Lewicowcy z Doliny Krzemowej zadali kolejny cios wolności słowa w sieci. Pod koniec zeszłego miesiąca YouTube zawiesił konto Abortion Pill Reversal (APR – Odwrócenie [skutków] Pigułki Aborcyjnej), kanał poświęcony uczeniu matek, jak można przerwać trwającą już aborcję chemiczną, by ocalić życie ich dziecka.
Oznaczając zawartość kanału jako „szkodliwą i niebezpieczną”, ta popularna platforma udostępniania filmów wideo zawiesiła konto APR powołując się na „powtarzalne albo poważne naruszenie wytycznych dla społeczności”.
Konto zawierało tylko cztery filmy wideo. Jeden wyjaśniał, jak działa odwrócenie skutków pigułki aborcyjnej; pozostałe trzy przedstawiały świadectwa kobiet, które zmieniły zdanie po zażyciu pigułki aborcyjnej i wykorzystały metodę odwrócenia skutków, by ocalić życie swoich dzieci.
YouTube wyjaśnił, że sprzeciwia się „materiałom nawołującym do przemocy bądź zachęcającym do niebezpiecznych lub nielegalnych działań niosących ze sobą ryzyko poważnych obrażeń ciała lub śmierci”, stwierdzając, że APR przynależy do tej samej kategorii, co „instrukcje konstruowania bomb, zabawy z podduszaniem, korzystanie z twardych narkotyków lub wszelkie inne czynności, które mogą prowadzić do poważnych obrażeń”.
Gigant mediów społecznościowych podjął się uciszenia APR ledwo parę tygodni po opublikowaniu przełomowego studium potwierdzającego, że aborcję chemiczną można powstrzymać.
W badaniach prześledzono przypadki setek matek, które zadzwoniły na gorącą linię Abortion Phill Reversal, mając wątpliwości co do aborcji po tym, gdy proces się już zaczął.
Obserwując przypadki 754 takich kobiet naukowcy doszli do wniosku, że wykorzystanie progesteronu, naturalnie występującego hormonu, „by odwrócić skutki konkurencyjnego blokera receptora progesteronowego, mifepristonu [farmaceutyku wywołującego aborcję], okazuje się zarówno bezpieczne, jak i skuteczne”.
Te ustalenia są wyjątkowo ważne. W Stanach Zjednoczonych jedna trzecia aborcji wywołanych pozaszpitalnie jest dokonywana przy użyciu pigułki aborcyjnej; wiele nienarodzonych istnień można by ocalić, gdyby fakty dotyczące odwrócenia skutków pigułki aborcyjnej były dużo szerzej znane.
Decyzja YouTube, by zawiesić konto APR pojawia się w chwili, gdy Dolina Krzemowa jest bacznie obserwowana w związku z próbą uciszenia głosów konserwatywnych.
Ocena przeprowadzona przez Media Research Center (MRC – Centrum Badania Mediów) potwierdza, że gigant mediów społecznych „cenzuruje konserwatystów i treści konserwatywne”.
Według raportu:
Usuwając albo w innych przypadkach tłumiąc polityczne wypowiedzi prezentowane przez osobistości polityczne firma dowodzi, że nie jest neutralna. Strona ta jest tak chętna ograniczać treści, których nie lubi, że ogłosiła, iż ma nowe procedury ich ograniczania. YouTube stwierdziło, że „zacznie dodawać wskazówki informacyjne do filmów wideo o teoriach spiskowych, linki tekstowe, których celem jest zapewnienie użytkownikom lepszych informacji o tym, co oglądają”.
YouTube polega na antykonserwatywnych grupach takich, jak Southern Poverty Law Center i Anti-Defamation League, które mają służyć jako „zaufani kierownicy ruchem” – policja treści zamieszczanych na platformie.
Laura Ingraham z Fox News Channel przeprowadziła w zeszłym miesiącu rozmowę z przewodniczącym MRC, Brentem Bozellem, który przedstawił niepozostawiający złudzeń obraz kontrolowania informacji przez Dolinę Krzemową.
„Oto wyłania się największa cenzura wolności słowa na całym świecie w historii człowieka – ostrzegł. Pozwólcie, że to wyjaśnię: lewica jest w trakcie dżihadu przeciwko myśli konserwatywnej. Dzieje się to w środowisku akademickim, w rozrywce, w biznesie, w religii, wszędzie”.
„Teraz wkraczają do gigantów mediów społecznościowych – dodał Bozell. „Ci giganci mediów społecznościowych mają miliony odbiorców. A to, co pokazaliśmy w tym obszernym raporcie, to fakt, że obojętnie czy jest to Facebook, Twitter, Google czy YouTube, stosują oni wszyscy różne taktyki, by sprzeciwiać się konserwatystom”.
W międzyczasie grupa pro life Heartbeat International, która prowadzi sieć i gorącą linię APR, wszczęła formalne odwołanie od zawieszenia. „Trudno zrozumieć, dlaczego YouTube miałoby traktować ratowanie dzieci przed pigułką aborcyjną tak samo, jak filmy wideo z terroryzmem – powiedział Jor-El Godsey, przewodniczący Heartbeat International. – Sądzimy, że po uważniejszym zbadaniu YouTube dojdzie do wniosku, że te filmy wideo w żaden sposób nie przypominają takich niebezpiecznych czy szkodliwych treści – dodał.
Stephen Wynne
Źródło: ChurchMilitant.com
Tłum. Jan J. Franczak