Sceny jak z sensacyjnego filmu rozegrały się w środowe popołudnie na ul. Spychalskiego w Opolu. Tyle tylko, że powodem interwencji aż pięciu policyjnych patroli był mężczyzna, który nie miał założonej maseczki.
Z relacji świadków wynika, że w środowe popołudnie mężczyzna wyszedł z jednego z barów przy ul. Spychalskiego w Opolu i poszedł w kierunku pobliskiego parkingu, gdzie w samochodzie czekała na niego żona z małym dzieckiem. Mężczyzna wsiadł do środka, wtedy policyjny radiowóz zablokował przejazd. Powodem interwencji, jak tłumaczy mł.asp. Dariusz Świątczak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu był … brak maseczki.
– Policjanci podjęli interwencję wobec mężczyzny, który szedł chodnikiem i nie miał zasłoniętych ust oraz nosa. Mężczyzna ten w trakcje rozmowy z policjantami stawał się coraz bardzie agresywny i wulgarny, w pewnym momencie naruszył nietykalność policjanta, w związku z tym został zatrzymany i doprowadzony do Komendy Miejskiej Policji w Opolu – relacjonuje Świątczak, który dodaje, że w komendzie mężczyzna został przebadany na zawartość alkoholu – okazało się, że miał ponad promil alkoholu. – Po czynnościach został zwolniony, musi się liczyć z z odpowiedzialnością karną za naruszenie niedotykalności policjanta – podkreśla mł.asp. Dariusz Świątczak.
Świadkowie relacjonują, że mężczyzna został wyciągnięty siłą z auta przez trzech policjantów, którzy na pomoc wezwali cztery kolejne patrole Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji. – Do bandytów tyle policji nie trzeba, co do jednego mężczyzny bez maseczki – komentowali.
Dozbroić policajów w CZOŁGI !!
(Zdjęcia &Wideo w oryg. MD)
Za: Strona prof. Mirosława Dakowskiego (15.10.2020)
[youtube =bTB3z3_Tszo width=”600″]
Komedia, tragedia i dramat. Pościg policji i wojska za człowiekiem bez maseczki. Setki osób odmówiły przyjęcia mandatu [VIDEO]
Władza nakazała, a policja wykonuje polecenia. Są już pierwsze pościgi w terenie za osobami bez maseczek.
Do jednego z takich pościgów doszło w niedzielę na ulicach Giżycka. Pewien nieposłuszny obywatel nie miał założonej maseczki i na widok policji zaczął uciekać.
W pościg ruszyła dzielna policjantka i nawet delikwenta dogoniła. Po krótkiej szarpaninie powaliła go na ziemię. Ze wsparciem ruszyła także żołnierka, która pełniła służbę wraz z policjantką.
Całe zajście zostało nagrane przez świadka zdarzenia. Część osób dopingowała uciekiniera, inni dopingowali policję, by surowo ukarała osobę bez maseczki. Oto podzielona Polska A.D. 2020.
[youtube =2aE1nfDi2-s width=”600″]
Mandaty za brak maseczki
Od soboty 10 października w Polsce w teorii obowiązuje nakaz zasłaniania nosa i ust także w przestrzeni publicznej. W teorii, bo jak zaznaczają eksperci, rozporządzenia są niezgodne z prawem. Polskę opanował chaos prawny.
Mimo to minister zdrowia wraz z Komendą Główną Policji zapowiedzieli „zero tolerancji” dla osób bez maseczek. Pierwsze efekty widoczne były już w miniony weekend.
Jak oficjalnie poinformowała policja, w sobotę i niedzielę wystawiono ponad 1100 mandatów za brak maseczek. Ponad 400 osób mandatu nie przyjęło, wobec czego policja skierowała wnioski do sądu o ukaranie.
Jak pokazuje praktyka, sądy takie wnioski umarzają, nie znajdując podstaw prawnych do karania. W najbliższych tygodniach – i tak sparaliżowane przecież – sądy będą zalane podobnymi wnioskami.
Za: Najwyższy Czas! (12 października 2020)
Polska 2020. Ściągnęła maseczkę, tak jak inni. Zajęli się nią… antyterroryści
Na polskim lotnisku doszło do kolejnej skandalicznej sytuacji. Antyterroryści przejęli kobietę, która w trakcie rejsu rządowym LOT-em ściągnęła maseczkę.
Koronaabsurdów w Polsce ciąg dalszy. Pani Kornelia wraz z córką podróżowała samolotem z Zielonej Góry do Szczecina. Po starcie samolotu kobieta poczuła symptomy choroby lokomocyjnej, więc ściągnęła maseczkę. Twarz zakryła szalem i co jakiś czas odkrywała, by napić się wody. Zgodnie z wytycznymi, podczas spożywania posiłków albo picia nie trzeba mieć zakrytego nosa oraz ust.
Personel pokładowy był jednak nieubłagany. Nakazał kobiecie założenie maseczki. Pani Kornelia rozkaz wykonała.
Chwilę później stewardesa rozdała pasażerom poczęstunek, więc pasażerowie zaczęli ściągać maseczki. Pani Kornelia również, lecz jeszcze nie konsumowała żywności. Od razu zauważył to szef pokładu. Kapitan samolotu przez głośnik wezwał kobietę, by założyła maseczkę.
Tego było dla Pani Kornelii za wiele. Zażądała pokazania zapisu regulującego czas picia wody na pokładzie. Odpowiedź była krótka – jeśli nie założy, zajmą się nią antyterroryści.
Kobieta dla świętego spokoju maseczkę założyła, ale było już za późno, bo w międzyczasie służby wezwano. Na płycie lotniska podjechał po nią czarny samochód, z którego wyskoczyli funkcjonariusze w kominiarkach.
Na domiar złego cała akcja rozgrywała się na oczach córeczki Pani Kornelii.
– Bardzo się wystraszyła tych ludzi, potem nie mogła w nocy spać, budziła się z krzykiem – relacjonuje dla szczecińskiego oddziału „Gazety Wyborczej” pasażerka.
Kobieta znalazła się na cenzurowanym w liniach LOT. Jak relacjonuje, podczas rejsu powrotnego, miała „osobistego asystenta maseczkowego”. Jedna z osób z obsługi siedziała za panią Kornelią i na bieżąco kontrolowała, czy zakrywa nos i usta.
Sprawa prawdopodobnie znajdzie swój finał w sądzie. Policja prowadzi dochodzenie, ponieważ pasażerka „nie wykonywała poleceń dowódcy statku powietrznego związanych z porządkiem na pokładzie”.
Pani Kornelia zaś nie wyklucza wytoczenia sprawy cywilnej przeciwko państwowemu przewoźnikowi.
Źródło: Gazeta Wyborcza Szczecin / fly4free.pl / NCzas.com
Za: Najwyższy Czas! (12 października)
Bez maseczki zamówił w Żabce hot-doga. Skończyło się interwencją kilkunastu policjantów
Nie tak wyobrażał sobie wizytę w Żabce po hot-doga 28-latek, który spuścił do połowy maseczkę. Wtedy podeszli do niego policjanci, on zaczął uciekać, ale po szarpaninie i wezwaniu posiłków został zatrzymany. Jak się okazało był poszukiwany.
Całą historię podesłał na skrzynkę „Twojego Kuriera Olsztyńskiego” czytelnik, który był świadkiem wydarzeń.
„Robiłem zakupy w Żabce na starówce, gość obok mnie zamawiał hot doga. No i miał maskę do połowy spuszczoną, więc policja się zainteresowała i wzięła go na bok żeby spisać jego dane” – pisze świadek zdarzenia. „Wtedy zaczął z nimi gadać, nagle wybiega, to oni go za chabety. Chwilę się poszarpali i dał sobie gościu spokój – skuli go. Słychać było od niego słowa ‚dobra przepraszam, ten list nie przychodził, nie wiedziałem…’. 3 minuty nie minęły, nagle kryminalni przyjechali. Potem 3 radiowozy. Najlepsza była ta blond policjantka, co nie dała sobie w kaszę dmuchać i nie jeden facet by jej nie dał rady” – zakończył.
Dziennikarze, żeby potwierdzić wiarygodność relacji zwrócili się z pytaniem do policji. Okazuje się, że w trakcie dokonywania czynności, funkcjonariusze zorientowali się, że mężczyzna jest poszukiwany przez ich kolegów z Wydziału dw. z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie w związku z prowadzonym przez nich postępowaniem.
28-latek usłyszał zarzut posiadania środków odurzającym, za co groziło mu do 3 lat pozbawienia wolności. Nie stawił się jednak w prokuraturze i automatycznie trafił do rejestru osób poszukiwanych. Wpadł, bo niechlujnie nosił maseczkę.
Za: Najwyższy Czas! (23 października 2020)