Aktualizacja strony została wstrzymana

Braun ostro po śmierci prezydenta Gdańska. „Źałuję, że Paweł Adamowicz nie stanie przed sądem ludzkim”

Grzegorz Braun był gościem telewizji wPolsce, gdzie wypowiedział się na temat śmierci Pawła Adamowicza. Prezydent Gdańska został zaatakowany w niedzielę wieczorem przez Stefana W., dzień później Adamowicz zmarł kilka godzin po operacji.

– Świeć Panie nad jego duszą. Tragedia, straszna rzecz. Rodzina i przyjaciele to z jednej strony i każdy, kto w tej sytuacji będzie się zdobywał na komentarze polityczne przedstawi się publiczności jako nieludzki – zaczął Braun i dodał, że on tę funkcję pełni „etatowo”.

– Oczywiście pan Adamowicz jest już przed sądem Bożym i tutaj ja nawet nie próbuję wyrokować, natomiast żałuje, że z tego powodu nie stanie przed sądem ludzkim. Przed tym sądem powinien stanąć, może nie jako oskarżony, ale świadek koronny – dodawał.

– Mamy obecnie do czynienia z tłumem faryzeuszy, których przedstawia się narodowi jako wzorce moralne, oni teraz będą przepytywać naród, czy wystarczająco potępia zbrodniarza. Oczywiście potępiam takie zachowania – powiedział.

Grzegorz Braun stwierdził także, że Kodeks Karny bez kary śmierci jest nieskuteczny. – Wracając do Adamowicza, ja przypomnę, że on pół roku temu sygnował zdradziecki akt. To była deklaracja woli tychże włodarzy miast, że chcieliby nachodźców do Polski sprowadzać. To nazywam mianem aktu zdrady narodowej – mówił Braun.

Za: Najwyższy Czas! (15/01/2019)

 


 

Czeka nas nie taniec, ale pogo na grobie Adamowicza

Przepraszam bardzo za bezpośredniość, ale gdy słyszę o „wyciszeniu emocji” śmiać mi się chce i nie metaforycznie, ale tak normalnie, jak człowiek się śmieje. Obracamy się w świecie polityki i taki apel to nic innego jak socjotechnika, dość prymitywna, ale zawsze skuteczna. Tabu śmierci jest jednym z najskuteczniejszych kagańców i batów jednocześnie. W ciągu dwóch dni dowiedzieliśmy się, że Adamowicz był fantastycznym politykiem i genialnym prezydentem miasta, co jest nie tylko wielkim kłamstwem, ale właśnie efektem wyżej opisanego mechanizmu.

Najgorzej ma ten pierwszy, który powie głośno, o czym za tydzień będą mówić wszyscy. O podstawach człowieczeństwa się nie dyskutuje i nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że zabicie człowieka to doskonała okazja, żeby sobie ubić jakiś interes. Pochwalanie, czy nawet puszczanie oka z poparciem dla tego typu bestialstwa musi być piętnowane i tutaj kaganiec z batem jak najbardziej się przydają. Istnieje jednak zasadnicza różnica pomiędzy potępianiem zbrodni, a prawem do krytyki polityka i tragiczna śmierć nie zmieni całego życiorysu człowieka. Naturalnym porządkiem rzeczy w kampanii wyborczej jedna strona będzie nakładać knebel i zmuszać do wystawiania laurek zmarłemu Adamowiczowi, druga będzie się przed tym bronić, słusznie zresztą.

W tym miejscu dochodzimy do sedna problemu, którym jest granica dopuszczalnej krytyki oddzielająca wolność słowa od zdziczenia. Dla mnie ta granica przebiega po idealnie prostej linii, jeśli krytyka dotyczy łagodnie mówiąc „nieścisłości” w sprawozdaniach finansowych Adamowicza, to nie ma tu żadnego zdziczenia, mówimy o faktach. Natomiast każde połączenie faktów ze zdziczeniem „Stefan W. to mój bohater”, depcze granicę człowieczeństwa. I wszystko byłoby piękne, proste oraz przejrzyste, gdyby dotyczyło ludzi obdarzonych rozumem i dobrą wola, ale to się w kampaniach politycznych nie zdarza, dlatego scenariusz na najbliższe tygodnie nie stanowi żadnej zagadki.

Taniec na grobie Adamowicza będzie głównym motywem i chociaż te wybory nie mają żadnego znaczenia, PO może w Gdańsku wystawić przysłowiowego konia i wygra zdecydowanie, to bój toczy się o wszystko, nie o Gdańsk. Najmniejsze słowo krytyki pod adresem Adamowicza zostanie podsumowane medialną i polityczną histerią, która zacznie się i skończy na słowach: „tacy właśnie zabili Adamowicza”. Nie będzie żadnego rozróżnienia pomiędzy: Adamowicz był mało transparentnym politykiem, a „Stefan W. to mój bohater”. Cała ta makabreska siłą inercji przeniesie się na ogólnopolskie kampanie wyborcze. Znów przepraszam za brutalność, ale muszę napisać prawdę, że tego paliwa do maja starczy na pewno, czyli do „wyborów europejskich”.

Później może być różnie, dynamika zdarzeń w polskiej polityce nie raz pokazała, że analityk planuje, diabeł karty rozdaje. Z tych przyczyn nie mogę reagować inaczej niż z politowaniem na rytualne zaklęcia odnoszące się do jakości debaty i wyciszenia emocji. Cynizm w czystej postaci, polityczny cep, wygodny i skuteczny w użyciu. Co więcej ta młócka rozniesie się na inne aspekty i postaci życia publicznego. Ostra krytyka pana X lub Y notorycznie będzie podsumowywana „tak zamordowali Adamowicza”. Skąd to wszystko wiem? Wszyscy to wiedzą, tylko nie każdy ma odwagę napisać, w każdym razie nie teraz, bo jak się już „zabawa rozkręci” na dobre, to odwaga gwałtownie stanieje.

Na koniec jeszcze jedno sakramentalne pytanie. Czy to będzie przełom w polskiej polityce? Znów się uśmiałem, takich przełomów przeżyliśmy już tyle, że się wszystko przełamało. Polityczne życie będzie biegło tym samym torem, taka jest natura polityki i nic tego nie zmieni. Przekornie i przewrotnie mogę powiedzieć tyle, że w Polsce i tak jest bardzo wysoki poziom debety publicznej, przy bardzo niskim poziomie agresji, nieporównywalnym do „demokracji liberalnej”, na przykład we Francji.

Matka Kurka

Za: kontrowersje.net (Styczeń 15, 2019)

 


 

Owsiak wielkim dobrodziejem jest! Kropka!

Początek stycznia – jak co roku – przynosi Polakom emocje związane ze zbiórką Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W opozycyjnych wobec rządu telewizjach pełno jest ochów i achów wobec „Jurka”, zachwytów nad unikalnością akcji i jej wartością i dla dzieci, i dla osób starszych i dla całej Polski.

Z kolei środowiska prawicowe patrzące nieufnie na Owsiaka i jego dewizę: „Róbta co chceta!” podszczypują organizatora zbiórki jak mogą, z dużą dozą emocji negatywnych.

I tak oto zderzą się z sobą dwie Polski – owsiakowa, rozentuzjazmowana do białości, wymachująca czerwonym serduszkiem i ta niechętna, sceptyczna, nie ufająca „Jurkowi”. Znów zaiskrzy na twitterach, fesjbukach a nawet w oficjalnych wypowiedziach polityków. No bo jakże by politycy mieli nie wykorzystać tego sporu?

Dlaczego tylko w Polsce?

Moje pytanie – jako urodzonego sceptyka – brzmi: dlaczego taka akcja jak zbiórka Owsiaka odbywa się tylko w Polsce? Dlaczego nikt nie organizuje zbiórki pieniędzy na zakupy sprzętu medycznego w Niemczech, Ameryce, w Anglii? Ba nawet w Czechach czy Bułgarii? Nikt nigdzie nie prowadzi takiej akcji.

Czy to znaczy, że my Polacy jesteśmy tak wyjątkowi, że tylko my wpadliśmy na tak genialny pomysł? No i że – ma się rozumieć – sam guru akcji „Jurek” Owsiak to ktoś na kształt nowego Gandhiego czy innego Proroka? Jak to jest możliwe, że żaden inny naród nie wpadł na taki pomysł jak my i że nigdzie nie pojawił się ichniejszy Owsiak?

A może to jest oznaka, że jesteśmy wyjątkowo… naiwni. Źe tylko Polaków można nabrać na takie plewy jak robi to nasz „Jurek”? No bo dlaczego żaden inny naród…?

Zapotrzebowanie

Skoro taka akcja jak WOŚP się pojawiła to znaczy, że było na to zjawisko tzw. społeczne zapotrzebowanie. Źe Polacy potrzebowali kogoś takiego jak Jerzy Owsiak.

Do czego potrzebowali Polacy Jurka Owsiaka?

Ano potrzebowali do tego, żeby poczuć się dobrze, poczuć że zrobili coś dobrego i potrzebnego. To dobra potrzeba i patrząc pod tym kątem należałoby zbiórkę WOŚP docenić. Skoro bowiem inicjatywa odwołująca się do potrzeby dobra odniosła sukces, to znaczy że nie jest z nami , Polakami jeszcze tak źle.

Z jednej strony zatem sukces WOŚP dobrze świadczy o sercu Polaków, o naszej wrażliwości, która jednak nie znikła.
Z drugiej jednak strony nie sposób nie zauważyć jawnej płycizny akcji Owsiaka, żeby nie powiedzieć jawnej tandety. Tego, że posługując się dobrymi hasłami właściwie robi z potrzeby działalności społecznej karykaturę.

[Źe nie wspomnimy o tym, iż „Jurek” Owsiak dorobił się na swojej dobroczynności około 40 milionów zlotych… Nic tak się nie opłaca, jak poświęcać się dla innych. – admn]

Co to za dobroczynność kiedy za jednorazową wrzutkę parę złotych do puszki można uwolnić się od potrzeby czynienia dobra cały rok? I co to za dobroczynność, w której wcale nie idzie o pomoc jakimś konkretnym, potrzebującym osobom, a o zakupy sprzętu medycznego czyli o czysto komercyjną działalność.

Na akcji Owsiaka najbardziej zarabiają producenci i dostawcy sprzętu, o co oczywiście nie można mieć do nich pretensji, ale przecież żaden to powód do chwały zarobić na inkubatorach czy aparatach do badania słuchu niemowląt.

Powstaje bowiem pytanie co jest celem akcji, a co tylko jej marketingowym uzasadnieniem dla ludu? Nikt przecież nie wziąłby udziału w akcji pod hasłem: „Zbieramy na nowy samochód dla Jurka”. Ale jak się rzuci hasło: „Zbieramy na sprzęt dla niemowląt” i odpowiednio zareklamuje akcję w telewizornii to wolontariusze i ofiarodawcy będą się tłoczyć drzwiami i oknami. Zbiorą nie tylko na nowy samochód, ale i na parę inkubatorów (czy na odwrót).

Róbta co chceta czyli osłona polityczna

Kwestie celu zbiórki, a także jej finansowych aspektów budzą wątpliwości od początku akcji. Wbrew propagandzie uprawianej przez promotorów akcji WOŚP kwoty zebrane podczas zbiórek nie mają jakiegoś znaczącego wpływu na stan wyposażenia polskich szpitali. Rynek sprzętu medycznego w Polsce to ok. 4 mld zł, Owsiak przeznacza na zakupy sprzętu ok. 65-70 mln czyli mniej więcej 1,5 % tego co ,kupuje się w Polsce dla szpitali i innych placówek medycznych.

Z jednej strony to nie mało jak na jedną akcję, ale nie bierze się pod uwagę kosztów – czasu antenowego telewizji, wszystkich „światełek do nieba” i tego co dają samorządy dla zorganizowania „finałów WOŚP” w różnych miastach. Gdyby wszystkie te elementy policzyć mogłoby się okazać (i pewnie by się okazało) że skórka nie warta wyprawki.

Nikt też nie analizuje celowości zakupów dokonywanych przez WOŚP, nikt nie sprawdza warunków zakupu i umów z dostawcami i producentami sprzętu. Fundacja Jerzego Owsiaka została założona z kapitałem założycielskim w wys. 2 tys. zł, a rok w rok przynosi zyski rzędu milionów. W roku 2012 wykazała 17 mln zł zysku. Przy kosztach funkcjonowania samej fundacji na poziomie 4 – 5 mln zł.

Z zebranych kwot organizuje Owsiak także słynny „Przystanek Woodstock” imprezę rockową dla młodzieży z całej Polski krytykowaną za rozmaitego typu ekscesy młodych ludzi dokonywane pod hasłem głoszonym przez „Jurka” niegdyś – „Róbta co chceta”.

Ponieważ było wiadomo od początku, że zarówno wskazane aspekty finansowe, merytoryczne ale także i etyczne staną się powodem do krytyki zbiórki WOŚP, jej organizator (czy organizatorzy) poszukali swego rodzaju osłony właśnie w poparciu środowisk liberalnych czy lewicowych. Przesłanie Owsiaka jest bowiem z gruntu konkurencyjne w stosunku do rozmaitych akcji charytatywno-wychowawczych organizowanych przez środowiska chrześcijańskie, w tym przez kościół katolicki. Akcja Owsiaka daje środowiskom niechętnym kościołowi do ręki wiele argumentów. Katolicka organizacja „Caritas” prowadzi działania charytatywne? Tak ale Jurek też prowadzi takie działania.

Kościół pomaga? WOŚP – też pomaga i to jak wesoło. Niczego nie wymagając oprócz pomocy w zbiórce. Potem możecie nawet tarzać się w błocie.

Nigdzie na świecie…

Lewicowa i liberalna ideologia, którą niesie z sobą akcja WOŚP zapewnia jej ochronę przed jakąkolwiek krytyką. Każdy kto zapyta o rozliczenia finansowe, o sens akcji zbierania na sprzęt i robienia wokół tego tak gigantycznego szumu medialnego, kosztów reklamy w telewizji – natychmiast zostaje wrogiem publicznym środowisk lewicowo-liberalnych. Sam zaś Owsiak został wykreowany przez środowiska lewicowe na świeckiego świętego naszych czasów. Otrzymał status „świętej krowy”, kogoś kto nie podlega krytyce. Polakom wmówiono i wmawia się nadal, że akcja Owsiaka jest samym dobrem i że uczestnictwo w niej jest wręcz obowiązkiem i przynosi chlubę.

Tymczasem elementarna refleksja pokazuje, że jest to akcja wręcz tandetna, żerująca na ludzkim lenistwie. Dająca lekkie usprawiedliwienie i spokój sumienia za niewielki wysiłek nagradzany zresztą poczuciem udziału w akcji powszechnej i akceptowanej. Akcja i zbiórki nie mają w istocie znaczącego wpływu na zaopatrzenie polskich szpitali w sprzęt. Mają za to wpływ na stan finansów Jerzego Owsiaka, który wraz z rodziną całkiem nieźle z tej zbiórki żyje.

Krytyczne spojrzenie – w Polsce zagłuszane przez popierające Owsiaka media – zdaje się jest jednak bliższe prawdy niż zachwyty nad unikalnością WOŚP. Przemawia za tym prosta obserwacja, o której była już tu mowa.

Nigdzie na świecie – NIGDZIE – taka akcja jak zbiórka Owsiaka nie występuje. Mówiąc krótko – tylko my Polacy pozwoliliśmy sobie wyprać umysły do tego stopnia, żeby zbierać na zakupy sprzętu, „inwestować” w Amber Gold czy kupować za tysiące złotych garnki warte parę złotych. Pewnie jesteśmy wyjątkowi.

Janusz Sanocki
https://prawy.pl/

Za: Dziennik gajowego Maruchy (2019-01-15)

 


 

Amerykańskie media o Adamowiczu: Popierał LGBT i brał udział w marszu równości

Oto kilka cytatów z amerykańskich mediów dotyczących zamachu na prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza (na podst. Dziennik.pl):

New York Times: „Adamowicz był niegdyś członkiem Platformy Obywatelskiej, która obecnie jest największą partią opozycyjną w Polsce. Szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, Jerzy Owsiak, jest liberałem krytykującym Prawo i Sprawiedliwość, prawicową, populistyczną partię, która doszła do władzy w 2015 roku wskutek silnej pozycji wśród wyborców na prowincji”

New York Times: „53-letni Adamowicz jest prezydentem Gdańska od 1998 roku i został wybrany na kolejną kadencję startując jako niezależny w listopadowych wyborach, które unaoczniły głębokie podziały w Polsce między liberalnymi miastami a konserwatywną prowincją. Opowiadał się za prawami dla gejów i tolerancją dla mniejszości, a w zeszłym roku wyraził solidarność z żydowską społecznością miasta, gdy wybite zostały okna w synagodze”

Stacje NBC oraz Fox News: „Szef charytatywnej organizacji Jerzy Owsiak jest liberalnym krytykiem obecnego prawicowego rządu Polski. Obarczył on winą za atak na prezydenta to, co określił jako panującą pod rządami Prawa i Sprawiedliwości atmosferą nienawiści. Owsiak odniósł się do tego, że osobiście został przedstawiony w oszczerczy sposób w animacji, która w zeszłym tygodniu została wyemitowana w państwowej telewizji i która zawierała też antysemickie tony”

CBS: „Poprzedni atak na polityka w Polsce miał miejsce w 2010 roku w Łodzi. Mężczyzna krzyczący, że chce zabić lidera Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego śmiertelnie postrzelił asystenta jednego z posłów tej partii do Parlamentu Europejskiego. Drugi mężczyzna został ranny wskutek dźgnięcia nożem. W tym czasie Prawo i Sprawiedliwość było w opozycji i Kaczyński winą za atak obarczył +atmosferę nienawiści+ pod rządami konkurencyjnej Platformy Obywatelskiej”.

Jak pisze Dziennik.pl: „Stacje również podkreślają liberalne poglądy Adamowicza, m.in. poparcie dla spraw społeczności LGBT i tolerancję dla mniejszości. >>W zeszłym roku brał udział w paradzie równości, co jest rzadko spotykane wśród prezydentów polskich miast<< – przypomniano.

W

Za: ProKapitalizm.pl (

 


 

Niemieckie media o śmierci Adamowicza: Szkalowano go jako reprezentanta niemieckich interesów

„Rządzące w Polsce PiS nie ponosi winy za zabójstwo Pawła Adamowicza, ale jest współodpowiedzialne za panujący w kraju klimat wrogości”

Portal Forsal.pl publikuje opinię niektórych niemieckich mediów na temat zamachu na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Za portalem zamieszczamy niektóre z tych opinii.

Die Welt: „Rządzące w Polsce PiS nie ponosi winy za zabójstwo Pawła Adamowicza, ale jest współodpowiedzialne za panujący w kraju klimat wrogości. (…) Atak dokonany przed kamerami na bezpartyjnego, liberalnego prezydenta Gdańska podczas akcji dobroczynnej wprawił Polskę w zbiorowy szok (…) Nie tylko PiS próbuje swoim wyborcom przedstawiać kraj jako bezpieczną wyspę na tle oszalałego kontynentu; wielu Polaków też tak to odczuwa. To może zaskakiwać, bo w politycznych sporach w Warszawie ton jest szczególnie ostry, a państwowa telewizja i zbliżone do rządu media regularnie podżegają wobec mniejszości i opozycji. (…) To jasne, że PiS nie ponosi winy (za zabójstwo Adamowicza). Partia ta ponosi jednak współodpowiedzialność za klimat, w którym rozsiewana przez nią nienawiść znajduje ujście. (…) To w relacjach państwowej telewizji i zbliżonych do rządu mediów krytycy władzy przedstawiani są jako wrogowie Polski – przede wszystkim opozycyjna PO (…). Także sędziowie i niesprzyjający dziennikarze pokazywani są jako moralni degeneraci”.

Sueddeutsche Zeitung: „Podobna zbrodnia była w Polsce kwestią czasu. (…) A prezydent Gdańska stał się pierwszą ofiarą śmiertelną tej atmosfery nienawiści. (…)Adamowicza szkalowano jako reprezentanta niemieckich interesów, komunistę, marionetkę UE, skorumpowanego przestępcę czy obrońcę rzekomo rujnujących kraj migrantów i homoseksualistów. (…) Finał WOŚP to nie tylko akcja charytatywna, ale wychodzący poza Gdańsk polityczny znak tolerancji i współczucia, w mieście uznającym się za kontrę do nacjonalistycznego modelu społeczeństwa PiS i skrajnej prawicy”

Frankfurter Allgemeine Zeitung: „(…) Powszechna, nakręcana w mediach społecznościowych agresja słowna kontrastowała z codziennością, w przeważającej części wolną od przemocy. (…) Pogłębienie społecznych podziałów nastąpiło w 2010 roku, wraz z katastrofą prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. (…) W 2015 roku nastąpił ostatni na razie etap walki – po ośmiu latach wyrzeczeń w opozycji podający się za (partię) umiarkowaną PiS (…) wygrał wybory prezydenckie i parlamentarne. Od tego czasu zmienia kraj według swoich wyobrażeń”.

Na „Forsal.pl” czytamy: „Mówiąc o >>radykalizacji przeżywanej przez Polskę od dojścia PiS do władzy<<, Sueddeutsche Zeitung przypomina wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o >>narodowej zdradzie<< i >>Polakach gorszego sortu<<, a także powieszenie na szubienicach wizerunków polskich eurodeputowanych przez ONR i >>polityczne akty zgonu<< stworzone przez Młodzież Wszechpolską.

W

Za: prokapitalizm.pl (16 stycznia 2019)

 


 

Światowy Kongres Żydów potępił zabójstwo Adamowicza

INFO: W imieniu międzynarodowych organizacji i gmin żydowskich, polskiego polityka opłakiwał p. Ronald S. Lauder, prezes Światowego Kongresu Żydów – podaje wprost.pl.

„Światowy Kongres Żydów jest zszokowany i poruszony straszliwym atakiem wymierzonym w prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Przekazujemy nasze najgłębsze wyrazy sympatii i kondolencje na ręce rodziny i wyborców” – oświadczył p. Lauder. „Prezydent Adamowicz był głosem przewodnim opozycji przeciwko skrajnie prawicowemu ekstremizmowi oraz orędownikiem równych praw i bezpieczeństwa dla wszystkich obywateli Polski. Był prawdziwym przyjacielem żydowskiej społeczności, głośno i wyraźnie sprzeciwiającym się antysemityzmowi w Polsce. Ten atak był wymierzony nie tylko w prezydenta, ale w samą wartość tolerancji” – dodał.

Źródło: wprost.pl

Opracował: GK

Za: korwin-mikke.pl (16-01-2019)

 


 

Skip to content