Aktualizacja strony została wstrzymana

USA: Prezydent Obama doktorem h.c. Uniwersytetu Notre Dame

Przewodniczący episkopatu, kard. Francis George, komentuje: „To oczywiste, że Notre Dame nie rozumie, co to znaczy być uczelnią katolicką”.

Pomimo sprzeciwu 82 amerykańskich biskupów, w tym przewodniczącego episkopatu, oraz petycji podpisanej przez ponad 400 tys. osób, katolicki uniwersytet Notre Dame przyznał 17 maja Barackowi Obamie doktorat honoris causa.

Wystąpienie prezydenta było częścią uroczystości rozdania dyplomów uniwersytetu. Część absolwentów w związku z tym zbojkotowała ważną dla nich uroczystość i nie przybyła tego dnia na kampus uniwersytecki, protestując przeciwko obecności prezydenta.

Honorowanie nowo wybranych prezydentów stało się zwyczajem tej jednej z największych i najbardziej prestiżowych uczelni kościelnych w USA. Jednakże w 2004 r. episkopat zakazał katolickim uniwersytetom wyróżniać osoby, które nie zgadzają się z nauczaniem Kościoła. Barack Obama tymczasem zawsze był otwartym obrońcą prawa do aborcji, i to również późnej, w drugim, a nawet trzecim trymestrze ciąży. Zaś jedną z pierwszych decyzji jego prezydentury było zniesienie ograniczeń w badaniach z embrionami.

„To oczywiste, że Notre Dame nie rozumie, co to znaczy być uczelnią katolicką” – zareagował na decyzję uniwersytetu kard. Francis George, przewodniczący episkopatu.

Przyjmując doktorat honoris causa, prezydent Obama starał się przemawiać w tonie pojednawczym. Zaznaczył, że również dla niego przerywanie ciąży jest złem, ale koniecznym. Zapewnił, że będzie dążył do ograniczenia aborcji, i wezwał, by nie demonizować jej zwolenników. Z kolei rektor uniwersytetu ks. John Jenkins zapewnił, że nie żałuje uhonorowania prezydenta, bo potrafi on – jak powiedział – rozmawiać z myślącymi inaczej. A przezwyciężenie nienawistnych podziałów jest największym wyzwaniem naszych czasów – zaznaczył rektor uczelni.

W tym samym czasie przed uniwersytetem siły porządkowe rozpędzały antyaborcyjną demonstrację. Jak podaje agencja Associated Press, policja aresztowała co najmniej 39 demonstrantów, w tym Normę McCorvey (znana dawniej jako „Roe”), która w 1972 r. wywalczyła „prawo do aborcji”. Bohaterka proaborcyjnego lobby po latach zmieniła zdanie i obecnie jest sztandarową postacią ruchu pro life.

Swój sprzeciw wobec liberalnych poglądów prezydenta manifestowali na różne sposoby również studenci, którzy nie zbojkotowali uroczystości. Niektórzy przyczepili sobie do nakryć głowy krzyż lub ślady stóp niemowlęcia. Część z nich celowo hałasowała w trakcie wystąpienia Obamy.

Christianitas za: RV/jad/AP/nytimes.com/usatoday.com/cnn.com/psz.pl/wiara.pl



Za: christianitas.pl


Skip to content