Holenderski rząd pracuje nad przepisami umożliwiającymi rozpuszczanie ciał zmarłych w chemicznej cieczy. Sproszkowane kości zostałyby umieszczone w urnie i zwrócone krewnym, a powstałą w wyniku hydrolizy alkalicznej ciecz proponuje się wykorzystywać do nawożenia pól lub do produkcji biogazu.
Holenderska minister spraw wewnętrznych Kajsa Ollongren, zapowiedziała legalizację tzw. hydrolizy alkalicznej. To proces polegający na rozpuszczeniu ciała zmarłego w chemicznej cieczy. Według Ollongren, projekt odpowiedniej ustawy ma zostać zaprezentowany w przyszłym roku.
Proces hydrolizy alkalicznej polega na rozpuszczeniu ciała w gorącej cieczy chemicznej, w wyniku czego pozostają kości i płyn. Porowate, białe kości, zasadniczo przekształcone chemicznie w fosforan wapnia, można z łatwością zgnieść w dłoni, przy czym raczej używa się granulatora. Zostają one przekształcone w biały proszek, który można umieścić w urnie, podobnie jak w przypadku kremacji.
Poza kośćmi, pozostaje jeszcze ciecz zawierająca rozpuszczone ciało zmarłego. W tym przypadku Holendrzy rozważają wykorzystanie jej do nawożenia pól lub produkcji biogazu.
Zgodnie z holenderską ustawą o usługach pogrzebowych, ciała zmarłych można pochować, poddać kremacji lub przekazać nauce. W wyjątkowych okolicznościach dopuszcza się również tzw. grób marynarz w postaci pochówku na morzu lub rozsypania prochów. Ponieważ zaczęły pojawiać się „nowe techniki”, holenderskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zwróciło się do Rady ds. Zdrowia o zbadanie możliwości dopuszczenia innych form usług pogrzebowych.
Eksperci twierdzą, że ekspertów hydroliza alkaliczna jest metodą „bezpieczną [dla środowiska – przyp. PAP], godną i trwałą”.
Wiadomo, że branża pogrzebowa jest do tych propozycji nastawiona pozytywnie. Holandia nie jest zresztą pierwszym krajem, który wprowadza taką metodę. Jest ona już stosowana w Kanadzie i Australii, a także w niektórych stanach USA.
Przypomnijmy, że w maju 2019 roku amerykański stan Waszyngton jako pierwszy w USA zalegalizował kompostowanie ludzkich zwłok. Od tego roku zwłoki osób zmarłych na terenie stanu można przerabiać na nawóz i używać na przykład w ogrodnictwie. Zwolennicy tej metody argumentowali, że „rekompozycja stanowi alternatywę dla balsamowania i pochówku lub kremacji, jest naturalna, bezpieczna, trwała i spowoduje znaczne oszczędności w emisji dwutlenku węgla i użytkowaniu gruntów”. Właścicielka firmy Recompose Katrina Spade, która lobbowała za tym rozwiązaniem przekonywała, że „pomysł bezpośredniego powrotu do natury i powrotu do cyklu życia i śmierci jest naprawdę piękny”. Kompostowanie zwłok jest już legalne w Szwecji, a Wielka Brytania zezwala na „naturalne pochówki” bez trumien, bądź w ulegającej biodegradacji trumnie.
polsatnews.pl / Kresy.pl