Lesbijska aktywistka, wspierająca ruch ideologiczny LGBT, otwarcie przyznała, że celem działań podejmowanych przez jej podobnych działaczy jest demontaż małżeństwa, a nie walka o prawa dla homoseksualistów.
– Nie chodzi o prawo homoseksualistów do zawarcia małżeństwa, ale o to, że instytucja małżeństwa powinna przestać istnieć. Walka o małżeństwa dla homoseksualistów zazwyczaj wiąże się z ukrywaniem tego, co mamy zamiar zrobić z małżeństwami, kiedy ten cel osiągniemy. Mówienie, że instytucja małżeństwa wówczas nie ulegnie zmianie, jest kłamstwem – powiedziała Masha Gessen, dziennikarka i pisarka rosyjska chwaląca się swoją orientacją homoseksualną.
Tym samym Gessen udowodniła, że LGBT nie jest po prostu zbiorową nazwą dla wszystkich osób zmagających się z jakimiś zaburzeniami seksualnymi lub tożsamościowymi (homo-, trans- etc.), ale jest ideologią, taką samą jak komunizm, marksizm czy nazizm, która ma określone cele, do których dąży.
– Sądzę, że ona [instytucja małżeństwa] nie powinna istnieć – wyznała.
Jak Gessen wyobraża sobie świat bez małżeństw? Tu już wracamy do eksperymentów związanych z inżynierią społeczną, jakie próbowano przeprowadzać w ZSRR – dziećmi miałyby opiekować się „społeczności rodziców”.
Według aktywistki w rodzinie mogłoby być nawet pięciu „rodziców”. Co ciekawe, przy okazji mówienia o tym, Gessen popisała się nieznajomością matematyki na podstawowym poziomie.
– Pięciu rodziców dzieli się na dwie grupy po trzy – policzyła w pamięci.
Na zatrzymaniu tego szaleństwa powinno zależeć nie tylko politykom prawicy, ale również homoseksualistom mającym trzeźwy pogląd na rzeczywistość, ponieważ jeśli w dalszym ciągu będą oni kojarzeni z ideologią LGBT, która z dnia na dzień coraz bardziej poraża radykalizmem, to niedługo ludzie mogą się przeciwko temu zbuntować i zrobi się nieprzyjemnie…
Źródło: Lifesitenews.pl