Aktualizacja strony została wstrzymana

Izraelscy hakerzy zaatakowali irański port

Jeden z irańskich portów padł ofiarą ataku hakerów. Amerykański dziennik odkrył, że stali za nim Izraelczycy.

Port Shahid Rajaee w mieście Bandar Abbas nad cieśniną Ormuz to najważniejszy port towarowy w Iranie. Przechodzi przez niego ok. 90% całego irańskiego ruchu kontenerowego. 9 maja doszło w nim do ataku hakerskiego. W jednej chwili zawiesiły się wszystkie komputery kontrolujące ruch statków i towarów. Wywołało to gigantyczny chaos i kolejki. Na zdjęciach satelitarnych można było zauważyć ciągnące się kilometrami korki na drogach dojazdowych do portu oraz statki, które musiały czekać po kilka dni na rozładunek. Straty materialne spowodowane tym atakiem były zapewne ogromne.

Dziennik Washington Post ujawnił, cytując anonimowo amerykańskich polityków, że za tym atakiem stali hakerzy współpracujący z izraelskimi służbami. Rząd Izraela jak na razie nie odniósł się w żaden sposób do tych informacji.

Zdaniem źródeł WaPo atak ten był zemstą za wcześniejszy cyberatak którego miał dopuścić się Iran. W nocy z 24 na 25 maja [do cyberataku miało dojść 24/25 kwietnia – Red.] hakerzy zaatakowali komputery sterujące izraelską infrastrukturą wodociągową. Ten atak został szybko odkryty i odparty, ale oburzył izraelski rząd i opinię publiczną. Iran i Izrael prowadzą ze sobą cyber-wojnę od lat, ale to uznano za złamanie niepisanej zasady, że nie atakuje się cywili. „To atak, który łamie wszelkie zasady wojenne” – powiedział mediom jeden z izraelskich polityków – „Nie spodziewaliśmy się czegoś takiego nawet ze strony Iranu”.

7 maja doszło do spotkania polityków odpowiedzialnych za bezpieczeństwo Izraela, pierwszego od miesięcy. Jego uczestnikom zakazano mówienia o tym, co na nim zaszło, ale izraelski Kanał 13 ujawnił, że mieli dyskutować o odpowiedzi na atak na wodociągi.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Times of IsraelAutor: WM

Za: stefczyk.info (2020.05.19)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: W czasie tzw. pandemii, jakoś wyciszyło się medialnie to państewko położone w Palestynie, po to aby żadne odgłosy stamtąd pochodzące nie skojarzyły się przypadkiem z globalnie sterowaną paniką. Ale nie znaczy to, że służby były bierne, wręcz przeciwnie. Państewko to i lobby syjonistyczne realnie dyktujące dyskurs publiczny i polityczne zagrywki, odpowiedzialne za wywołanie kilku wojen w ostatnim co najmniej ćwierwieczu pod wymyślonymi pretekstami, dążą do unicestwienia kolejnego swojego celu – złowrogiego Iranu. Znów, pod pretekstem ataku irańskiego („miał dopuścić się Iran„, ale czy dopuścił się?…), Izrael realnie zaatakował irański port, niejako w odwecie, bo przecież Izrael nigdy nie atakuje pierwszy i zawsze przestrzega etycznych zasad (tutaj śmiech). Dwa-zero dla Izraela, za medialną zagrywkę i za realny atak. Ale niech ta gnojna mucha nie bzyka za wiele, bo Iran to jednak nie Irak, który można było rękami jankesów rozbić i wprowadzić w permanentny chaos.

 


 

.