W nakręcaniu paniki związanej z tzw. pandemią koronowirusa, władze hrabstwa Broward w południowym rejonie stanu Floryda przebiły innych hucpiarzy, wprowadzając w trybie nadzwyczajnym restrykcje nakazujące noszenie maseczek również na terenie prywatnych posiadłości i we własnych domach.
Władze Broward County rozporządzeniem Emergency Order 20-22, wprowadziło m.in. godzinę policyjną o godzinie 23:00, limit zgromadzeń na terenach prywatnych, w tym we własnych domach, do 10 osób, oraz obowiązek „zakrywania twarzy” [dokł. ust i nosa] – również na prywatnym terenie, w tym w domostwach.
Najbardziej absurdalny i niezupełnie klarowny paragraf nowego zarządzenia brzmi: „Każda osoba przebywająca na jakimkolwiek prywatnym terenie, czy to w wolnostojącym, czy w wielorodzinnym domu, i bez znaczenia czy jest właścicielem posiadłości, czy też ją wynajmuje, musi wymagać aby każda osoba przebywająca na tym terenie, włączając w to gości, zachowywała wszystkie przepisy Boward County Emergency Order, włączając w to obowiązek zakrywania twarzy [ang. face covering] „.
Hrabstwo Broward zamieszkuje około 2 miliony osób. Według danych – najczęściej naciąganych – zanotowano na tym terenie 36 913 przypadków koronawirusa oraz przypisano koronawirusowi 477 zgonów. Stanowi to zaledwie 0.02% całej populacji, licząc od początku ogłoszonej pandemii. Pomimo tych minimalnych liczb, które są około 50 razy mniejsze niż oficjalnie podawana śmiertelność od sezonowej grypy, i minimalnego niebezpieczeństwa, władze wielu regionów nakładają restrykcje, najczęściej dla celów politycznych i bez jakichkolwiek podstaw medycznych.