Okoliczności wspaniałego zachowania polskich władz, które w Szwajcarii podczas II wojny światowej uratowały tysiące Żydów, niedawno ujrzały światło dzienne. O sprawie zrobiło się głośno – pisały o niej największe media. Ale Benjamin Netanjahu zbył tę sprawę milczeniem, mimo że miał świetną okazję, aby podziękować Polsce. Miłe słowa trafiły pod adresem Paragwaju.
Polscy dyplomaci konsularni wystawiali Żydom fałszywe paszporty Paragwaju i innych państw Ameryki Południowej. Konstanty Rokicki, Aleksander Ładoś, Juliusz Kühl oraz Stefan Ryniewicz (tzw. grupa berneńska) to cisi bohaterowie, którzy uratowali wiele osób przed niechybną śmiercią. Paszporty, które szmuglowano do gett zarówno w okupowanej Polski, jak i w całej Europie, oznaczały, że jego posiadacz nie trafiał do obozu koncentracyjnego, ale był internowany, co w większości przypadków ratowało przed śmiercią.
Co ciekawe, Netanyahu wiedział o całej sprawie. 21 maja 2018 r., kiedy przenoszono ambasadę Paragwaju z Tel-Awiwu do Jerozolimy, premier Izraela wygłosił przemowę, w której wspomniał, że Paragwaj ,,pomagał ratować Żydów uciekających z nazistowskich Niemiec” oraz, że „to był akt życzliwości i miłosierdzia, który zawsze pozostanie w naszych sercach. Izrael pamięta o swoich przyjaciołach, i nie ma lepszego przyjaciela niż Paragwaj”.
Nietrudno się domyślić, że nie padło ani jedno słowo o tym, że to Polacy zorganizowali całą akcję. Udział Paragwaju był w całej sprawie maginalny.
trzeba było opłacać konsulów honorowych umieszczonych w tym kraju za organizowanie paszportów in blanco, który były następnie uzupełniane przez polskich dyplomatów – w tym celu wykorzystywano m.in. pieniądze przekazywane przez polski rząd na uchodźstwie na tzw. „opiekę nad uchodźcami”. Paragwaj nie przyjmował Żydów do siebie (transport Żydów przez ocean w tamtym czasie był praktycznie niemożliwy)
– czytamy na stronie Niewygodne.info.pl. Żydzi nie trafiali do Paragwaju, zostając w Europie, gdzie byli jednak nietykalni za sprawą paszportów sfabrykowanych przez polskich dyplomatów. Jak widać prawda nie jest najlepszą walutą w stosunkach międzynarodowych, a premier Izraela wie o tym najlepiej.
Tymczasem Abraham Silberschein raportował w styczniu 1944 roku, że efektem działań było ocalenie około 10 tys. osób przed masową wywózką do niemieckich obozów Zagłady. Według niego osoby te przebywały w obozach dla internowanych w Tittmoning, Liebenau i Bölsenberg w Niemczech oraz w obozie Vittel we Francji. W marcu 1944 roku Niemcy zlikwidowali obóz w Vittel, mordując od 200 do 300 więźniów, jednak większość wymienionych przez Silberscheina obozów nie została zlikwidowana. Jeden z dokumentów oceniał, że w samym tylko podobozie Bergen-Belsen na krótko przed wyzwoleniem przebywało ponad 1100 posiadaczy paszportów. Silberschein pisał również, że wielu z nich spotkał w czasie swojej wizyty w Polsce w maju 1946 roku. Według polskiej ambasady w Bernie paszportów Paragwaju wystawiono ponad 1050, dla co najmniej 2100 osób.
źródło: Niewygodne.info.pl / Wikipedia / Salon24