Aktualizacja strony została wstrzymana

Kłamca Juszczenko pluje w twarz rodzinom ofiar UPA

Służalstwo establishmentu III RP wobec Ukrainy powoduje, że w podziękowaniu za pieniądze przerzucane z polskiego budżetu do ukraińskiego (czytaj: do kieszeni oligarchów) zakłamani ludzie pokroju Juszczenki czy Poroszenki będą nadal – i to bez żadnych skrupułów – pluć w twarz ofiarom UPA i SS Galizien. Kiedy to się zmieni?

Przypomnę przy okazji, że Juszczenko jest – o, zgrozo – kawalerem Orderu Orła Białego. Poniżej Juszczenko z wnukiem Bandery.

[Na zdjęciu: Były prezydent Ukrainy, Wiktor Juszczenko z wnukiem Bandery]

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Za: isakowicz.pl (3 marca 2017)

 


 

Juszczenko w programie Jurasza: „Bandera to jest człowiek, który zła nie czynił”

Były ukraiński prezydent był gościem programu Witolda Jurasza „Prawy do lewego” w Polsat News 2. Były dyplomata zapytał Wiktora Juszczenkę o jego decyzję, na mocy której uczynił Stepana Banderę bohaterem Ukrainy.

– Dlaczego Bandera siedział w obozie koncentracyjnym? Miał jedną winę. Ogłosił niezależną, suwerenną Ukrainę. Nie zgodził się na to, żeby odwołać te słowa, dlatego poszedł na 4 lata do obozu koncentracyjnego – usprawiedliwiał Banderę Juszczenko. – Dlaczego? Był winien tylko jednej rzeczy: że 30 czerwca ustami premiera Jarosław Stećki ogłosił (powstanie) niezależnej, suwerennej Ukrainy. Źądanie rezygnacji z tej decyzji zostało (przez Banderę – red.) odrzucone. Nie zgodził się na to i dlatego poszedł na 4 lata do obozu koncentracyjnego. – tłumaczył.

– Dlaczego Polacy nie szanują takich uczuć? – pytał Juszczenko. – To jest człowiek, który zła nie czynił. Jego działanie można zrozumieć.

Juszczenko zrównywał również działania Armii Krajowej i Ukraińskiej Armii Powstańczej – Jedna postawiła sobie za cel budowanie wielkiej, niezależnej Polski. Druga, która działa na tym samym, narodowym (ukraińskim – red.) terytorium, postawiła sobie sobie dokładnie takie samo zadanie: budowę niezależnej Ukrainy.

– Panie Prezydencie, ale rozumie Pan różnicę? Tam zginęło prawie sto tysięcy ludzi. Pan Wiatrowycz potwierdza, że nie było to sto tysięcy tylko trochę mniej, ale było to dużo – dopytywał swojego gościa Jurasz ubrany, jak podkreślił z proukraińskich sympatii, w krawat w barwach narodowych Ukrainy.

– Na początku zbliżenia trzeba zrozumieć się co do zasad, co do pryncypium. A od kiedy rozmawiamy o początku (polsko – ukraińskiego) zbliżenia, pojednanania to jest rok 2003(…) Dla polityka jest jedna droga. Nie poprzez arytmetykę, nie przez manipulację, nie przez grę liczb. Nie ma żadnego polityka w Polsce czy na Ukrainie, który by powiedział: w tym konflikcie zginęło z tej strony tyle, a z tamtej tyle, w tym z kolei tyle, a tyle, a w tamtym jeszcze inaczej. – ripostował Juszczenko.

Zaznaczył także, że w polityce bardzo niebezpiecznie jest operowanie cyframi. To zdaniem byłego prezydenta rodzi pytanie o to od jakiego momentu oceniamy nasze wzajemne (polsko – ukraińskie) relacje. – Od roku 1946, od 1920, od XVII wieku czy może jeszcze wcześniej – pytał.

– W 2003 roku porozumieliśmy się z Polakami co do jednego fundamentalnego pryncypium: Wszystko co było w historii, czy mówimy o tragedii wołyński, czy o akcji „Wisła” czy o latach dwudziestych albo o XIX wieku. Dogadajmy się! Przechodzimy drogę historyczną. Przebaczamy sobie wzajemnie. Historyczne wybaczenie (…) Tak jak w kościele, w cerkwi jest spowiedź (…) Mówiliśmy o wszystkich elementach naszych historycznych relacji, ale te tematy wróciły. A potem trzeba powiedzieć: wszystko, co było w naszej historii – pamiętamy tę tragedię i prosimy o wybaczenie. Trzeba, żeby druga strona zrobiła to samo podkreślił były prezydent.

– Kiedy dochodzimy do tematu ruchu wyzwoleńczego, który działał w tym samym czasie w jednym miejscu, w którym było wiele czarnego i białego, zarówno po stronie Polski i Ukrainy, to porozumiejmy się – zaznaczył.

Czytaj również:

Podkreślił także, że prawem Ukrainców jest szanować tych ludzi, którzy walczyli o stworzenie niezależności ukraińskiego państwa. – Rozumiemy, że w tym samym czasie dokładnie takie same ideały przyświecały stronie polskiej – dodał.

– Przed Polakami nie przedstawiamy, że błogosławimy to, co jest bólem dla mojego polskiego przyjaciela, czy drogiego polskiego narodu. O Banderze mówimy, że cieszymy się z tych kroków, które prowadziły do tego, żeby uzyskać niezależne państwo oraz wolności narodowe. Jesteśmy za to wdzięczni. Nie chwalimy za to, co spowodowało wasz ból, prosimy za to o wybaczenie – powiedział Juszczenko.

kresy.pl/ polsatnews.pl

Za: Kresy.pl (02 marca 2017)

 


 

Skip to content