W znanej niemieckiej hurtowni w mieście Cottbus (serbołuż. Chociebuż) wydzielono osobne kasy dla Polaków i osobne dla Niemców. Gdy Polacy, którzy robią tam zakupy, zwracają uwagę pracownikom sklepu, że to poniżająca dyskryminacja, to obsługa reaguje bardzo agresywnie i robi się nieprzyjemna.
Hurtownia „Edeka C + C Großmarkt” znajdująca się na południowych przedmieściach miasta Cottbus (zamieszkiwanego przez serbołużycką mniejszość) w Niemczech, wprowadziła skandaliczne rozwiązanie.
W sklepie podzielono kasy na te „dla Polaków” i te „dla Niemców”. Hurtownia znajduje się niedaleko Polski, tuż przy Śląsku, więc klientów z naszego kraju jest tam sporo.
Kasa „dla Polaków” jest tylko jedna, a kasy „dla Niemców” są trzy. „Nasza” kasa jest zazwyczaj bardzo zatłoczona i mniej chętnie obsługiwana.
Gdy „kasy dla Niemców” są puste, to obsługa pozwala Polakom z nich korzystać, jednak muszą oni się czym prędzej ulotnić, gdy zjawia się Niemiec.
Gdy jeden z naszych rodaków zwrócił uwagę obsłudze hurtowni, to usłyszał, że może się „pocałować w…”. Polacy piszą również do menedżerów , ale ci nie odpowiadają.
„Edeka…” to jedna z największych niemieckich sieci sklepowych, posiadająca aż 4,1 tys. sklepów i zatrudniająca około 376 tys. pracowników.
Źródło: WP/Wpolityce