Aktualizacja strony została wstrzymana

Nie tylko Ukraińcy. Prezes prestiżowej instytucji chce w Polsce pracowników z krajów arabskich!

W Polsce zachodzą niekorzystne dla gospodarki zmiany demograficzne. Brakuje rąk do pracy, a zastępowanie braków Ukraińcami może okazać się niewystarczające – wynika ze słów Marka Goliszewskiego, prezesa Business Centre Clubu. Jego zdaniem Polska powinna zmienić prawo i otworzyć się także na przybyszów z krajów arabskich.

Wraz z początkiem roku weszły w życie nowe przepisy dotyczące zatrudniania obcokrajowców z krajów niewchodzących w skład Unii Europejskiej. Oznaczają one z jednej strony ułatwienia w zatrudnianiu obywateli Ukrainy, Rosji, Gruzji, Armenii, Mołdawii i Białorusi, z drugiej zaś – jak mówi w rozmowie z newseria.pl Stanisław Szwed, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej – „uszczelnienie systemu” związane z kwestiami bezpieczeństwa.

Otwarcie się Polski na pracowników z Ukrainy może okazać się jednak niewystarczające dla naszej gospodarki – wynika ze słów prezesa Business Centre Clubu.

Dzisiaj brakuje pracowników. To rezultat wielu zjawisk zachodzących na rynku polskim i europejskim – mówi Marek Goliszewski. – W wielu regionach kraju różne firmy sygnalizują, że muszą rezygnować z nowych kontraktów, ponieważ nie mogą ich realizować ze względu na brak ludzi do pracy. Trzeba stworzyć lepsze warunki dla imigrantów, zwłaszcza tych wykwalifikowanych, którzy przyjechaliby na dłuższy czas i podjęli pracę – przekonuje.

Jego zdaniem odpowiedzią na problemy systemu emerytalnego oraz części pracodawców mogą okazać się pracownicy z… krajów arabskich.

Musimy przyjąć ustawę migracyjną, która otworzy drzwi dla imigrantów. Nie tylko dla Ukraińców, bo oni przyjeżdżają tylko na krótki czas, lecz także dla imigrantów z innych państw, nawet z krajów arabskich, bo można tam znaleźć wykwalifikowanych ludzi, którzy nie są terrorystami. Musimy bardzo szeroko spojrzeć na problem zatrudnienia w Polsce pod kątem migracji, ale nie tylko ze Wschodu, lecz także z Południa – przekonuje prezes Business Centre Clubu.

Z podobnymi problemami – starzeniem się społeczeństwa, wzrostem liczby emerytów w stosunku do liczby osób aktywnych zawodowo oraz jednoczesnym brakiem rąk do pracy -kraje Europy Zachodniej borykały się kilka dekad temu. Wtedy tamtejsze elity uznały za stosowne skorzystanie z demograficznego potencjału państw biedniejszych, w tym byłych kolonii oraz krajów z dominującym islamem. Postanowiono otworzyć się na pracowników z tych właśnie rejonów świata. Współcześnie tamte decyzje są dla państw Zachodu potwornym ciężarem politycznym, społecznym i gospodarczym, a także zagrażają ich bezpieczeństwu. Przybysze sprzed lat pracowali w nowych miejscach zamieszkania, jednak ich dzieci, następnie pokolenie muzułmanów, rożni się od rodziców – młodsze pokolenie jest o wiele radykalniejsze i niebezpieczniejsze.

Czy Polska korzystając z trudnych doświadczeń krajów zachodnich i okażemy się mądrzy przed szkodą? Na razie polskie władze pozostają niechętne otwieraniu granic dla imigrantów. Ale czy tak pozostanie – pokaże czas.

Źródło: newseria.pl

MWł

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2018-04-10)

 


 

.