Rząd „dobrej zmiany” utrzymywał opinię publiczną w nieświadomości tego co się dzieje i milczał na temat wszystkich kombinacji, jakie podejmuje ze środowiskami żydowskimi. Teraz już nie można tego utrzymać w tajemnicy, ponieważ władza nie jest w stanie zaprzeczyć prawdziwości ujawnionej przeze mnie notatki MSZ. Co ciekawe – początkowo rząd nie za bardzo wiedział jak się ma zachować i co zrobić. Tematu nie dało się jednak przemilczeć, więc zdecydowano się postawić na rozwiązanie polegające na wmawianiu opinii publicznej, że „nie oddamy ani guzika” – mówi w rozmowie z PCh24.pl Stanisław Michalkiewicz.
W najbliższą sobotę ulicami Warszawy przejdzie marsz przeciwko ustawie 447. Czy biorąc pod uwagę ostatnie, buńczuczne zapowiedzi ministra Brudzińskiego, premiera Morawieckiego i prezesa Kaczyńskiego, że Polska nie odda ani złotówki na wypłatę „odszkodowań wojennych”, taka inicjatywa jest jeszcze potrzebna?
Jak partia mówi, że nie da ani złotówki, to mówi. Pan prezes Kaczyński, pan premier Morawiecki i pan minister Brudziński są wysokimi przedstawicielami rządu i dysponują większością parlamentarną, więc nic nie zaszkodziłoby, gdyby ten swój słowny sprzeciw sformułowali w postaci ustawy.
Powód jest prosty – mielibyśmy do czynienia z inną sytuacją prawną. Gdy bowiem ktoś coś deklamuje na wiecach, to nikogo do niczego nie zobowiązuje, zwłaszcza że polscy politycy mają manierę natychmiastowego zapominania tego, co kilka chwil wcześniej mówili i czego bronili. Natomiast ustawa przewidująca sankcje karne stwarza zupełnie inną sytuację.
Tak jak w pokerze trzeba powiedzieć SPRAWDZAM! Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość nie poprze ustawy, niekoniecznie mojego autorstwa, tylko chociażby tej, którą niedawno zaprezentował przed Białym Domem pan poseł Rzymkowski, to będziemy mieli ostateczny dowód na to, że polskie władze albo nie są w stanie, albo po prostu nie chcą bronić interesów Rzeczypospolitej Polskiej!
Wystarczy 15 posłów do wprowadzenia projektu ustawy do laski marszałkowskiej. Jeżeli to się nie stanie to wszystkie te buńczuczne deklaracje będą po prostu niewiarygodne choćby nie wiem, ilu polityków powtarzało za ministrem Jakim „po moim trupie”.
Ale przecież politycy partii rządzącej cały czas podkreślają, że ustawa 447 nic tak naprawdę nie znaczy, a Amerykanie nie mogą do niczego Polski zmusić…
Proszę Pana, do czego Pan chce mnie przekonać?!
Do niczego, Panie redaktorze. Ja tylko przytaczam stanowisko rządzących w tej sprawie…
Niech się Pan zastanowi – a jakie niby mają mieć stanowisko i co mają mówić?! Jeżeli władze zostały przyłapane na gorącym uczynku, że prowadzą od co najmniej roku tajne rokowania z Żydami na temat sposobu zrealizowania ich roszczeń, to co niby mają mówić?! Teraz tłumaczą, że wszystko jest w porządku, a nie jest i coraz więcej Polaków zdaje sobie z tego sprawę!
Polskie władze boją się reakcji opinii publicznej i obywateli Rzeczypospolitej. Prawo i Sprawiedliwość nie chce być zdmuchnięte przed wyborami z polskiej sceny politycznej mimo że już dawno, za coś takiego, tak właśnie powinno się stać…
Doskonale to rozumiem, Panie redaktorze. Pamiętam, co powiedział Pan w naszej rozmowie w ubiegłym roku po tym jak Donald Trump podpisał się pod ustawą 447. Stwierdził Pan, że „9 maja 2018 roku Polska ostatecznie przegrała II Wojnę Światową”. Przez 12 miesięcy nikt z rządzących nie zabierał głosu w tej sprawie. Boję się, że obecna ofensywa przyniesie więcej szkód niż zysków…
Dopóki można było utrzymywać w tajemnicy całą sprawę, to wszystko było dla rządzących w porządku. Przypomnę, że pierwsze spotkanie pana Thomasa Yazdgerdi’ego (specjalnego posłannika Departamentu Stanu USA ds. Holokaustu – red.) z panem Jackiem Chodorowiczem (pełnomocnikiem ministra spraw zagranicznych do kontaktu z diasporą żydowską, były ambasador RP w Izraelu – red.) miało miejsce w stycznie 2018, kiedy ustawa 447 nie była jeszcze uchwalona, o czym wspomina ujawniona przeze mnie notatka MSZ!
Rząd „dobrej zmiany” utrzymywał opinię publiczną w nieświadomości tego co się dzieje i milczał na temat wszystkich kombinacji, jakie podejmuje ze środowiskami żydowskimi. Teraz już nie można tego utrzymać w tajemnicy, ponieważ władza nie jest w stanie zaprzeczyć prawdziwości ujawnionej przeze mnie notatki MSZ. Co ciekawe – początkowo rząd nie za bardzo wiedział, jak się ma zachować i co zrobić. Tematu nie dało się jednak przemilczeć, więc zdecydowano się postawić na rozwiązanie polegające na wmawianiu opinii publicznej, że „nie oddamy ani guzika”.
Dopóki nie zostanie uchwalona stosowna ustawa nie mamy jakichkolwiek podstaw do dawania wiary takim deklamacjom.
Ale czy tego typu ustawa coś da? Pamiętamy przecież jak rząd Zjednoczonej Prawicy zachował się w związku z nowelizacją ustawy o IPN. Tam również były deklaracje, że „ani kroku wstecz” i co? Wystarczyło kilka godzin, aby odwrócić kota ogonem i całkowicie skompromitować się…
Tamta sytuacja jest najlepszą ilustracją tego, na jakiej płaszczyźnie rząd „dobrej zmiany” ustala stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. Moim zdaniem tego typu podejście jest co najmniej błędne, bo wystarczy, że na nasz rząd ktoś tupnie, a jego przedstawiciele od razu popuszczają w kalesony.
Takie rzeczy, które wyprawiają z nami Amerykanie można robić państwu wrogiemu, a nie sojusznikowi, który udostępnia Stanom Zjednoczonym swoje terytorium dla potrzeb rozgrywki z Moskalami.
Kto ma jednak powiedzieć w końcu dość i zatrzymać ten obłęd? Kto z przedstawicieli „dobrej zmiany” będzie w stanie bronić w końcu polskiej racji stanu? Pani Beata Szydło, która została szefem polskiego rządu dlatego, że jest absolwentką szkoły liderów przy departamencie stanu?
Jak w związku z tym powinniśmy patrzeć na słowa dr Ewy Kurek, która poinformowała, że rozmawiała z ministrem Glińskim na temat Jedwabnego. Polityk miał w pewnym momencie powiedzieć, że ekshumacji w Jedwabnem nie będzie, bo w takiej sytuacji Amerykanie wyprowadziliby swoje wojska z Polski. Oczywiście minister Gliński zdementował tę informację, a minister Błaszczak codziennie obiecuje, że wszystko jest na jak najlepszej drodze i już niedługo, już dosłownie za moment w Polsce powstanie Fort Trump.
Fort Trump nigdy w Polsce nie powstanie! To jedynie amerykańska marchewka, to takie „maki gigi”, które się wylęgło w głowie pana ministra Błaszczaka.
Przecież żadna wypowiedź ze strony amerykańskiej nie potwierdza, że w Polsce powstanie Fort Trump!
Gdybym był złośliwym to powiedziałbym, że pan minister Błaszczak ma urojenia, a nie ma nic gorszego niż wariat z teką ministra. Mam jednak nadzieję, że jest to tylko taka głupia taktyka, że czego on nam nie załatwi, a jak przyjdzie co do czego, to powie „chciałem dobrze, ale nie wyszło”.
Przypomnę, że przed przyjęciem Polski do NATO, które nastąpiło w 1999 roku Stany Zjednoczone i Rosja na dwa lata przed tym wydarzeniem zawarły w Paryżu porozumienie obejmujące tzw. środki budowy zaufania. W ramach tego porozumienia Amerykanie zobowiązali się, że na terytorium nowoprzyjętych członków NATO nie będą zakładane stałe bazy NATO, więc albo pan minister Błaszczak o tym nie wie, w co nie wierzę, albo wie i po prostu perfidnie okłamuje opinię publiczną.
Ale przecież temat baz NATO w Polsce jest wałkowany od kilkunastu lat. Już w czasach rządów koalicji SLD-PSL była mowa o tym, że Amerykanie przeniosą na terytorium naszej ojczyzny swoje bazy zlokalizowane na terytorium Niemiec.
Jak chcą, to niech przenoszą. Jest tylko jedno ALE: niech nie zmuszają nas do zapłacenia za ten gest łapówki Żydom, bo już raz nas zmusiły.
Co ma Pan na myśli?
W 1997 roku Polska została zmuszona do zapłacenia Żydom łapówki za przyjęcie naszego kraju do NATO. Mam tu na myśli ustawę o stosunku państwa do żydowskich gmin wyznaniowych. No to, ile razy mamy płacić łapówkę za to samo?!
Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie…
Nie musi Pan. To było pytanie retoryczne i chyba nikt nie wie, ile jeszcze razy zostaniemy zmuszeni do płacenia Żydom łapówek. Boję się jednak, że wiele, biorąc pod uwagę uległość polskich władz na tego typu szantaże.
Dziękuję za rozmowę.
Tomasz D. Kolanek
Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2019-05-06)
Roszczenia organizacji żydowskich wobec Polski? Zdaniem ministra Brudzińskiego to… straszenie ku uciesze Kremla
Polska nie ma wobec organizacji żydowskich żadnych zobowiązań – przekonywał w TVP Info szef MSWiA. Zdaniem Joachima Brudzińskiego mówienie o ustawie 447 to strasznie „ku uciesze Kremla”.
– Figa z makiem. Dopóki jest rząd Prawa i Sprawiedliwości nie ma mowy o tym, aby jakiekolwiek roszczenia, aby jakakolwiek jedna polska złotówka popłynęła w sposób nieuprawniony do kogokolwiek. Nawet jeżeli ma siedzibę na bardzo drogiej i bardzo prestiżowej ulicy nowojorskiej – powiedział w programie „Woronicza 17” minister Brudziński. Jego zdaniem w tej sprawie należy stać na gruncie prawdy historycznej.
– Polska żadnych zobowiązań nie ma. Po wczorajszych słowach prezesa PiS i premiera – Roma locuta, causa finita. Są w Polsce ci, którzy próbują Polaków straszyć, ku uciesze Kremla, że rząd PiS będzie chciał wypłacać jakiekolwiek odszkodowania organizacjom żydowskim z Nowego Jorku – przekonywał cytowany przez wpolityce.pl polityk PiS.
Źródło: wpolityce.pl / Twitter
MWł
Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2019-05-05)
Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki obiecują: Polska nie będzie wypłacać wojennych odszkodowań
„Pamiętamy o tragicznych losach polskiego narodu w trakcie II Wojny Światowej, dlatego nie będzie zgody na wypłatę odszkodowań z naszej strony” – napisał w sobotę na Twitterze premier Mateusz Morawiecki odnosząc się do wystąpienia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Przypomnijmy: w sobotę podczas pikniku patriotycznego, który odbywał się przed Domem Polonii w Pułtusku sprawę żydowskich roszczeń skomentował szef partii rządzącej Jarosław Kaczyński. – Polska żadnych zobowiązań wojennych nie ma. I to zarówno z punktu widzenia prawa, jak i z punktu widzenia elementarnej moralności i przyzwoitości – mówił prezes PiS. – To nam należy zapłacić. To nam są niektórzy na zachód od polskich granic winni dziesiątki, setki miliardów euro czy dolarów, może nawet więcej niż bilion. My nie jesteśmy nikomu nic winni – dodał.
Wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego skomentował na Twitterze premier Morawiecki. „Polacy powinni mieć pełne prawo być dumnymi ze swojej historii, dziedzictwa i kultury oraz świętowania pod biało-czerwonym sztandarem. Pamiętamy o tragicznych losach polskiego narodu w trakcie II Wojny Światowej, dlatego nie będzie zgody na wypłatę odszkodowań z naszej strony” – podkreślił.
„Znajdziemy odpowiednie formuły prawne i tak długo, jak będziemy odpowiadali za życie polityczne, to te regulacje, legislacja, którą my wdrożymy, nie będzie na pewno odpowiedzią na jakiekolwiek roszczenia z jakiejkolwiek strony. Nie pozwolimy na to” – zaznaczył premier Morawiecki.
Źródło: Twitter / gazetaprawna.pl
TK
Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2019-05-06)