Aktualizacja strony została wstrzymana

Abp. Mokrzycki atakowany za słowa, że wojna na Ukrainie to wezwanie od Boga do pokuty za rzeź wołyńską

Do ataków na metropolitę lwowskiego przyczynił się tłumacz Andrij Pawłyszyn, który przekręcił jego słowa wypowiedziane w wywiadzie dla tygodnika Niedziela.

Wywiad metropolity lwowskiego abp. Mieczysława Mokrzyckiego dla tygodnika Niedziela z 21. maja odbył się szerokim echem na Ukrainie. Hierarcha powiedział w nim m.in., że wojna w Donbasie to znak dla Ukraińców od Boga, by stanęli w prawdzie i wyznali winę swojego narodu za ludobójstwo Polaków.

Od kilku lat naród ukraiński przeżywa trudny okres. Wojna toczy się na wschodzie, ale jej skutki są odczuwalne wszędzie. Cała społeczność jest dotknięta wojną nie tylko materialnie czy ekonomicznie, ale także w wymiarze duchowym. Wielu młodych z zachodniej Ukrainy idzie na front i bardzo często, niestety, ich życie kończy się właśnie tam. U nas, pełni bólu, przeżywamy ich pogrzeby. Dużo ludzi powraca okaleczonych fizycznie i moralnie. Zniszczonych jest wiele kościołów, domów i mieszkań. Moim zdaniem, Ukraina potrzebuje pewnej refleksji i odpowiedzenia sobie na pytanie, dlaczego tak się dzieje. Pan Bóg nie jest Bogiem, który karze swój naród, swoje dzieci, ale daje nam znać, upominając się o swoje prawo miłości do drugiego człowieka. Myślę, że szczególnie ta odpowiedź musi się pojawić teraz, w roku jubileuszu objawień Matki Bożej w Fatimie, która mówiła że komunizm jest karą za grzechy, za odwrócenie się od Boga, ale jednocześnie wzywała do nawrócenia, pokuty i przeproszenia Pana Boga. Na narodzie ukraińskim nadal ciąży grzech ludobójstwa, do którego trudno mu się do tej pory przyznać i z którego trudno się oczyścić, choć było kilka prób takich postaw, m. in. z okazji 70. rocznicy wydarzeń na Wołyniu. Przykładem tego by wspólny komunikat Konferencji Episkopatu Polski, wydany z Synodem Kościoła Greckokatolickiego, i Konferencji Episkopatu Ukrainy Obrządku Łacińskiego. Niestety, nie został on odczytany na Ukrainie. Wyrażam przekonanie, że dopóki ten naród nie wyzna swej winy, nie stanie w prawdzie i nie oczyści się z tego grzechu, nie będzie mógł cieszyć się błogosławieństwem. Mam jednak nadzieję, że rok fatimski przyczyni się do uświadomienia, iż brak pokoju na Ukrainie domaga się tego gestu, na który czekamy z miłości i z miłością. Potrzeba przeproszenia i przebaczenia za ten wielki grzech ludobójstwa. W tym kontekście modlimy się również o nawrócenie Rosji – aby szanowała inne narody. – mówił Niedzieli abp. Mokrzycki

Jako jeden z pierwszych odnotował na Ukrainie słowa metropolity Andrij Pawłyszyn, ukraiński dziennikarz, historyk i tłumacz literatury polskiej. Przekręcając słowa abp. Mokrzyckiego Pawłyszyn napisał na Facebooku:

Lwowski łaciński arcybiskup Mokrzycki uważa Pana Boga za zapamiętałego polskiego nacjonalistę i zwolennika polskiej kolonialnej „misji na Kresach”. Niby chrześcijanin, były sekretarz papieży św. Jana Pawła II i emeryta Benedykta XVI uważa za słuszną śmierć ukraińskich, rosyjskich, holenderskich, amerykańskich i innych dzieci w Donbasie, a śmierć tysięcy ukraińskich żołnierzy, w tym ukraińskich obywateli pochodzenia polskiego za  „sprawiedliwą” (bo wszystko, co Bóg czyni, jest słuszne i sprawiedliwe!) karę za odmowę uznania wydarzeń na „Wołyniu” „ludobójstwem”. Czy nie zasiedział się na Ukrainie ten obywatel obcego państwa, dla którego Ukraińcy to „ten naród”? Może niech cieszy się putinowskimi zbrodniami i czeka, aż rak na górze zagwiżdże [tj. nigdy – red.] i Rosja z prawosławno-czekistowskiej stanie się chrześcijańska, u siebie w ojczyźnie? – napisał Pawłyszyn.

Wiele ukraińskich mediów powołując się na Pawłyszyna informowało później, że abp. Mokrzycki uznał wojnę w Donbasie za karę, którą Bóg spuścił na Ukrainę za rzeź wołyńską. Zarówno pod wpisem Pawłyszyna, jak pod innymi artykułami większość komentarzy ukraińskich użytkowników była utrzymana w tonie nieprzychylnym dla hierarchy. Do łagodniejszych można zaliczyć porównania do patriarchy rosyjskiej cerkwi prawosławnej Cyryla albo odwołania do polskiego „kolonializmu”.

W dniu wczorajszym sekretariat lwowskiej kurii wydał oświadczenie, w którym napisano, że arcybiskup nigdy nie twierdził, że wydarzenia w Donbasie, Krymie czy jakiekolwiek inne, są karą za grzech ludobójstwa dokonanego przez przedstawicieli ukraińskiej narodowości na polskiej ludności Wołynia w 1943 roku.

Andrij Pawłyszyn od czasu przyjęcia przez Sejm i Senat uchwał uznających rzeż wołyńsko-małopolską za ludobójstwo słynie ze słownych napaści na Polskę. W lipcu ubiegłego roku nazwał PiS partią polskich nacjonalistów, spadkobierców przedwojennego polskiego faszysty, Romana Dmowskiego – antysemity, teoretyka pogromów i, rzecz jasna, wroga Ukraińców”. Miesiąc później uznał świętowanie rocznicy Bitwy Warszawskiej przy Grobie Nieznanego Źołnierza w Warszawie za „symboliczne poniżanie Ukraińców”. Kolejny wołyński coming-out – komentował jego ówczesną postawę dr Łukasz Adamski.

Kresy.pl / Facebook / Credo / Niedziela

Za: PoloniaChristiana - pch24.pl (30 maja 2017) | http://kresy.pl/wydarzenia/regiony/ukraina/abp-mokrzycki-atakowany-slowa-ze-wojna-ukrainie-wezwanie-boga-pokuty-rzez-wolynska/

Skip to content