Kanadyjski stan Quebec przyjął w połowie czerwca pakiet ustaw, które mają teoretycznie zachować „tożsamość” tego frankofońskiego stanu. Są tam m.in. nowe francuskojęzyczne testy dla imigrantów, którzy ubiegają się tu o pobyt, wprowadzono zakazy noszenia „ostentacyjnych” symboli religijnych, od burek, przez jarmułki i turbany Sikhów, po… krzyże.
Teoretycznie nowe ustawy (loi 21 i 9) mają potwierdzić frankofoński i laicki status Quebecu. W rzeczywistości podcinają jednak także jego katolickie korzenie. Z wielu instytucji publicznych znikną np. krucyfiksy. Nie będzie ich już np. w sądach. Według ministra sprawiedliwości Soni Le Bel, „stoją za tym intencje dostosowania do neutralności sali sądowej”.
Krzyż zostanie usunięty także z głównej sali posiedzeń lokalnego parlamentu. Partie polityczne zawarły jednak consensus, który pozwala umieścić krucyfiks „w innym miejscu” gmachu.
Niedawno przyjęta ustawa o świeckości zabrania noszenia „symboli religijnych” przez pracowników państwowych w czasie pełnienia obowiązków służbowych. „Neutralność religijna” ma obowiązywać m.in. sędziów, policjantów, strażników więziennych, adwokatów, sędziów, ale też np. dyrektorów i nauczycieli w szkołach podstawowych i średnich.
Interpretacja nowej ustawy zezwala jednak na obecność krzyża w salach szkolnych i szpitalach. Uznano, że administratorzy szkół, szpitali i klinik „mogą samodzielnie decydować o tym, jakie symbole religijne będą nadal obecne w ich budynkach”.
Tutaj warto jednak dodać, że zostały wcześniej poczynione szkody nieodwracalne. W czasie tzw. „dekonfesjonalizacji szkół” masowo usuwano krzyże i teraz one raczej już nie powrócą.
Kanada pod „światłymi” rządami lewackiego premiera Trudeau stacza się w otchłań tzw. „postępu”. Masowa imigracja i coraz silniejsza obecność muzułmanów wywołują w tym kraju podobne problemy jakie ma zachodnia Europa. Teoretycznie Quebec stara się nowymi przepisami zachować swoją odrębność. Przy okazji jednak w imię „obrony tożsamości”, podcina owej tożsamości historyczne korzenie rugując m.in. symbole chrześcijaństwa. Widać tu także dalej wpływy Francji, która swoje problemy stara się rozwiązywać w podobny, niezbyt mądry sposób.
Bogdan Dobosz