Aktualizacja strony została wstrzymana

Prof. Jacek Jassem o zgonach z powodu koronawirusa. „Tyle umiera z powodu raka w ciągu tygodnia”

Prof. Jacek Jassem, kierownik Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, prezes zarządu Polskiej Ligi Walki z Rakiem, w wywiadzie z „Dziennikiem Bałtykiem” mówi o zgonach spowodowanych koronawirusem. – Przez pół roku koronawirus zabił w Polsce prawie 2 tysiące osób. Zaledwie w tydzień tylu Polaków umiera z powodu nowotworów – mówi.

Pandemia strachu przybiera coraz większe rozmiary, ale tylko ta. Z powodu kilku do kilkunastu zgonów dziennie osób w podeszłym wieku z chorobami współistniejącymi, rząd przymierza się do drugiego zamrożenia gospodarki. Tymczasem eksperci podkreślają, że wirus nie jest groźniejszy od tych, z którymi żyjemy na co dzień, a z powodu zamrożenia cierpią pacjenci z innymi chorobami.

„Tyle umiera z powodu raka w ciągu tygodnia”

Zdaniem profesora Jacka Jassema zaniedbania w leczeniu nowotworów mogą przyczynić się do nawet 10 tysięcy zgonów więcej w ciągu roku. Dodajmy do tego, że do tej pory (a więc przez pół roku) zmarło niespełna 2 tysiące osób z koronawirusem, a i nie u wszystkich był on przyczyną śmierci. Lekarz zwraca uwagę, że gorsza od koronawirusa może być panika.

Ludzie są spanikowani, boją się wyjść z domu, nawet jeśli pojawiają się objawy. Ponadto służba zdrowia jest zamknięta i niewydolna – mówi prof. Jassem. – Placówki POZ praktycznie zamknęły się już w marcu, SOR-y szturmują pacjenci, którzy nie mogą się dostać do swojego lekarza w przychodni – dodaje.

Wzywa także do ponownego otwarcia wszystkich placówek medycznych z zachowaniem warunków sanitarnych. – Rozumiem, że pewne rzeczy można załatwić przez teleporady, ale jeśli chory ma niepokojące objawy – krwawienie, przedłużającą się chrypkę, długotrwałe zaparcia, bóle czy krwiomocz – trzeba go pilnie zbadać – tłumaczy.

Za: Najwyższy Czas! (26 sierpnia 2020)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Nie wiemy czy przeważył tzw. skrót myślowy, ale profesor medycyny powinien być precyzyjny i zdawać sobie sprawę, że stwierdzając: „Przez pół roku koronawirus zabił w Polsce prawie 2 tysiące osób„, po prostu mówi półprawdę. Bowiem oficjalnie rejestrowane zgony „na koronawirusa” są wielokrotnie zawyżone, z uwagi na to, że koronawirusa przypisuje się jako przyczynę śmierci z tego jedynie faktu, iż znaleziono jego ślady w organizmie. Ile jednak zmarłych było ofiarą tego wirusa, a ile zmarło na dziesiątki innych chorób – mając w organizmie wirusa Covid-19 – to zupełnie inna kwestia, zresztą podnoszona przez lekarzy i naukowców na całym świecie. Niestety, presja lobby medycznego, administracji szpitali, wreszcie – presja aparatu rządowego i propagandy medialnej, czynią każdego, u którego wykryto ułamki śladów tego wirusa, jako automatycznie zaliczane ofiary koronawirusa. To największe nadużycie w całej aferze koronawirusowej, oczywiście obok ogłoszenia nieistniejącej pandemii i zastraszenia społeczeństw.

A co do tego, że więcej ludzi umiera na inne choroby, w tym fakt, że w ciągu 2 tygodni w Polsce zmarło na raka więcej ludzi niż przez pół roku na tzw. koronawirusa – pełna zgoda. Więcej ludzi umiera corocznie na sezonową grypę, więcej umiera na niemal wszystkie inne choroby, i nie zamyka się gospodarek, nie zmienia się świata w jeden wielki obóz koncentracyjny. Ale chyba taki właśnie był   P L A N.

 


 

.