Gigant technologiczny Google oznajmił o dodaniu do wyszukiwarki oraz do map (Google Maps) dodatkowych oznaczeń, identyfikujących biznesy będące własnością czarnych.
Czarni właściciele chcący uczestniczyć w programie będą mogli złożyć odpowiedni wniosek i zweryfikować właśność – telefonicznie, emailowo bądź drogą pocztową. Biznes czarnych właścicieli będzie oznaczony czarnym serduszkiem na pomarańczowym tle.
Google wprowadził w 2018 roku podobne symbole dla biznesów prowadzonych przez kobiety („Women-Led„) oraz biznesy „przyjazne dla społeczności LGBT+”.
Opracowanie: www.bibula.com (2020-07-31) na podstawie materiałów redakcyjnych
KOMENTARZ BIBUŁY: Niech ci naprawiacze świata – i w sumie najwięksi rasiści – pamiętają, że miecz ma dwa ostrza. Normalny człowiek widząc symbol jakiejś „przyjazności dla LGBT+”, nie zostawi tam dobrowolnie pieniędzy. Podobnie może wyglądać w przypadku biznesów prowadzonych przez czarnych, w których będą robili zakupy głównie czarni. Co w sumie może doprowadzić do… upadku biznesu.
Natura ludzka jest taka, że ludzie lgną do podobnych sobie. Można to na siłę zmienić i próbowano zmienić przeprowadzając krwawe rewolucje oraz długoletnie programy inżynierii społecznej. Właśnie Stany Zjednoczone są takim projektem soc-inżynieryjnym, w którym główną rolę manipulatorów wiodą środowiska żydowskie, poprzez kontrolowane przez nich media i przemysł rozrywkowy. Żydzi są najbardziej zainteresowaną grupą etniczną w dywersyfikacji narodowościowo-etniczno-religijno-kulturowej. Jak szczerze przyznał to swego czasu Leonard S. Glickman, prezydent Hebrew Immigrant Aid Society, opisując sytuację w USA: „Im bardziej amerykańskie społeczeństwo jest zdywersyfikowane, tym bezpieczniej dla Żydów.” Środowiska i lobby żydowskie dążą – dla swojego bezpieczeństwa i dla ułatwienia kontroli nad społeczeństwami – do promowania imigracji, mieszania kultur i ras. Wykorzystują też element rasowych podziałów, dla tych samych celów.