Aktualizacja strony została wstrzymana

Zbigniew Ziobro o agresji środowisk LGBT: to wojna kulturowa o naszą tożsamość, o naszą duszę

Może warto najpierw zapytać środowiska LGBT, dlaczego tak agresywnie zaczęły prowokować, obrażać chrześcijan, zwłaszcza katolików, znieważać symbole religijne, napadać ludzi na ulicach – mówi w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita” minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

W ocenie Zbigniewa Ziobry w Polsce trwa „wojna kulturowa o naszą tożsamość, o naszą duszę”. Jego zdaniem walka nie będzie łatwa, ale jest do wygrania. – Jednak tylko pod warunkiem, że nie prześpimy tego właśnie czasu i nie będziemy letni, jak kiedyś partie konserwatywne i chrześcijańskie w Europie Zachodniej. Musimy być zdecydowani i gotowi do pracy na wielu obszarach – przekonuje.

Minister sprawiedliwości zwrócił uwagę, że w Polsce nie ma żadnych „stref wolne od LGBT”, tylko są  „strefy wolne od ideologii LGBT”. – To fundamentalna różnica. Polskie władze nie prześladują osób LGBT. Byłbym pierwszym, który by się temu sprzeciwił! Samorządy nie zgadzają się tylko na ofensywne działania tych środowisk, chcących narzucić swoją ideologię. Nie interesuje mnie, jaką ktoś ma orientację seksualną, bo to są prywatne sprawy. Problemem jest natomiast agresywne forsowanie swoich preferencji, domaganie się wprowadzenia małżeństw homoseksualnych czy adopcji dzieci przez partnerów tej samej płci. W Polsce osoby LGBT są bezpieczne i mają zagwarantowane wszelkie swobody obywatelskie. Mogą się zrzeszać, mają swoje organizacje, kluby, prasę, organizują parady, wiece, protesty… – tłumaczy.

Ziobro pytany o sprawę aresztowania Michała Sz. i demonstracje w Warszawie w jego obronie, stwierdził, że „nie mieliśmy do czynienia z demokratyczną, przewidzianą przez konstytucję formą demonstrowania własnych poglądów, tylko z przemocą, używaną także przez tego pana, który jest nazywany w kategoriach żeńskich”. – Ideologiczna narracja powoduje, że elity podlegają dyktatowi środowisk opiniotwórczych i boją się mówić o mężczyźnie, który jest zwykłych chuliganem, dopuszcza się działań bandyckich i napada na innego człowieka w centrum miasta, że jest mężczyzną, a nie kobietą – dodaje.

W rozmowie poruszono również wątek ataku Michała Sz. na furgonetkę Fundacji Pro Prawo do Źycia reklamującej obywatelską inicjatywę „Stop Pedofilii”. – Fundacja, która angażuje się w akcję związaną z przeciwdziałaniem propagandzie LGBT, powołuje się na założenia WHO. Oficjalnie forsują je organizacje gejowskie, a w życie usiłował wprowadzić wiceprezydent Warszawy. Zakładają one, że dzieci należy uczyć seksu od 4. roku życia – podkreśla Ziobro. – Niech każdy odpowie sobie na pytanie, czy gdyby został napadnięty w centrum swojego miasta czy miejscowości, w biały dzień, wywleczony za kierownicy swojego samochodu, następnie pobity, do tego sprawcy podziurawiliby mu opony nożem, to czy uznałby, że nie są niebezpieczni? – dodaje.

Na pytanie „Czy konwencja antyprzemocowa powinna zostać wypowiedziana?”, Zbigniew Ziobro odpowiedział: „Tak. Będziemy dążyć do tego, by tak się stało, bo konwencja wprowadza rozwiązania czysto ideologiczne, które uznają wydumaną płeć społeczno-kulturową, a nie biologiczną. Przyczyn przemocy wobec kobiet błędnie upatruje ona w rodzinie, religii, tradycyjnych wartościach, a nie zaś w alkoholizmie, narkotykach czy innych dysfunkcjach rodziny. Nie jest, też prawdą, że wypowiedzenie konwencji oznacza zgodę na przemoc wobec kobiet. To my wprowadziliśmy w Polsce skuteczne rozwiązania przeciwdziałające takiej przemocy: natychmiastowo egzekwowane przez policję nakazy opuszczenia domu przez sprawcę przemocy i zakazy zbliżania się do ofiary, ekspresowe postępowania sądów w tego rodzaju sprawach. To rozwiązania przewyższające standardy innych krajów. Będąc zwolennikiem Unii, jestem zdecydowanym przeciwnikiem jej ewolucji w kierunku tworzenia państwa europejskiego. Jestem przeciwnikiem niszczenia różnorodności kulturowej państw na rzecz wprowadzenia jednego standardu pod szyldem LGBT. To ostatni moment, by sprzeciwić się temu napływowi ideologii i bronić wartości”.

Źródło: „Rzeczpospolita”

TK

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2020-08-18)

 


 

Unia zabrała, dał resort sprawiedliwości. Gmina „ukarana” za promocję rodziny została doceniona

Ministerstwo Sprawiedliwości przyznało z Funduszu Sprawiedliwości gminie Tuchów kwotę trzykrotnie przewyższającą tę, którą utraciło z unijnego programu „Partnerstwo miast” po przyjęciu uchwały wspierającej rodzinę.

Jak poinformował minister Zbigniew Ziobro, Ministerstwo Sprawiedliwości uwzględniło wniosek gminy Tuchów i przyznało dla mieszkańców Tuchowa kwotę trzykrotnie wyższą od tej, którą odebrała unijna komisarz Helena Dalli. Minister jest przekonany, że środki będą „dobrze służyć mieszkańcom w przeznaczeniu na rzecz Ochotniczych Straży Pożarnych, które zajmują się bezpośrednio pomocą i bezpieczeństwem mieszkańców”.

Dofinansowanie gminy Tuchów, to nie odosobniony przypadek, resort bowiem chce, by podobne wsparcie otrzymały gminy pominięte w unijnym programie „Partnerstwo miast” z powodu przyjęcia uchwał promujących tradycyjny model rodziny. Władze gmin zostały za to skarcone na forum unijnym za rzekome wykluczanie środowisk LGBT+.

– Skieruję też wniosek do premiera Mateusza Morawieckiego, abyśmy pomyśleli nad stworzeniem stałego mechanizmu wsparcia dla gmin, które – zgodnie z zapowiedziami komisarz Heleny Dalii – mają być w przyszłości ewentualnie szykanowane za to, że wspierają politykę prorodzinną; za to, że udzielają wsparcia dla tradycyjnie rozumianej rodziny jako związku kobiety i mężczyzny; za to, że chcą zagwarantować, żeby to rodzice mieli decydujący wpływ na sposób kształtowania, wychowywania i edukacji swoich własnych dzieci – podkreślił Prokurator Generalny.

Sprawę w swój sposób skomentowała gazeta.pl w materiale o wymownym tytule: Tuchów z nagrodą od Ziobry za „ochronę rodziny”. A co jest w uchwale? „Homopropaganda” i „seksualizacja”.

Gazecie nie podoba się m.in. to, że samorządowcy nie chcą wikłać się w sztucznie pompowane konflikty, jakie niesie za sobą ideologia LGBT+ i idąca za tym deklaracja, że do szkół nie zostaną wpuszczeni seksedukatorzy gorszący dzieci. Samorządowcy sprzeciwili się też wymuszanej w niektórych zawodach politycznej poprawności i zapewnili – pamiętając o 1053 latach od Chrztu Polski, 100 latach od odzyskania Niepodległości Polski – o swej wierności tradycji narodowej i państwowej.

Źródło: radiomaryja.pl, gazeta.pl

MA

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2020-08-18)

 


 

„Europa nie potrafi ochronić obywateli LGBT”. Tęczowi aktywiści szerzą fake newsy o Polsce

„W miniony weekend w Polsce działacze LGBT zostali brutalnie pobici przez policję. Aresztowano niemal 50 pokojowo zachowujących się manifestantów, donoszono o wielu rannych. W sprawie narastającej w Polsce przemocy wobec społeczności LGBT Komisja Europejska zachowuje milczenie. Europy pozbawionej wartości nie warto już nazywać Unią” – grzmi Rémy Bonny na łamach portalu euobserver.com.

Milczenie unijnej komisarz Urszuli von der Leyen na temat Polski stanowi powód do frustracji, a społeczność LGBT jest tak rozczarowana, jak i wściekła – czytamy na łamach portalu specjalizującego się w tematyce unijnej. Niezorientowany w meandrach nadwiślańskich wydarzeń zagraniczny Czytelnik otrzymuje barwny obraz przerażających „prześladowań”.

Jak czytamy, „7 sierpnia około godziny 16:30 pracownik Kampanii Przeciwko Homofobii (największej polskiej organizacji LGBTI) przysłał mi wiadomość. Aktywistka Margot została aresztowana tymczasowo na dwa miesiące. Wcześniej, w tym samym tygodniu Margot została zatrzymana na 48 godzin. Według prokuratora generalnego została zatrzymana pod zarzutem bluźnierstwa, trzymała tęczową flagę przed figurą Jezusa Chrystusa. Kilka tygodni wcześniej została także na krótko aresztowana po zerwaniu plakatu z ciężarówki przedstawiającej ludzi LGBT jako pedofilów. Natychmiast poinformowałem moje wszystkie międzynarodowe kontakty prasowe”.

Następnie dowiadujemy się, że doszło do czegoś „rewolucyjnego”. W obronę „Margot” zaangażować się miały „setki aktywistów LGBTI”, które utworzyły żywy mur broniąc „Margot” przed policją… „Policja przyjechała na miejsce kompletnie nieprzygotowana. Margot wyszła do policji, ale policjanci odmówili aresztowania jej przy tak wielkiej liczbie protestujących” – pisze Rémy Bonny. Następna scena ma mieć miejsce już przy figurze Chrystusa (przed którą, pamiętajmy, „Margot” miał(a) jedynie trzymać tęczową flagę…). Tam czekać mają już „setki policjantów”, a „aktywista” został zapakowany do radiowozu. Bohaterscy „aktywiści” mieli się nawet rzucać pod koła samochodu, wszystko byleby udaremnić aresztowanie. „Policja zakuła w kajdanki wszystkich aktywistów znajdujących się przed samochodem. Na tym nie poprzestali. Policja pobiła gapiów, dziennikarzy i opozycyjnych parlamentarzystów. Wielu bez żadnego powodu trafiło do aresztu. Kiedy opozycja zażądała informacji o miejscu przetrzymywania zatrzymanych, policja początkowo odmówiła ich ujawnienia” – czytamy. Dalej dowiadujemy się, że… „jest kilku świadków przemocy seksualnej ze strony funkcjonariuszy policji”.

Później dowiadujemy się, że świat – oczywiście – nie pozostał obojętny wobec tych „prześladowań”. Solidarność z zatrzymanymi manifestowano w Polsce i we wszystkich krajach Unii Europejskiej. „Mój telefon dzwonił przez cały dzień, pytania zadawali dziennikarze z całego świata. A jednak ze szczytów Unii Europejskiej nie padła żadna odpowiedź. Na temat tych wydarzeń nie wypowiedziała się ani Urszula von der Leyen, ani też Charles Michel. Na początku tego tygodnia przemawiałem w trakcie manifestacji solidarności przed polską ambasadą na Węgrzech; silne było rozczarowanie Unią Europejską. Ludzie LGBT na Węgrzech od lat czują się opuszczeni przez UE. Teraz, tak jak w przypadku Polski, obawiają się pobić i aresztowań ze strony państwa” – czytamy.

Dowiadujemy się, że w ciągu ostatnich lat unijne organy tak wiele mówiły o „prawach LGBT”, a zrobione zostało tak niewiele. W Komisji Europejskiej trwają prace nad nową „strategią LGBT” na kolejnych 5 lat, ale to nie przyniesie oczekiwanego skutku. Dlaczego? Ano dlatego, że – według Bonny’ego – Komisja powinna koniecznie przyjąć „szerszą strategię strukturalną zapobiegającą upadkowi demokracji w krajach Europy Środkowej i Wschodniej”…

„W poniedziałek, kiedy skontaktowałem się z wieloma znajomymi z gabinetu von der Leyen, nie mogłem dać wiary ich reakcjom. Moje kontakty oświadczyły, że – wbrew własnej woli – nie będzie żadnego oświadczenia ponieważ Polska zagroziła głosowaniem przeciwko unijnym wieloletnim ramom finansowym (MFF) jeśli komisja zrobi coś w sprawie przemocy wymierzonej w LGBT. Jednakże na wniosek polskiego premiera Mateusza Morawieckiego von der Leyen tego samego dnia potępiła przemoc białoruskich władz względem demonstrantów. Czysta hipokryzja” – przekonuje Rémy Bonny.

Unia ma krótkowzrocznie przedkładać dobro gospodarki nad dobro unijnych obywateli, a ignorowanie przemocy wobec obywateli przekreślać ma pokojowy charakter samej integracji. W tej sytuacji Bonny wzywa Radę Europejską, aby kolejne spotkanie tego gremium poświęcone zostało autorytaryzmowi pełzającemu na wschodnich i południowych rubieżach Unii. „Jeśli Komisja Europejska nie chce podjąć inicjatywy w celu ochrony obywateli, to powinny to zrobić państwa członkowskie” – czytamy.

Kim jest Rémy Bonny, autor tego porywającego apelu? To – nie będzie tu niespodzianki – oczywiście „działacz LGBT z Belgii”… Przedstawia się zresztą nie tylko jako działacz, ale także i jako ekspert w zakresie kwestii LGBT na płaszczyźnie relacji międzynarodowych, specjalizujący się w problematyce Europy Wschodniej i centralnej Azji. Jak możemy przeczytać na jego oficjalnej stronie internetowej, „w ciągu ostatnich lat Rémy prowadził badania nad relacjami istniejącymi pomiędzy sterowanymi demokracjami takimi jak Rosja Władimira Putina a Unią Europejską i dawnymi republikami sowieckimi. Stąd też mieszkał w Budapeszcie, Brukseli, Warszawie i Wenecji”. Dowiadujemy się też, że jako działacz i badacz, Bonny „podróżuje po całym świecie rozmawiając o swoich badaniach i sytuacji w danym kraju i w UE z organizacjami LGBTI, politykami wysokiego szczebla oraz z naukowcami”. Ben Hunte, specjalny korespondent BBC zajmujący się sprawami LGBT, w wystawionej Bonny’emu laurce podkreśla, że wykonywana przez Belga praca jest niezwykle ważna i przynosi efekty…

Źródło: euobserver.com

mat

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2020-08-18)

 


 

 


 

Skip to content