Czy w judaizmie istnieje przyzwolenie na dokonywanie aborcji? Czasem tak, a czasem nie. Jest to bowiem uzależnione od poglądu, jaki w tej sprawie prezentuje konkretny rabin – taki wniosek płynie z lektury wywiadu, jakiego „Gazecie Wyborczej” udzielił Michael Schudrich, naczelny rabin Polski.

Duchowy przywódca polskich Żydów w rozmowie z Ireną Wiszniewską tłumaczył, kiedy w judaizmie zaczyna się ludzkie życie. – Wedle naszej wiary dusza łączy się z ciałem dopiero w chwili narodzin. Sam moment połączenia jest zresztą precyzyjnie określony: następuje wtedy, gdy główka dziecka wychodzi z kanału rodnego lub gdy ukazuje się połowa jego ciała. (…) W tradycji żydowskiej płód nie jest człowiekiem – powiedział Schudrich.

Naczelny rabin Polski dał do zrozumienia, że stale rozszerza się katalog przyzwolenia na aborcję, a ostatecznym wyznacznikiem dla wielu kobiet w judaizmie i tak jest zdanie konkretnego rabina. I tak oto początkowo Żydzi dopuszczali aborcję tylko ze względu na zagrożenie życia matki. – Z czasem rabini zaczęli rozważać inny powód usprawiedliwiający aborcję – gdy ciąża zagraża zdrowiu kobiety, niosąc ze sobą nieodwracalne skutki – wyjaśnił. Na tym jednak spór o aborcję wśród Żydów nie został zakończony, tylko dołączano do niego kolejne wyjątki, taki jak gwałt oraz… zdrady małżeńskie, a także… kariera.

– Jeżeli kobieta nie chce mieć dziecka, bo jej to przeszkodzi w karierze albo oszpeci jej ciało, to ja tego nie popieram – podkreślił Schudrich. Zaraz jednak dał do zrozumienia, że jego zdanie nic nie rozstrzyga, ponieważ kobieta może rozpocząć „poszukiwania rabina”, który zajmie całkowicie odmienne stanowisko i stwierdzi, że aborcja jest jak najbardziej wskazana.

Michael Schudrich wyjaśnił również, co dzieje się w judaizmie, kiedy kobieta zlekceważy jednak zdanie rabinów sprzeciwiających się aborcji i postanowi „usunąć ciążę”. – Co się wtedy stanie? Ano nic. Nikt jej za to nie ukarze ani nie wykluczy ze wspólnoty. Być może w synagodze ktoś na nią krzywo spojrzy, ale za takie przewinienie nic jej nie grozi. Rabin nie jest od tego, żeby karać – powiedział.

Na koniec naczelny rabin Polski został zapytany o aborcję eugeniczną, której zakazu domagają się w Polsce obrońcy życia, którzy złożyli w Sejmie obywatelski projekt ustawy „Zatrzymaj aborcję”. – Przychodzi do Ciebie Żydówka w rozpaczy, że musi urodzić dziecko skazane na śmierć. Co jej poradzisz? – zapytała Irena Wiszniewska. – Ogólna zasada brzmi: jeżeli coś, co jest dozwolone w judaizmie, jest zakazane w prawie lokalnym, to podporządkowujemy się prawu świeckiemu. (…) Niezależnie od tego, tak po ludzku, przypomniałbym tej dziewczynie, że w innych krajach aborcja jest dozwolona – zakończył Schudrich.

Źródło: „Gazeta Wyborcza”

TK