Aktualizacja strony została wstrzymana

Łukaszenka: Udało się nam powstrzymać destabilizację Białorusi

„Udało się nam powstrzymać wielki plan destabilizacji Białorusi” – oświadczył w piątek Alaksandr Łukaszenka, komentując aresztowanie bankstera Wiktara Babaryki. Łukaszenka powiedział, że nie należy robić „bohaterów ze złodziei”.

„Aktywizowały się określone siły, które próbują zdestabilizować sytuację w kraju. Dawno to widzieliśmy. Udało na się zadziałać z wyprzedzeniem i zniweczyć wielki plan destabilizacji Białorusi” – powiedział prezydent Białorusi. Według niego celem tego planu było doprowadzenie kraju „do jakiegoś majdanu”.

„Maski zostały zerwane nie tylko z kukiełek, które były tu u nas, ale i z tych, którzy pociągają za sznurki i znajdują się poza granicami Białorusi” – dodał Łukaszenka. Zapewnił, że „jako prezydent i człowiek, który poświęcił całe życie na utworzenie niepodległego i suwerennego państwa, nikomu nie pozwoli zniszczyć kraju”.

„Nie ma dla mnie większej wartości niż Białoruś – suwerenna i niepodległa. I dla jej zachowania zrobię wszystko, niezależnie od kosztów” – oświadczył.

Jego zdaniem pewne siły polityczne chcą wykorzystać Białorusinów. „Na razie proszę i uprzedzam tych ludzi: nie róbcie tego, nie zmuszajcie władzy do reagowania, nie popychajcie nas ku temu” – ostrzegł.

Według Łukaszenki do ulicznych akcji wykorzystywani są młodzi ludzie, którzy nie pamiętają Białorusi z lat 90. ubiegłego wieku i trudnej sytuacji gospodarczej z tego okresu.

Zwrócił się do rodziców, by „wyjaśnili dzieciom, że nie wolno łamać prawa”. „Nie chcę, żeby ich dzieci znalazły się w jakiejś trudnej sytuacji” – uprzedzał.

Jak oświadczył, „nie należy z tych złodziei, burżujskich banksterów i innych oszustów, którzy siedzą w Biełhazprambanku, robić bohaterów”.

Łukaszenka powiedział również, że w czasie akcji protestu, która odbyła się w czwartek wieczorem i w nocy w Mińsku, wykorzystywano tzw. karuzelę, czyli zorganizowane dowożenie tych samych uczestników w różne miejsca.

„Widzieliśmy wczoraj te wszystkie samochody, ich numery, które tam i z powrotem jeździły i trąbiły, naprzeciwko budynku KGB” – oświadczył.

(na podst. forsal.pl/opr. Eugeniusz Onufryjuk)

Za: xportal.pl (

 


 

Czołowy rywal polityczny Łukaszenki zatrzymany – przeszukanie w jego domu [+VIDEO]

Białoruskie środki masowego przekazu informują, że opozycyjny pretendent do stanowiska prezydenta Białorusi Wiktor Babaryko został zatrzymany.

O tym, że z Wiktorem Babaryką i jego synem Eduardem nie ma kontaktu od rana jako pierwszy napisał w czwartek portal Nasza Niwa. Polityk miał dzisiaj złożyć w Centralnej Komisji Wyborczej kolejną partię podpisów poparcia zebranych od obywateli. Powołując się na wpis na jednym z prorządowych kanałów na serwisie Telegram, Nasza Niwa podała, że opozycyjny polityk wraz z synem zostali zatrzymani i przewiezieni do gmachu Departamentu Postępowań Finansowych Komitetu Kontroli Państwowej. Kanał na Telegramie ATN_News twierdzi, że obaj mężczyźni są przesłuchiwani w ramach postępowania Komitetu w sprawie o unikaniu płacenia podatków i prania brudnych pieniędzy przez Biełgazprombank, którego prezesem przez 20 lat był Babaryko.

Nasza Niwa opublikowała też fotografie funkcjonariuszy na terenie posesji Babaryki prowadzących tam najprawdopodobniej przeszukanie. Willa Babaryki znajduje się pod Mińskiem. Portal Naviny podał, że partnerka Eduarda Babaryki poinformowała, iż funkcjonariusze przygotowują się do przeprowadzenia przeszukania także w ich mieszkaniu.

Z opozycyjnym politykiem nadal nie ma kontaktu. Portal Tut. twierdzi, że funkcjonariusze Komitetu Kontroli Państwowej nie wpuścili do jego mińskiej siedziby pełnomocników prawnych Babaryki. Portal zamieścił nagranie adwokatów próbujących wejść do gmachu. Jeden z nich, Dmitrij Łajewski mówił przez domofon – „Zamierzamy złożyć skargę na bezprawne zatrzymanie. Prosimy was o wpuszczenie adwokatów Wiktora Babaryki do budynku! Jesteście zobowiązani do przyjęcia skargi”.

Portalowi Naviny.by Łajewski powiedział, że do tej pory nie wie co dokładnie dzieje się z Babaryką. Nie wiedział też o przeszukaniu w jego domu.

56-letni Babaryko jest absolwentem Akademii Zarządzania przy Gabinecie Ministrów Republiki Białoruś. W sektorze bankowym pracuje od 1995 r. Od 2000 roku był prezesem Biełgazprombanku czyli białoruskiej spółki-córki rosyjskiego potentata gazowego. Tego samego dnia w którym Babaryko ogłosił chęć startu w wyborach prezydenta Białorusi, Biełgazprombank ogłosił, że zrezygnował on ze stanowiska prezesa i odszedł z zarządu spółki.

W ciągu miesiąca, po aresztowaniu popularnego wideoblogera Siergieja Tichanowskiego, który również planował rejestrację swojej kandydatury, Babaryko stał się czołowym rywalem urzędującego prezydenta Białorusi. W zeszłym tygodniu Komisja Kontroli Państwowej przeprowadziła przeszukania w Biełgazprombanku, a wkrótce potem państwo przejęło zarządzanie nim. 15 wysokich menadżerów zostało zatrzymanych w ramach postępowania w sprawie prania brudnych pieniędzy i unikania płacenia podatków. W czwartek pisaliśmy już, że władze nakazały zamrożenie środków finansowych z funduszu wyborczego Babaryki.

nn.by/tut.by/naviny.by/kresy.pl

Za: Kresy.pl ()

 


 

Łukaszenko o opozycji: „Sformują grupy bojówkarzy”

Prezydent Białorusi przeprowadził we wtorek zebranie z przedstawicielami służb bezpieczeństwa i porządku publicznego. W jego trakcie nawiązał do kampanii przedwyborczej.

Jak powiedział białoruski przywódca – „Dopiero trzy tygodnie jak wystartowała ta kampania wyborcza, ale już dzisiaj widzimy, że daleko nie wszyscy kandydaci na kandydatów zamierzają przejść tę drogę w sposób cywilizowany. Wokół naruszenia prawodawstwa, nawet więcej, norm etycznych, zniesławianie, ataki na władze. Są i tacy, którzy uważają, że dla osiągnięcia celu każdy środek jest dobry”. Łukaszenko oskarżył swoich konkurentów o to, że chcąc zdobyć popularność używają „wyłącznie populistycznych haseł i w niczym nie umocowanych obietnic” – zacytował portal Tut.by. Łukaszenko wyraził jednak przekonanie – „naród się zorientuje”.

W posiedzeniu brali udział między innymi szef KGB Walerij Wakulczyk, minister spaw wewnętrznych Jurij Karajew, szef Komitetu Śledczego Iwan Noskiewicz, przewodniczący Państwowego Komitetu Pogranicznego Anatolij Łappo. Łukaszenko zwrócił się do nich „nie można dopuścić do naruszenia prawa. Wy wiecie jak podobna sytuacja rozwijała się na Ukrainie”.

Białoruski prezydent wyraził przekonanie, że obecna aktywność białoruskiej opozycji to element szerszego scenariusza. „Najpierw przedstawiciele szeregu grup inicjatywnych nadużywają prawa do przeprowadzania pikiet do podgrzewania sytuacji i destabilizacji sytuacji społeczno-politycznej, potem oni sformują sztaby i grupy bojówkarzy, którzy, nie wykluczone, zechcą organizować pobojowisko na placu. Do tego oni wzywają” – przytoczył Tut.by. Jak dodał Łukaszenko – „Odpowiedź będzie jedna. Wy to dobrze rozumiecie”.

Jak tłumaczył – „My już przez to przechodziliśmy. Nie dopuściliśmy wtedy do rozłamy w społeczeństwie, nie dopuścimy teraz. I dziś zamierzamy podjąć odpowiednie środki by utrzymać pokój i stabilność w naszym państwie”. Łukaszenko stwierdził – „Demokracja, demokracją ale bałaganu być nie może. I nie będzie. My widzieliśmy w Stanach Zjednoczonych, w Europie Zachodniej jak superdemokratyczne państwa obeszły się z protestującymi”.

Łukaszenko stwierdził, że pracownicy komisji wyborczych, urzędnicy państwowi, a nawet członkowie ich rodzin stają się celem pogróżek ze strony zwolenników opozycji i wezwał organy ścigania do reakcji na takie sytuacje. „Nasi ludzie nie powinni się zbytnio spinać i martwić. Musimy zapewnić każdej osobie możliwość spokojnego chodzenia po swojej ziemi, a rodzicom – jak zawsze we wszystkich naszych miastach – spokojnie nie tylko chodzić po ziemi, ale z małymi dziećmi za rękę o każdej porze dnia i być dumnym ze swojego kraju. Kraj powinien być spokojny, nie patrząc na żadne ostre sytuacje. Jest to główna rzecz, która odróżnia nas od innych. W tym sens naszej wyspy bezpieczeństwa. I to musimy utrzymać, bez względu na to, ile nas to kosztuje” – podsumował białoruski prezydent.

Na ulice białoruskich miast wychodzą od ponad dwóch tygodni tysiące obywateli chcących złożyć podpisy na listach poparcia dla osób, które chcą wystawić swoje kandydatury w przypadających na 9 sierpnia wyborach prezydenckich. Gromadzący się ludzie urządzają spontaniczne manifestacje przeciw obecnemu prezydentowi Białorusi i poparcia dla Swietłany Ciechanowskiej, żony popularnego blogera Siergieja Ciechanowskiego, który pierwotnie sam chciał wystawić swoją kandydaturę i w został aresztowany przez milicję. Ciechanowski ostro krytykuje Łukaszenkę nazywając go nawet „karaluchem”.

W ostatnich dniach nastąpił szereg zatrzymań członków sztabu Tichanowskiego, ale też znanych działaczy opozycji Mikoły Statkiewicza i Pawła Siewiaryńca. Łukaszenko już w czasie spotkania z szefem KGB 1 czerwca zapowiedział, że „majdanów na Białorusi nie będzie”.

tut.by/kresy.pl

Za: Kresy.pl (9 czerwca 2020)

 


 

Skip to content