Aktualizacja strony została wstrzymana

Ksiądz-zboczeniec uwodził chłopców na… policyjny samochód

Ksiądz Stephen Foley przyciągał do swojego samochodu młodych chłopców i tam ich upijał i molestował – stwierdzają poszkodowani w procesie przeciwko Archidiecezji Harford.

Nie po raz pierwszy dowiadujemy się o kolejnym księdzu-zboczeńcu, o którego procederze przełożeni „oczywiście nic nie wiedzieli”. Po raz pierwszy jednak mamy do czynienia z dość niecodziennym przypadkiem przyciągania młodych chłopców. Ksiądz Foley był bowiem kapelanem Straży Pożarnej i policji i udawał się na miejsca wypadku czarną limuzyną oznaczoną migającymi światłami, syrenami, lampami i antenami, czyli identycznym samochodem z jakich korzystają wyspecjalizowane służby policyjne. Nic dziwnego, że Ford Crown Victoria, model najczęściej używany przez policję i inne agencje specjalne, pędzący przez Highway’e budził naturalną u młodych chłopców emocję. I na ten właśnie lep ksiądz Foley nabierał swe ofiary, które zaraz po wejściu do samochodu przekonywały się, że są w pułapce.

Archidiecezja Harford wypłaciła już do tej pory miliony dolarów odszkodowania dla wielu ofiar molestowania. W przypadku księdza Foley, Archidiecezja wypłaciła w zeszłym roku 850 tysięcy dolarów odszkodowania po polubownym załatwieniu sprawy, stwiedził Robert Reardon, adwokat jednego z klientów – ofiar księdza Foley.

Jedna z pierwszych ofiar igraszek księdza Foley zgodziła się na wywiad tylko pod warunkiem zachowania anonimowości. John Doe, który jest już dzisiaj mężem i ojcem, powiedział, że jest wzburzony faktem, iż po tym wszystkim ksiądz Foley dalej jak gdyby nigdy nic jeździ sobie takim samym oznakowanym samochodem, pomimo iż nie pełni już żadnych funkcji w agencjach straży pożarnej czy policji. „Aż niedobrze mi się robi na myśl o tym, że jeździ on sobie takim samym samochodem […] Przypominają mi się te wszystkie rzeczy jakie wyprawiał ze mną i innymi dziećmi.”

Rzecznik prasowy Archidiecezji, ks. John Gatzak powiedział w piątek, 23 marca br., że nie wie czy ktokolwiek z jego przelożonych zdaje sobie sprawę z tego, że ks. Felay dalej jeździ oznakowanym samochodem. Tego typu reakcja i odpowiedź wzburza najbardziej bezstronnych obserwatorów, gdyż ks. Foley od 14 lat parkuje swój samochód przed seminarium St. Thomas Seminary w Bloomfield, gdzie otrzymuje wikt i opierunek, ubezpieczenie i comiesięczną pensję z diecezji, nie pełniąc zresztą przy tym żadnych funkcji. „Nikt nie uczynił żadnego kroku by zasugerować, że używanie takiego samochodu stanowi jakiś problem.” – powiedział ks. Gatzak. „Ale oczywiście archidiecezja jest bardzo zainteresowana i zbadamy sprawę”.

Prasa świecka badając sprawę doszła też do innych sensacji: okazuje się, że ksiądz Foley powołując się na związki ze strażą pożarną w nieznanych okolicznościach uzyskał pozwolenie na kupno specjalnie oznakowanego samochodu. Prawnicy sprawdzają czy sprawa nie kwalifikuje się do rozpoczęcia procesu o dokonanie przestępstwa.

Ksiądz Foley, pomimo iż pozbawiony został prawa publicznego sprawowania funkcji kapłańskich, dalej jest kapelanem różnych organizacji związanych z bezpieczeństwem społecznym.

 

KOMENTARZ BIBUŁY:

Ale oczywiście archidiecezja jest bardzo zainteresowana i zbadamy sprawę” – taaak. Znamy tę śpiewkę od dawna, to znaczy od kilkudziesięciu lat, od początku gdy dochodziły głosy o którymś z księży-zboczeńców, którym później udowodniono popełnione przestępstwa – a przełożeni oczywiście „nic nie wiedzieli” i nic nie robili.

Zdaje się, że tę samą śpiewkę odśpiewują nam ostatnio również i w Polsce…

 

CZYTAJ:

 

Opracowanie: WWW.BIBULA.COM na podstawie: materiałów redakcyjnych

Skip to content