komentować. Wyjątek stanowią dwa wydarzenia; jedno propagandowe i jedno „sanitarne”.

W ramach przygotowania do masowych „szczepień” obywateli episkopat Austrii wydał oświadczenie (https://www.eutimes.net/2020/11/bishops-of-austria-submitting-to-potentially-dangerous-covid-vaccines-a-christian-responsibility/) stwierdzające „obowiązek każdego chrześcijanina do poddania się temu zabiegowi”. Nie trzeba być jasnowidzem, żeby przewidzieć podobne deklaracje ze strony pozostałych episkopatów europejskich.

Nasi drodzy krajowi „duszpasterze” zapewne użyją, dobrze wyświechtanego od czasu wtłaczania Polski w ramiona unijnego molocha, sloganu o „porozumieniu ponad podziałami”, w celu lepszej propagacji idei „powszechnych szczepień”. To, że zarówno wtedy, jak i dziś zwać to się powinno „zdradą ponad podziałami” nie domyśli się przecież żaden „rozumny polak-europejczyk”.

Drugim wydarzeniem była ostatnia wizyta Billa Gatesa u „premiera” i jednocześnie zausznika Rotszyldów, Borysa Johnsona. W ramach tej wizyty ustalono (https://www.thetruthseeker.co.uk/?p=216433, https://www.standard.co.uk/news/politics/army-s-biggest-task-since-war-vaccine-rollout-b62828.html ), że w Wielkiej Brytanii rozpocznie się masowe szczepienie obywateli przez zmobilizowane już jednostki armii. Uzgodniono również, że „szczepionka” będzie dostarczana z fabryki w Belgii i rozprowadzana do przygotowanych uprzednio „centrów szczepienia” na stadionach i w galeriach handlowych.

Tak więc, pierwszy krok w procesie globalnego ludobójstwa został już przygotowany. W celu uniknięcia ewentualnej paniki, twórcy „szczepionek” musieli je spreparować w łagodnej formie. Masowe zgony po jej użyciu mogłyby zaalarmować społeczeństwo i jego reakcje obronne. „Łagodną szczepionkę” będzie się aplikować, w zależności od uzyskiwanych rezultatów, co rok, pół roku, a być może i kwartalnie. Po pierwszej dozie zaczną umierać najsłabsze jednostki, potem stopniowo po kolejnych dozach, silniejsze osobniki. Wzrastającą w ten sposób śmiertelność, władze będą kłaść na karb „coraz bardziej szalejącego koronawirusa”, dając tym samym sobie carte blanche do proporcjonalnego nasilania terroru.

I tak w ten zgrabny i bezbolesny sposób dokona się zaplanowany proces depopulacji, a wszystkie pozostałe elementy „wielkiego resetu” wkomponowane zostaną w nasilający się system „opieki sanitarnej” pozostałej części populacji.

Przeciw temu scenariuszowi protestują na świecie jedynie jednostki straceńców, bitych pałkami, oblewanych wodą z polewaczek, zamykanych w aresztach, tratowanych przez policyjne konie. Przygniatająca większość społeczeństwa wierzy w „bajkę o wilkołaku” (koronawirusie) i gorliwie współpracuje ze swymi siepaczami.

Cały świat zamienia się w globalny dom wariatów, a te nieliczne jednostki straceńców , które przetrwają , będą dodatkowo zmuszone w nim funkcjonować, ukrywając swe poglądy na rzeczywistość, z całą świadomością poniżającego absurdu, wykonywać polecenia władz, a wdrażać ten porządek będą oszalałe ze strachu, bezmyślne masy. One same będą tropić „ogniska zarazy”, w postaci innych osób, wydawać „szaleńców” kwestionujących wdrażany porządek, w ręce „jednostek psychiatrycznych”, lub innych „oddziałów sanitarnych”, a może nawet i linczować.

Nie trzeba być obdarzonym wielką wyobraźnią, by pojąć że sytuacja straceńców będzie stokroć gorsza niż tych pod okupacją bolszewicką, czy niemiecką!

Co nam więc pozostało? Chyba tylko modlitwa!

Ignacy Nowopolski

https://wordpress.com/view/drnowopolskipolskapanorama.home.blog

Za: Ignacy Nowopolski blog (19 listopada 2020) | https://www.salon24.pl/u/ignacynowopolskiblog/1092936,nowa-normalnosc-w-globalnej-psychuszce