Diecezja Pjongjang w Korei Północnej będzie zawierzona Matce Bożej Fatimskiej. Zapowiedział to jej administrator apostolski, którym jest arcybiskup Seulu w Korei Południowej kard. Andrew Soo-jung Yeom.
Zanim w 1948 r. władzę w północnej części Korei objęli komuniści, Pjongjang był jednym z najbardziej chrześcijańskich miast na całym Półwyspie Koreańskim, zyskując sobie nawet miano Jerozolimy Dalekiego Wschodu ze względu na dużą liczbę świątyń. Objęcie rządów przez miejscowych komunistów o profilu stalinowskim, a zwłaszcza ostateczny, choć bez układu pokojowego, podział półwyspu na część komunistyczną na Północy i kapitalistyczną na Południu, położyło kres wszelkiej wolności religijnej w tej pierwszej.
Wszystkie świątynie zostały albo zniszczone, albo zamknięte i zamienione na inne budowle, a duchownych i świeckich wymordowano, uwięziono lub zesłano do obozów ciężkiej pracy. Już od wielu lat Korea Północna zajmuje pierwsze miejsce we wszystkich raportach i wykazach tych państw, w których najbardziej łamana jest wolność religijna.
O chrześcijanach i w ogóle o życiu religijnym w Korei Północnej, czyli Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej przez całe dziesięciolecia nie było żadnych wiadomości. Z bardzo nielicznych przecieków, uzyskiwanych głównie od akredytowanych w Pjongjangu dyplomatów i uciekinierów zza niezwykle szczelnej granicy, wynikało, że niemal do końca lat osiemdziesiątych życie religijne w praktyce tam nie istniało.
Dopiero w drugiej połowie lat osiemdziesiątych zaczęły się pojawiać pierwsze wzmianki na ten temat. W 1989 r. władze komunistyczne powołały do życia – na wzór Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich – Stowarzyszenie Katolickie Korei Północnej. Podobnie jak jego pekiński pierwowzór, członkowie tej organizacji nie utrzymują żadnych kontaktów z Watykanem i nie uznają papieża za swego zwierzchnika. O ile jednak w Chinach istniał jeszcze tzw. Kościół podziemny, usiłujący, na ile to możliwe, dochować wierności Ojcu Świętemu, a i samo Stowarzyszenie jest dużo liczniejsze, o tyle o liczebności i ewentualnych podziałach wśród katolików północnokoreańskich nic nie wiadomo.
Kościół na Południu ocenia ich liczbę na około 3 tys., żyjących głównie w Pjongjangu, ale nie wyklucza, że większe lub mniejsze skupiska wiernych mogą też występować w innych miastach i regionach kraju. W stolicy jest też czynny jedyny na Północy kościół katolicki. Z braku duchowieństwa nie są w nim jednak sprawowane msze i nabożeństwa, a nieliczni wierni spotykają się tam najwyżej na wspólne czytanie i rozważanie Pisma Świętego pod kierunkiem aktywistów Stowarzyszenia.
Od 2017 r. w Seulu trwa proces beatyfikacyjny 81 męczenników koreańskich XX wieku (w tym 24 z komunistycznej Północy). Jednym z nich jest wikariusz apostolski Pjongjangu od 1944 r. bp Francis Borgia Hong Yong-ho (urodzony w 1906 r.), którego w 1949 r. porwali agenci reżimu komunistycznego, po czym wszelki ślad po nim zaginął. Najprawdopodobniej został zabity wraz z 165 innymi duchownymi przez reżim komunistyczny. Mimo to w 1962 r. Jan XXIII mianował go ordynariuszem diecezji Pjongjang. Aż do 2103 r. bp Yong-ho figurował w roczniku papieskim „Annuario Pontificio” jako ordynariusz, po czym uznano go za zmarłego.
AB, KAI