Aktualizacja strony została wstrzymana

STOP 447: Wielki protest Polaków w Warszawie. Demonstracje za granicą

W sobotę odbyły się zapowiadane wcześniej protesty przeciwko amerykańskiej ustawie S.447 i roszczeniom środowisk żydowskich z tytułu tzw. mienia bezdziedzicznego. Ulicami Warszawy przeszedł wielki marsz Stop 447. Za granicą Polonia protestowała m.in. w Waszyngtonie.

W Polsce największa manifestacja, zorganizowana przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości i środowiska narodowe, odbyła się w Warszawie. Według organizatorów, wzięło w niej udział około 20 tys. ludzi z całej Polski. Rozpoczęła się o godz. 14:00 pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, gdzie ze specjalne sceny przemawiali organizatorzy i goście, m.in. przedstawiciele Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowy, Federacji dla RP, AgroUnii, a także Kukiz’15. Obecni byli również członkowie niektórych Klubów Gazety Polskiej [EDIT: według mediów powiązanych z Gazetą Polską, banery Klubów GP były fałszywe]. Na początku odśpiewano hymn Polski, a ks. Małkowski  poprowadził modlitwę.

Prezes Stowarzyszenia MN Robert Bąkiewicz zapowiedział ze sceny, że jeśli rząd PiS nie wprowadzi na najbliższym posiedzeniu ustawy anty-447, jego organizacja powoła Komitet Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej. – Zbierzemy 100 tys podpisów i sami damy radę – powiedział Bąkiewicz. Dodał, że w tym celu w całej Polsce zostają powołane Roty Marszu Niepodległości.

Pod KPRM głos zabrał też m.in. Leszek Żebrowski. – Polska – największa ofiara II Wojny Światowej, ma jeszcze płacić za to odszkodowania. To my mamy płacić odszkodowania za to, co im zrobili inni. Sytuacja jest niezwykle groźna – przestrzegał. Przemawiali też m.in. Krzysztof Kawęcki, Witold Tumanowicz i poseł Tomasz Rzymkowski z Kukiz’15. – Gdyby jakakolwiek organizacja, jakakolwiek osoba prywatna wystąpiła do obywatela Polskiego z roszczeniem, to ich [władz Polskich – red.] psim obowiązkiem jest bronić nas – mówił Rzymkowski. Pytał też, zwracając się do polityków obozu rządzącego, dlaczego nie bronią polskiej racji stanu, a także poprosił o minutę ciszy dla uczczenia Żydów pomordowanych w czasie II wojny światowej.

PRZECZYTAJ: WikiLeaks: w 2009 r. szef PiS zapewniał Amerykanów, że Polska będzie zaspokajać roszczenia żydowskie

Lider AgroUnii Michał Kołodziejczak w swoim wystąpieniu podkreślał konieczność obrony polskiej ziemi:

– Ja będę bronił polskiej ziemi… dlatego, żeby polskie dzieci nie były bezdomne! Najwyższe stanowiska zajmują ludzie, którzy na to nie zasługują!

Dodał, że w obronie polskiej ziemi nie potrafią stanąć elity polityczne, „które nie zasługują na to, żeby tymi elitami być”.

Następnie marsz Stop 447 wyruszył w stronę Ambasady Stanów Zjednoczonych. Niesiono liczne polskie flagi. Skandowano m.in. „Nie dla roszczeń!”, „Tu jest Polska, a nie Polin!” czy „Mosbacher go home!”. Niesiono również transparenty, w tym w języku angielskim (np. S.447 is fraud).

Na miejscu, pod amerykańską ambasadą odbyły się kolejne wystąpienia, głównie liderów Konfederacji, m.in. Janusza Korwin-Mikkego, Mateusza Marzocha i Roberta Winnickiego, a także Grzegorza Brauna.

– Tu nie o pieniądze chodzi, tu chodzi o wrogie przejęcie państwa polskiego. Proszę nie mieć tutaj wątpliwości (…) Nie chodzi o pieniądze, to jest narzędzie tresury, tak jak wcześniej narzędziem tresury były te wszystkie kłamstwa, to robienie z Polaków winowajców II Wojny Światowej. To tylko środek do osiągnięcia celu. To nie jest to co daje naszemu przeciwnikowi satysfakcję – mówił Grzegorz Braun.

Wcześniej dr Mira Modelska-Creech wygłosiła przemówienie w języku angielskim. Zainspirowany tym Braun również powiedział kilka zdań, skierowanych do ambasador Georgette Mosbacher:

W swoim przemówieniu Braun zaznaczył, że Polska i USA mogą pozostawać w sojuszniczych relacjach, ale bez pośredników takich jak Żydzi czy państwo Izrael. Przypomniał też Amerykanom, że Polska wciąż jeszcze jest krajem, gdzie USA mogą liczyć na dużą sympatię.

W języku angielskim do ambasador Mosbacher zwrócił się też szef Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, Robert Bąkiewicz.

Marsz Stop 447 w Warszawie zakończył się po około 4 godzinach. Na początku i na koniec zgromadzenia odśpiewano hymn państwowy. Pod ambasadą USA zaintonowano także „Rotę”. […]

Całość: Kresy.pl ()

 


 

„Ekstremiści przeciwko roszczeniom”. Zagranica o marszu #STOP447

Marsz #STOP447, przeciwko bezpodstawnym żądaniom dotyczących restytucji żydowskiego mienia bezspadkowego, które miałoby trafić do organizacji żydowskich, opisały media zagraniczne. Podkreślały one rzekomy radykalizm i ekstremizm protestujących.

Marsz #STOP447, który w sobotę przeszedł ulicami Warszawy został przemilczany niemal przez wszystkie media w Polsce. Jeśli o nim wspominano, to raczej szczątkowo.

Tymczasem ulicami stolicy wędrowało co najmniej kilkanaście tysięcy osób, które manifestowały swój sprzeciw wobec ustawy 447, która pozwala Stanom Zjednoczonym wywierać presję na polski rząd w sprawie odszkodowań dla organizacji żydowskich za tzw. mienie bezspadkowe, utracone przez Żydów przede wszystkim w trakcie II wojny światowej.

Co ciekawe, choć polskie media milczały i tym wydarzeniu, szeroko komentowały je media zagraniczne.

Polska bez determinacji

Brytyjska agencja Reutera pisała: „Setki skrajnie prawicowych zwolenników maszerowało w sobotę w Warszawie, by zaprotestować przeciwko amerykańskiej ustawie o restytucji mienia żydowskiego zajętego w czasie II wojny światowej lub po niej’. Zauważono, że ta kwestia zaczyna się coraz częściej pojawiać w kampanii wyborczej.

Dwa hasła, które przywołano, to: „Polska nie ma zobowiązań” i „Hieny Holokaustu”. Agencja przypomina, że „Polska była domem dla jednej z największych społeczności żydowskich na świecie, zanim została prawie całkowicie zniszczona przez hitlerowskich okupantów niemieckich, którzy założyli na polskiej ziemi obozy śmierci, takie jak Auschwitz”.

I dalej wyjaśniono, że byli właściciele żydowscy oraz ich potomkowie prowadzą kampanię od upadku komunizmu w 1989 r., aby otrzymać odszkodowanie za utracone mienie, które zostało zajęte przez „autorytarne władze Polski”, ale kolejne polskie administracje nie miały pieniędzy ani determinacji, by rozwiązać ten problem.

Po co powstała ustawa 447?

Przywołano wypowiedzi premiera Morawieckiego z wiecu wyborczego w Mławie właśnie w sobotę: „Nie dopuścimy, aby jakiekolwiek odszkodowania zostały wypłacone komukolwiek, ponieważ to my powinniśmy otrzymać odszkodowania”.

Reuters pisze o ustawie JUST Act (447), zobowiązującej rząd USA do przedstawienia Kongresowi raportu na temat postępów kilkudziesięciu krajów, które podpisały w 2009 r. deklarację w sprawie zwrotu mienia zajętego w czasie lub po wojnie. Dodaje, że tzw. Deklaracja Terezińska zawiera również postanowienia dotyczące dawnego majątku, będącego własnością Żydów, ale bez spadkobierców ocalałych z Holokaustu, co miałoby zostać przekazane na pomoc finansową ocalałych z Holokaustu czy wspieranie edukacji na ten temat.

Przytoczono też wypowiedz jednego z uczestników marszu, kierowcy ze Śląska Adama Jureczka, który miał mówić, iż „na świecie nie ma takiego prawa, które by sankcjonowało (restytucję mienia bezspadkowego), a Amerykanie chcą zmusić nas do zapłacenia odszkodowań, które są po prostu bezprawne”.

Przywołano także wypowiedzi specjalnego wysłannika Departamentu Stanu ds. monitorowania i zwalczania antysemityzmu, Elana Carra, który zapewniał w środę, że ustawa 447 jedynie zobowiązuje rząd USA do przygotowania raportu na temat zgodności postępowania poszczególnych krajów z Deklaracją Terezińską, a sama Polska zdecyduje, w jaki sposób się do niej dostosować. Reuters przypomina, że organizację żydowskie mogą zażądać kwotę 300 mld dol.

Ekstremiści pod ambasadą

Agencja podkreśla, że „partia PiS, która prowadzi w większości sondaży przed wyborami europejskimi, zdołała zbudować szeroką koalicję wyborców nastawionych konserwatywnie, ale krytycy oskarżyli ją o przymykanie oczu na skrajnie prawicowy ekstremizm”.

Ten przedostatni akapit posłużył do tego by zaakcentować donos dwóch „aktywistek antyfaszystowskich”, które napisały list do prezydenta Warszawy ostrzegając o możliwej antysemickiej mowie nienawiści podczas protestu.

Brytyjski „Daily Mail” podał relację opracowaną przez amerykańską agencję Associated Press, pisząc, iż „polscy nacjonaliści protestowali przeciwko amerykańskim roszczeniom związanym z Holokaustem”.

 O ile Reuters zauważył „setki: protestujących”, o tyle Agencja AP pisała o „tysiącach polskich nacjonalistów” manifestujących pod ambasadą USA w Warszawie, sprzeciwiających się presji wywieranej przez USA na Polskę, by „zapłaciła odszkodowania Żydom, których rodziny straciły majątek podczas Holokaustu”.

Zwrócono uwagę, że „protestujący, obejmujący „skrajnie prawicowe grupy i ich zwolenników” mówili, że „Stany Zjednoczone nie mają prawa ingerować w sprawy polskie i że rząd USA stawia „interesy żydowskie” ponad interesami Polski”.

I dalej: „Nacjonaliści twierdzą, że Polska była główną ofiarą nazistowskich Niemiec podczas II wojny światowej i że nie jest sprawiedliwe, by domagać się od Polski odszkodowań dla żydowskich ofiar, podczas gdy Polska nigdy nie otrzymała odpowiedniego odszkodowania ze strony Niemiec”.

Polskie kompleksy?

Przywołano wypowiedź 22-letniego Kamila Wencwela, który pytał: „Dlaczego mielibyśmy dzisiaj płacić pieniądze, gdy nikt nic nam nie daje?”.  Dodał, że „Amerykanie myślą jedynie o żydowskich, a nie polskich interesach”.

Agencja zauważyła obecność „skrajnie prawicowych polityków,” takich jak: „Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun, którzy połączyli siły w skrajnie prawicowej koalicji biorącej udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego”.

Dodano, że powstrzymanie roszczeń o restytucję mienia żydowskiego było jednym z ich głównych priorytetów obok walki z tym „co nazywają „homopropagandą”.

Przypomniano, że „Polska była sercem europejskiego życia żydowskiego przed Holokaustem, a większość z 3,3 miliona polskich Żydów zostało zamordowanych przez okupacyjne hitlerowskie siły niemieckie.” Wskazano, iż także „polscy chrześcijanie” byli zabijani w niemieckich masakrach i obozach koncentracyjnych.

Oceniono, że „wielu Polaków do dziś ma poczucie, że ich cierpienie nie zostało dostatecznie uznane przez świat, podczas gdy cierpienia Żydów w Holokauście stworzyło to, co często jest określane „rywalizacją o to, kto był większa ofiarą”.

„Wiele własności zarówno Żydów, jak i nie-Żydów zostało zniszczonych w czasie wojny lub przejętych, a następnie upaństwowionych przez reżim komunistyczny, który potem nastąpił” – czytamy.

Przywołano ustawę przyjęta przez Kongres w ub. roku i podpisaną przez prezydenta Donalda Trumpa, która wymaga złożenia w Kongresie sprawozdania na temat stanu zwrotu mienia żydowskiego „skradzionego” podczas Holokaustu w kilkudziesięciu krajach.

„Organizacje żydowskie, w szczególności Światowa Organizacja Restytucji Mienia Żydowskiego domagają się odszkodowań dla osób, które przeżyły Holokaust i ich rodzin, uznając to za kwestię sprawiedliwości” – czytamy.

„Demonstracja antyżydowska”

AP podaje, że co najmniej dwie amerykańskie flagi konfederatów były widoczne podczas sobotniego protestu, który rozpoczął się wiecem przed siedzibą premiera, zanim protestujący udali się pod ambasadę USA w Warszawie. Mężczyźni w nakryciu głowy rdzennych Amerykanów mieli trzymać transparent z przesłaniem dot. stosowania podwójnych standardów przez USA: „USA, praktykuj 447 w domu. Oddaj skradzione ziemie potomkom rdzennych plemion”.

Wśród haseł polskich demonstrantów wskazano: „Nie dla roszczeń!” i „To jest Polska, nie Polin.”

Na koniec przytoczono komentarz Rafała Pankowskiego, stojącego na czele „organizacji anty-ekstremistycznej” stowarzyszenia Nigdy Więcej, który nazwał marsz „prawdopodobnie największą jawnie antyżydowską demonstracją uliczną w Europie w ostatnich latach”.

Dalej przywołano parę, która miała koszulki z napisem: „Śmierć wrogom ojczyzny” i „Nie przeproszę za Jedwabne”. AP dodało, że chodzi o „masakrę Żydów przez polskich sąsiadów w 1941 r. pod okupacją niemiecką”.

Materiał opatrzono zdjęciami Czarka Sokołowskiego, opatrzone następującym podpisem: „Tysiące polskich nacjonalistów maszeruje pod ambasadę USA w Warszawie, sobota, 11 maja 2019 r. Tysiące polskich nacjonalistów maszerowało pod ambasadę USA w Warszawie, protestując, że USA wywierają presję na Polskę, by dała rekompensatę Żydom, których rodziny straciły własność podczas Holokaustu. Protestujący obejmowali skrajnie prawicowe grupy i ich zwolenników. Twierdzili, że Stany Zjednoczone nie mają prawa ingerować w sprawy polskie i że rząd USA stawia „interesy żydowskie” ponad interesami Polski”.

Niemcy o polskich nacjonalistach

Niemiecki portal dw.com napisał, że w Warszawie maszerowała „skrajna prawica”, „polscy nacjonaliści”, którzy mówili, iż „Polska nie powinna być zobowiązana do zapłaty odszkodowania za majątek skradziony Żydom podczas II wojny światowej. Niedawne amerykańskie prawo ma pomóc osobom, które przeżyły Holokaust, w odzyskaniu skradzionej własności”.

Wskazano, że marsz był „w proteście przeciwko prawu USA, które wywierają presję na Polskę, by zrekompensowała za aktywa skradzione Żydom podczas II wojny światowej”.

„Polscy nacjonaliści odrzucają wezwania Polski do wypłaty odszkodowań, mówiąc, że sami Polacy byli wśród głównych ofiar zbrodni nazistowskich” – czytamy. Dodano, że „grupy nacjonalistyczne” twierdzą również, że Polska nigdy nie otrzymała odpowiedniego odszkodowania od Niemiec za zbrodnie wojenne i że w ubiegłym roku polski Senat uchwalił ustawę penalizującą oskarżenie polskiego państwa o zbrodnie popełnione przez Niemców w czasie II wojny światowej.

Przywołano wypowiedzi premiera Mateusza Morawickiego. Pisząc jednak o samej ustawie JUST (447) nie wspomniano – podobnie AP – że protest był przeciwko roszczeniom żydowskich organizacji dot. mienia bezspadkowego.

Napisano, że ustawa ta „ma na celu pomóc osobom, które przeżyły Holokaust i ich potomkom, w zwrocie aktywów Żydów „bezprawnie zajętych lub przekazanych” w erze Holokaustu. Prawo wymaga, aby Departament Stanu USA monitorował działania prawne państw w zakresie odzyskiwania i zwrotu majątku „skradzionego” podczas Holokaustu ich „prawowitym właścicielom”.

Przywołano Deklarację Terezińską, podpisaną przez 46 krajów, w tym Polskę, a także słowa Elana Carra. Jednocześnie odniesiono się do twierdzeń Europejskiego Instytutu Dziedzictwa Shoah (ESLI), że Polska oraz Bośnia i Hercegowina są jedynymi krajami europejskimi, które nie ustanowiły „kompleksowego systemu restytucji własności prywatnej” za mienie przejęte podczas Holokaustu.

Zauważono, że w kwietniu br. „Setki polskich nacjonalistów w Nowym Jorku protestowało przeciwko ustawie JUST”, a „izraelski dziennik „Haaretz” doniósł, że niektórzy protestujący trzymali transparenty: „Zatrzymać przemysł Holokaustu”.

Niemieckie medium podało też, że „niektóre skrajnie prawicowe grupy w Polsce twierdzą, iż prawo może skutkować żądaniami o odszkodowanie za utracone mienie żydowskie w wysokości miliardów euro”.

Napisano, iż „w 1939 r. w Polsce mieszkało około 3,5 miliona Żydów, którzy byli wówczas największą populacją w Europie. Społeczność żydowska w Polsce została niemal całkowicie zniszczona przez hitlerowskie Niemcy podczas II wojny światowej”.

Źródło: reuters.com., AP, dailymail.co.uk., dw.com.,

AS  

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2019-05-12)

 


 

Reprywatyzacja drogą do realizacji żydowskich roszczeń? Ta wypowiedź polityka PiS może niepokoić

Sprawa w relacja polsko-amerykańskich jest zamknięta od czasów podpisania umowy indemnizacyjnej w roku 1960. Nie ma mowy o tym, żeby Polska – największa ofiara II Wojny Światowej zarówno w sensie materialnym jak i w sensie ludzkim – wypłacała komuś odszkodowanie. Inną sprawą jest kwestia reprywatyzacji. (…) Ta sprawa nie jest uregulowana ustawowo od wielu lat – powiedział w niedzielę w programie „Woronicza 17” na antenie TVP Info wicemarszałek Senatu Adam Bielan.

Jednym z tematów niedzielnego programu prowadzonego przez Michała Rachonia była amerykańska ustawa 447 i związane z nią roszczenia dotyczące tzw. mienia bezspadkowego, jakie pod adresem Rzeczypospolitej wysuwają niektóre organizacje żydowskie. W ocenie Bielana, który w roku 2015 startował do Senatu z list Prawa i Sprawiedliwości, „nie ma mowy o tym, żeby Polska wypłacała komuś odszkodowanie”. Jego zdaniem podnoszenie tego typu narracji naraża na szwank relacje polsko-amerykańskie i istnieje duże prawdopodobieństwo, że przynajmniej część osób, które podnoszą ten temat, jest sterowanych z Moskwy.

Po latach negocjacji Amerykanie zwiększą obecność swoich wojsk i będą tutaj na stałe. W oczywisty sposób to nie podoba się Rosji. Jeżeli widzimy jak Rosja była aktywna w kolejnych kampaniach wyborczych albo referendalnych w Katalonii, przed Brexitem w Wielkiej Brytanii czy w Stanach Zjednoczonych, to w oczywisty sposób Rosjanie muszą być aktywni również w Polsce, szczególnie w roku bardzo ważnych wyborów – ocenił polityk.

Bielan dodał, że rozmawiając z Polakami widzi, że ich emocje w tej sprawie są „podgrzewane przez czynniki zewnętrzne”. – Dzisiaj w dobie mediów społecznościowych bardzo trudno zablokować ingerencję z zewnątrz, więc zalecam w tej sprawie więcej spokoju – zaapelował. – Mamy wypowiedzi wszystkich naszych polityków, zarówno Mateusza Morawieckiego jak i lidera naszego obozu Jarosława Kaczyńskiego. Nie ma możliwości zwrotu mienia bezspadkowego – przypomniał.

Niepokój wywoływać może jednak wypowiedź wicemarszałka Senatu dotycząca kwestii reprywatyzacji, która do dzisiaj nie została uregulowana. – Była ustawa przegłosowana w 2000 roku, ale została zawetowana przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. To jednak nie oznacza, że w Polsce reprywatyzacja nie postępuje. Ona postępuje sądowo i moim zdaniem Polska w wyniku tej reprywatyzacji sądowej traci olbrzymi majątek. Bardzo często musimy oddawać majątek w naturze nie uwzględniając na przykład kwestii odbudowania tego majątku po II Wojnie Światowej. Ja na przykład jestem za tym, żeby ustalić jakiś poziom zwrotu, 5 czy 10 procent i tę sprawę zamknąć raz na zawsze – podkreślił.

Do słów Bielana odniósł się poseł Tomasz Rzymkowski. – W jednej sprawie się nie mogę zgodzić. Proszę nie robić z sekretarza stanu USA, pana Mike’a Pompeo, ruskiego agenta, bo to nie kto inny tylko on przyjechał do Warszawy i na konferencji prasowej z udziałem czynników naszych, rządowych powiedział wprost – Stany Zjednoczone oczekują działań mających na celu rekompensatę za mienie bezspadkowe. To nie kto inny, tylko prezydent Donald Trump podpisał ustawę 447, która wyszła z amerykańskiego Kongresu, która mówi o pojęciu mienia bezspadkowego, o konieczności raportowania Kongresowi o postępach w państwach Europy Środkowo-Wschodnie, które w 2009 roku podpisały deklarację terezińską. Ta ustawa 447 mówi o konieczności zaangażowania dyplomacji amerykańskiej po stronie tych podmiotów, które są zaangażowane w kwestie zwrotów mienia – kontrował polityk Kukiz’15. Odpowiedział mu Adam Bielan.

Zgodzi się Pan ze mną, ze zgodnie z obowiązującym dzisiaj porządkiem prawnym w Polsce nie ma w ogóle możliwości, żeby wypłacać tego typu odszkodowania. Więc po co ustawa, skoro obecnie obowiązujący porządek prawny zabezpiecza nas przed tym. Jednocześnie mogę państwu powiedzieć, ze w rozmowach bilateralnych polsko-amerykańskich ta sprawa albo w ogóle nie jest dyskutowana na najwyższym szczeblu, albo jeżeli przyjeżdża jakiś pełnomocnik do tych spraw, to jest dyskutowana całkowicie marginalnie. Przede wszystkim ta sprawa jest dyskutowana w kontekście reprywatyzacji – powiedział polityk PiS, na co odpowiedział Rzymkowski.

Ja bym poszedł o krok dalej i nie segregowałbym wszystkich, którzy są podmiotami prawnymi ze względu na narodowość, bo państwo próbujecie to robić. Jeśli ktokolwiek ma gdziekolwiek na świecie tytuł prawny do mienia w Polsce to ma prawo dochodzić swoich roszczeń i znam wiele przypadków, że osoby narodowości żydowskiej nie będące obywatelami polskimi otrzymały zwrot w naturze bądź za odszkodowaniem mienia w Polsce. My mówimy o mieniu bezspadkowym, bez jakiegokolwiek tytułu prawnego i tutaj środowiska żydowskie w Stanach Zjednoczonych są bardzo konsekwentne w tych działaniach i chodzi o to, aby to przeciąć – kontynuował poseł Rzymkowski. – Prawo i Sprawiedliwość mówi: jesteśmy temu przeciwni, więc my mówimy „Sprawdzam!” – dodał polityk Kukiz’15.

Po tej wypowiedzi senator Bielan poprosił posła Rzymkowskiego o wskazanie „zapisu polskiego kodeksu, który pozwala na wypłacanie mienia bezspadkowego”. – To jest niemożliwe z punktu widzenia prawa! – zaznaczył.

Państwo podejmiecie decyzję dyplomatyczną, przelejecie pieniądze i tyle. Polacy nawet nie będą o tym wiedzieć – odpowiedział poseł Rzymkowski.

Źródło: TVP Info

TK

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2019-05-13)

 


 

PiS kręci ws. żydowskich roszczeń majątkowych. Polaków zapewniają, że „nie oddadzą ani guzika”, a Żydom boją się o tym powiedzieć

Już chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości. PiS kręci ws. rozmów z Żydami na temat ich bezprawnych roszczeń majątkowych. Nagłe odwołanie wizyty izraelskich urzędników, którzy mieli przyjechać do Warszawy rozmawiać właśnie o roszczeniach, jest na to najlepszym dowodem.

W związku z dokonaną w ostatniej chwili przez stronę izraelską zmianą składu delegacji, która mogła sugerować, że rozmowy miałyby koncentrować się na kwestiach restytucji mienia, strona polska podjęła decyzję o odwołaniu wizyty izraelskich urzędników – oświadczyło oficjalnie w niedzielę późnym wieczorem polskie MSZ.

Izraelskie media podały informację, że delegacja Ministerstwa ds. Równości Społecznej Izraela, z dyrektorem generalnym ministerstwa Avi Cohen-Skali na czele, wyjedzie poniedziałek na serię spotkań z wyższymi urzędnikami polskiego rządu na temat „zwrotu żydowskiej własności z czasów Holokaustu”.

„Delegacja przyjdzie w cieniu weekendowych demonstracji skrajnie prawicowych działaczy wzywających polski rząd do nie wdrażania wniosków o zwrot mienia żydowskiego. Protestujący protestowali przeciwko ustawie zatwierdzonej przez Kongres USA w ubiegłym roku, znanej jako „Ustawa 447”, w której Departament Stanu monitoruje restytucję mienia żydowskiego w kilkudziesięciu krajach, głównie w Polsce” – pisał izraelski portal 13news.co.il.

„Minister Gamliel powiedział, że „rząd Izraela uważa przywrócenie własności żydowskiej i promowanie praw ocalałych z Holokaustu za moralny imperatyw państwa żydowskiego, i żaden czynnik polityczny lub antysemicki nie powstrzyma nas przed wypełnieniem tego ważnego porządku. Czas się kończy i musimy działać energiczniej, zanim będzie za późno” – czytamy w izraelskim portalu.

Jak widać Żydzi nie kryją, że chodzi o mienie bezspadkowe. Mówią wprost, że jadą po nie do Polski, jak po swoje.

PiS kręci, czyli coś ukrywają

Tymczasem PiS w kampanii wyborczej zapewnia Polaków, że „nie oddamy ani guzika.” Jednak odwołanie wizyty izraelski urzędników przez stronę polską świadczy o czymś innym.

Jeżeli Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki mówią prawdę, że nie zapłacą Żydom ani złotówki, to dlaczego nie powiedzieli tego stronie żydowskiej prosto w twarz? Wizyta urzędników z Izraela byłaby do tego świetną okazją. Mogliby to powiedzieć publicznie, przed kamerami, Polacy byliby spokojni a partia rządząca z pewnością zyskałaby w oczach wyborców.

Jednak najwyraźniej PiS coś kręci. Nie mają zamiaru powiedzieć domagającym się niesłusznie roszczeń Żydom, że takiego bezprawia w Polsce nie będzie. Wolą zamiatać temat pod dywan i oddalać go w czasie, najlepiej do zimy, po wyborach.

Pod błahym pretekstem zmiany składu delegacji odwołali wizytę z Izraela. Nie będą musieli, przynajmniej na razie, tłumaczyć się o czym z nimi rozmawiają. Być może już coś zadeklarowali stronie żydowskiej i boją się teraz powiedzieć im coś przeciwnego lub nawet nie mogą już się wycofać, a Polakom nie chcą powiedzieć prawdy.

Czy wreszcie rząd PiSu ujawni kto i o czym rozmawia podczas licznych spotkań ze środowiskami żydowskimi w USA i Izraelu?

Za: Najwyższy Czas! (13/05/2019)

 


 

Skip to content