Aktualizacja strony została wstrzymana

Niemcy: Sąd przeciwko proliferowi, który porównuje aborcję do Holocaustu

Mordowania dzieci nienarodzonych nie wolno porównywać w Niemczech z Holocaustem. Tak orzekł sąd w Hamburgu, który rozpatrywał spór między proliferem a lekarką wykonującą aborcję.

Sprawa dotyczy znanego niemieckiego prolifera Klausa Güntera Annena oraz aborcjonistki z Gießen, Kristiny Hänel. Hänel to obecnie jedna z najbardziej znanych w Niemczech lekarzy zabijających dzieci nienarodzone. Kobieta w 2018 roku została skazana na grzywnę, bo reklamowała usługi aborcyjne w sieci – a tego zabrania niemieckie prawo. Do sądu podał ją wówczas właśnie Annen.

W związku z tym stała się Hänel swoistą ikoną ruchu aborcyjnego; wstawia się za nią cała niemiecka lewica – choć kobieta po prostu złamała prawo. Neomarksiści wykorzystują jednak ten przypadek by głosić, jakoby niemieckie prawo aborcyjne było… opresyjne wobec kobiet i przypominające czasy nazistowskich prześladowań. Tymczasem dziś zabija się w Niemczech w świetle prawa aż 100 tysięcy dzieci rocznie. Mordować można wszystkie dzieci do 3. miesiąca ciąży – wystarczy uzyskać zaświadczenie o odbyciu rozmowy w specjalnej poradni. Dzieci w dalszej fazie ciąży można mordować jeżeli ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, dziecko jest chore lub ciąża w ocenie lekarza zagraża życiu albo zdrowiu matki. Ponadto bez recepty w Niemczech dostępne są tak zwane pigułki po, co przyczynia się do nieznanej liczby dodatkowych aborcji.

Politycy prawicy oraz reprezentanci Kościoła hierarchicznego rzadko zajmują się sprawą mordowanych dzieci nienarodzonych. O ich los upomina się jedynie szereg działaczy pro-life.

Wśród nich jest właśnie Klaus Günter Annen. Prolifer prowadzi stronę internetową Babykaust.de, w samej nazwie wskazującą na podobieństwo rzezi nienarodzonych do zbrodni niemieckich nazistów.

„Źyjemy w demokratycznej dyktaturze. Kto ma dziś odwagę nazwać po imieniu demokratyczne przestępstwa, ten jest ostro zwalczany przez demokratyczne siły. Holocaust nazistowski jest uosobieniem upiorności w Trzeciej Rzeszy. Czy jest jakaś forma dalszego rozrostu tamtych okrutnych przestępstw? Owszem, jest! Aborcja to morderstwo, nie ma na to innego określenia!” – pisze Annen na swojej stronie.

W piątek rano odbył się proces przeciwko Annenowi z powództwa Kristiny Hänel. Aborcjonistka była bardzo silnie wspierana przez środowiska lewicowe, w tym szczególnie przez postkomunistyczną partię Lewica (Die Linke). Zarówno Hänel jak i lewicowcy twierdzili, że Annen z jednej strony obraża lekarzy, którzy mordują dzieci nienarodzone, a z drugiej – relatywizuje jakoby zbrodnię Holocaustu, przyrównując nazistowskie mordy do mordów na dzieciach nienarodzonych.

Na swojej stronie internetowej Annen pisał, że lekarze wykonujący aborcję mają „krew na rękach”, a sama aborcja jest „wstrętnym przestępstwem”; wymieniał ponadto konkretnie samą Hänel, nazywając ją „specjalistką od zabijania”. Zamieścił ponadto licząc ponad 1200 wpisów listę lekarzy oraz klinik, które dopuszczają się mordów na dzieciach.

Sąd w Hamburgu orzekł, niestety, że w niemieckiej demokracji nie wolno porównywać legalnej aborcji do Holocaustu – i ze strony Annena mają zniknąć sformułowania, które oskarżają Hänel o zbrodnie i porównują z nazistami.

Pach

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2020-08-21)

 


 

.