Aktualizacja strony została wstrzymana

To agencje prasowe ogłosiły o zwycięstwie Bidena. Poważne nieprawidłowości przy organizacji i liczeniu głosów

USA: Trump: Na wynik wyborów wpłynęły nieprawidłowości

W Pensylwanii oraz innych stanach dziesiątki tysięcy głosów zostały nielegalnie przyjęte po terminie, co zmieniło wynik wyborów; uniemożliwiono też obserwowanie liczenia setek tysięcy głosów – napisał w sobotę na Twitterze prezydent USA Donald Trump.

W dniu wyborów (we wtorek, przyp. red.) dziesiątki tysięcy głosów zostały nielegalnie przyjęte (przez komisje wyborcze, przyp. red.) po godz. 20 (tj. po zamknięciu lokali wyborczych, przyp. red.), co w łatwy sposób i całkowicie zmieniło wynik wyborów w Pensylwanii i w kilku innych stanach, w których była bardzo mała różnica głosów – napisał Trump.

Dodał, że przez długi czas po zakończeniu głosowania w Pensylwanii, gdzie początkowe wyniki sugerowały wygraną Trumpa, nikt nie mógł obserwować procesu liczenia głosów, a dochodziło w tym czasie do „złośliwych i ordynarnych” naruszeń prawa.

Zdaniem prezydenta USA w całym kraju uniemożliwiono obserwowanie liczenia setek tysięcy głosów, co doprowadziło do zmiany wyniku głosowania w wielu stanach, m.in. w Pensylwanii. Trump uważa, że w tym celu blokowano drzwi oraz zasłaniano okna lokali, w których odbywało się liczenie, podczas gdy w środku działy się „złe rzeczy”.

„Podczas gdy obserwatorzy nie byli dopuszczani do pomieszczeń, w których liczono głosy, ludzie krzyczeli ‚przestańcie liczyć!’ i ‚domagamy się przejrzystości!’” – napisał prezydent USA.

Opisywane wpisy prezydenta USA zostały oznaczone przez portal społecznościowy Twitter jako „wzbudzające kontrowersje lub wprowadzające w błąd w kwestiach dotyczących udziału w wyborach lub innej procedurze obywatelskiej”.

Kresy.pl

Za: Kresy.pl (7 listopada 2020)

 


 

Donald Trump: Wiele głosów zostało przyjętych po terminie

W Pensylwanii i innych stanach dziesiątki tysięcy głosów zostało nielegalnie przyjętych po terminie, co zmieniło wynik wyborów – napisał dzisiaj na Twitterze urzędujący prezydent USA Donald Trump.

Jak dodał, przez długi czas po zakończeniu oddawania głosów w Pensylwanii, gdzie według początkowych wyników zaraz po zamknięciu lokali wyborczych Trump wygrywał, nikt nie mógł obserwować procesu liczenia głosów, a w tym czasie dochodziło do „złośliwych i ordynarnych” naruszeń prawa.

Według urzędującego prezydenta USA w całym kraju nie dopuszczono do obserwowania liczenia setek tysięcy głosów, co również zmieniło wynik wyborów w wielu stanach, w tym w Pensylwanii. Twierdzi on, że w tym celu blokowano drzwi i zasłaniano okna lokali, w których odbywało się liczenie, podczas gdy w środku działy się „złe rzeczy”. […]

Całość: Nasz Dziennik (7 listopada 2020)

 


 

W Pensylwanii na listach wyborców było ponad 21 tysięcy zmarłych

Organizacja pozarządowa Public Interest Legal Foundation (PILF) podała do sądu władze Pensylwanii. Twierdzą, że na listach wyborczych znaleźli ponad 20 tysięcy osób, które zmarły przed wyborami.

W USA osoba, która chce zagłosować, musi najpierw zarejestrować się w odpowiedniej dla swojego miejsca zamieszkania komisji wyborczej. Potrzebny jest do tego numer Social Security, który jest mniej więcej amerykańskim odpowiednikiem numeru PESEL.

Oskarżenia o to, że Demokraci rejestrują fałszywych wyborców używając do tego celu numeru SS osób, które już nie żyją, pojawiają się praktycznie co wybory. „Mój dziadek całe życie był Republikaninem, ale po śmierci zaczął głosować na Demokratów” – głosi popularny wśród nich żart. Lewica też daje powód do tych oskarżeń walcząc ostro z propozycjami wprowadzenia obowiązku pokazania dokumentu ze zdjęciem przed głosowaniem. W rządzonych przez prawicę stanach jest to standard, ale w tych, w których dominuje lewica, do otrzymania karty do głosowania często wystarczy pokazanie np. rachunku za gaz, a nawet przyprowadzenie świadka, który potwierdzi tożsamość chcącego zagłosować.

PILF postanowiła przyjrzeć się listom wyborców w Pensylwanii, jednym z kluczowych dla zwycięstwa stanów. Znaleźli na nich co najmniej 21 tysięcy osób, które już nie żyją. Z tej liczby 9212 zmarło co najmniej pięć lat temu, 1990 co najmniej dziesięć a co najmniej 197 powyżej dwudziestu lat temu.
PILF nie twierdzi w swoim pozwie, że obecność tych osób na listach to na pewno dowód na oszustwo. Wielu z nich bowiem mogło zarejestrować się samemu, kiedy jeszcze żyli. PILF twierdzi jednak, że władze stanu powinny same to sprawdzić przed wyborami i usunąć te nazwiska z list – zwłaszcza biorąc pod uwagę, że przy tak ogromnej stawce w tych wyborach i tak małej różnicy głosów.

To nie jest niestety pierwsza wpadka urzędników, którzy odpowiadają w tym stanie za wybory. W maju wyszło na jaw, że niektóre osoby, które wystąpiły o karty do głosowania zdalnego w prawyborach, otrzymały pocztą więcej niż jedną. Władze obiecały wtedy, że duplikaty nie będą liczone. Organizacja Judical Watch podała ich także do sądu z powodu „nieaktywnych wyborców”. Władze stanowe mają obowiązek usuwania z list wyborców osób, które nie głosują. W Pensylwanii takich osób było ok. 800 tysięcy, ale usunięto ich tylko drobny ułamek.

Udowodnienie, że obecne wybory w USA zostały sfałszowane na korzyść Bidena nie będzie łatwe. Jednak sama liczba docierających sygnałów o nieprawidłowościach zapewne sprawi, że wielu Amerykanów straci zaufanie do ich systemu wyborczego.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Law OfficerAutor: WM

Za: stefczyk.info (2020.11.07)

 


 

Donald Trump: wybory trwają, Joe Biden nie został uznany za zwycięzcę w żadnym ze stanów

Obywatele amerykańscy mają prawo do uczciwych wyborów: oznacza to przeliczenie wszystkich legalnych kart do głosowania i nie liczenie nielegalnych kart do głosowania. Jest to jedyny sposób na zapewnienie pełnego zaufania społeczeństwa do naszych wyborów – napisał Donald Trump w oświadczeniu wydanym po medialnym ogłoszeniu Joe Bidena zwycięzcą wyborów prezydenckich.

W odpowiedzi na „ustalenie przez media” wyniku wyborów i przyznanie zwycięstwa kandydatowi Demokratów, Donald Trump wydał oświadczenie, w którym wskazał, że proces wyborczy się nie skończył, a prezydentem zostanie ten, kto uzyska więcej legalnie oddanych głosów.

Poniżej publikujemy treść oświadczenia.

Wszyscy wiemy, dlaczego Joe Biden spieszy się, aby fałszywie pokazać się jako zwycięzca, i dlaczego jego medialni sojusznicy tak bardzo starają się mu pomóc: nie chcą, aby prawda została ujawniona.

To prosty fakt – te wybory jeszcze się nie zakończyły. Joe Biden nie został uznany za zwycięzcę w żadnym ze stanów, nie mówiąc już o żadnym z tych stanów, których wyniki są silnie kwestionowane, a które zmierzają do obowiązkowego przeliczenia głosów, ani o stanach, w których nasz sztab ma ważne i uzasadnione wątpliwości prawne, które mogłyby zdecydować o ostatecznym faktycznym zwycięzcy.

Na przykład w Pensylwanii nasi legalni obserwatorzy nie mieli możliwości obserwowania procesu liczenia głosów. To legalnie oddane głosy decydują o tym, kto jest prezydentem, a nie media informacyjne.

Począwszy od poniedziałku, nasz sztab rozpocznie dochodzenie w sądzie w celu zapewnienia, że prawo wyborcze jest w pełni przestrzegane, a prawowity zwycięzca obsadzi Biały Dom.

Obywatele amerykańscy mają prawo do uczciwych wyborów: oznacza to przeliczenie wszystkich legalnych kart do głosowania i nie liczenie nielegalnych kart do głosowania. Jest to jedyny sposób na zapewnienie pełnego zaufania społeczeństwa do naszych wyborów.

Nadal szokujące jest to, że sztab Bidena odmawia uznania tej podstawowej zasady i chce, aby zaliczyć jako ważne nawet te karty do głosowania, które są sfałszowane, wyprodukowane, lub oddane przez niekwalifikujących się legalnie wyborców lub przez zmarłych wyborców. Tylko partia zaangażowana w nadużycia bezprawnie trzymałaby obserwatorów z dala od sali do liczenia głosów – a następnie walczyłaby w sądzie o zablokowanie im dostępu.

Co więc ukrywa Biden? Nie spocznę, dopóki Amerykanie nie otrzymają uczciwego przeliczenia głosów, na które zasługują i którego domaga się demokracja.

kra, MA

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2020-11-07)

 


 

Biden dziekuje nadmiarowym wyborcom …

Za: Dziennik gajowego Maruchy (komentarz)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Mamy wrażenie – i wielką nadzieję! – że prezydent Trump ma potężnego asa w rękawie i że zamierza go wyciągnąć w odpowiednim momencie. Asa pokazującego i przekonującego niemal wszystkich, że wybory zostały sfałszowane. Czekamy na wielki finał!

 


 

Skip to content