Aktualizacja strony została wstrzymana

„Plac Zbawiciela? Przecież to się kojarzy z zabawą”

Fundacja Wzory i Kształty kpi sobie z Jezusa Chrystusa, żeby rozreklamować swój festyn. Dlaczego? Bo Zbawiciel kojarzy im się z zabawą. Gdy pytamy o szczegóły, rzucają słuchawką.

Plac Zabawiciela zamiast Placu Zbawiciela? Na taki skandaliczny pomysł wpadła Fundacja Wzory i Kształty. W najbliższą niedzielę, w uroczystość Zesłanie Ducha Świętego, w Warszawie, na placu Zbawiciela (gdzie znajduje się również kościół pw. Najświętszego Zbawiciela) ma się odbyć festyn rodzinny z okazji Dnia Dziecka. „Plac Zabawiciela. Zabaw się razem z nami na Placu Zbawiciela” – można przeczytać na plakacie.

Chcemy, żeby wszystko kojarzyło się z zabawą

Tytuł przedsięwzięcia nie jest żadną literówką, jak może się wydawać, ale infantylną i obraźliwą grą słów, która dyskredytuje całe przedsięwzięcie. – Plac Zbawiciela na mapie Warszawy istnieje od pierwszej połowy XIX wieku, stojący na nim kościół Najświętszego Zbawiciela powstał na samym początku stulecia następnego. Nawet polscy stalinowcy, mimo pierwotnego pomysłu, nie odważyli się ostatecznie na zmianę charakteru placu (podczas budowy MDM pojawił się pomysł, by zrezygnować z odbudowy wież kościoła) – pisze bloger Budyń 78, który jako pierwszy napisał o sprawie.

Organizator festynu Fundacja Wzory i Kształty twierdzi, że chce nadawać nowe formy przestrzeniom i wprowadzać w nie sztukę, przesyconą lokalnymi „mitami i narracjami”. Próbowaliśmy się dowiedzieć skąd pomysł na nazwę festynu. – Akcja odbywa się 31 maja, dzień przed Dniem Dziecka i chcemy, żeby wszystko kojarzyło się z zabawą – stąd właśnie zabawiciel – mówi portalowi Fronda.pl Izabela Rutkowska, koordynatorka projektu „Plac Zabawiciela”.

Zapewnia, że nie przyszło jej do głowy, że nazwa może być profanacją lub obrażać czyjeś uczucia religijne. – Zupełnie o tym nie myślałam. Proszę mi zadać pytanie odnoście imprezy, artystów i tego, co się będzie działo? – próbowała sprowadzić rozmowę na „właściwe tory” Izabela Rutkowska.

Miasto dało pieniądze, ale na „Plac Zbawiciela”

Patronem i głównym sponsorem festynu jest Miasto Stołeczne Warszawa. W Internetowej Księdze Dotacji można przeczytać, że Fundacja Wzory i kształty otrzymała od miasta 65 tys. złotych na projekt o nazwie „Plac Zbawiciela”. Taką kwotę potwierdzili też w rozmowie z naszym portalem urzędnicy w stołecznym ratuszu. Byli zdumieni, gdy powiedzieliśmy im pod jaką nazwą reklamowany jest festyn. Na stronie Ratusza projekt, na który przyznznao pieniądze nazywa się „Plac Zbawiciela”. Budżet całej imprezy wynosi 95 tysięcy złotych.

Gdy zadaliśmy Izabeli Rutkowskiej pytanie o warunki, na jakich jej fundacja otrzymała dofinansowanie od miasta, bez słowa komentarza odłożyła słuchawkę.

Obraźliwa zabawa językowa

Zdumiony jest także Krzysztof Koehler. Kierowana przez niego TVP Kultura objęła patronat medialny nad imprezą. Koehler tłumaczy, że gdyby nie pomyłka jednego z pracowników, nie zgodziłby się na patronat nad imprezą o tak bluźnierczej nazwie.

– W kontekście współczesnego podejścia do kultury jako „zabawiania” wyjątkowo niesmaczne jest lingwistyczne igranie ze słowem Zbawiciel, które dla mnie osobiście i pewnie dla bardzo wielu chrześcijan jest słowem, które powinno być chronione i nienaruszalne, oznacza bowiem i świętość, i odkupienie, które było ogromnym cierpieniem – absolutnym przeciwieństwem „zabawiania”- tłumaczy portalowi Fronda.pl Krzysztof Koehler.

Dyrektor TVP chwali samą akcję, ale dodaje, że absolutnie nie do przyjęcia jest tytuł. – To nasz błąd. Plakaty i druki są już wydrukowane, więc nie jesteśmy się w stanie z patronatu medialnego wycofać bez szwanku finansowo-prawnego. Gdyby dzisiaj to się działo, optowałbym za akcją, nie zgodziłbym się zaś na jej nazwę – wyjaśnia Koehler.

Jego zdaniem organizatorzy naruszyli sferę, która powinna znajdować się pod ochroną. Pomysł nazwy przedsięwzięcia nazywa „niesmaczną i obraźliwą dla chrześcijan zabawą językową, która przekracza granice i smaku, i sensu”.

Proboszcz parafii Najświętszego Zbawiciela ks. Bronisław Piasecki wyjechał i nie udało nam się z nim skontaktować. Ustaliliśmy jednak, że o nazwie niedzielnej imprezy księża z tej parafii dowiedziali się dopiero we wtorek rano. Organizatorzy byli u nich wcześniej, żeby omówić kwestie organizacyjne, ale nie powiedzieli ani słowa o tym, pod jakim hasłem odbędzie się festyn.

Magdalena Romaniuk, Mariusz Majewski

Za: Fronda.pl


Skip to content